https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drogowcy: Nie jesteśmy w stanie poprawić sytuacji na zakorkowanych ulicach, które przejęły ruch ze Spornej

(bog)
Na moście Kazimierza Wielkiego prawie cały dzień mamy korki. Stoją w nich nawet... rowerzyści.
Na moście Kazimierza Wielkiego prawie cały dzień mamy korki. Stoją w nich nawet... rowerzyści. Fot. Tomek Czachorowski
Po zamknięciu Spornej sytuacja na drogach Bydgoszczy powoli się normalizuje. Niestety, korków nie dało się uniknąć, a co gorsze drogowcy nie mają na nie już więcej żadnych pomysłów.

Na ulice miasta wyjechaliśmy wczoraj o 7.30. Trasę wyznaczyliśmy ulicami, które w pierwszej kolejności przejęły ruch z zamkniętej Spornej. Wrażenia? Już po kilku minutach natrafiliśmy na gigantyczny korek na jezdni Jana Pawła II przed rondem Toruńskim, który ciągnął się aż do wiaduktu na Wojska Polskiego.

Samochody stały w nim przynajmniej po 5-6 cykli zmiany świateł na rondzie. Na kolejny zator natknęliśmy się około godz. 8 na Planu 6-Letniego przed skrzyżowaniem z Nowotoruńską. I o ile początkowy odcinek ulicy, zaraz za Wojska Polskiego, był przejezdny, to dalej jazdę utrudniały auta włączające się do ruchu właśnie z Nowotoruńskiej i Toruńskiej.

Wąskie gardło na moście
- Teraz jest całkiem znośnie, ale wczoraj, pół godziny wcześniej było dwa razy gorzej. Musiałem w Nowotoruńską skręcić i pojechać do mostu Pomorskiego, bo na most Kazimierza Wielkiego w ogóle nie dało rady wjechać - mówi zagadnięty w korku kierowca. My nie rezygnujemy. Przejeżdżamy skrzyżowanie i po chwili dojeżdżamy do krzyżówki z Toruńską, gdzie znów mamy ten sam problem - zielone światło do jazdy na wprost, ale przejazd uniemożliwiają samochody stojące tuż za skrzyżowaniem. Czekamy jednak kolejne minuty, ruszamy i już po chwili... wiadomo skąd ten korek - zwężenie z dwóch do jednego pasa ruchu przed mostem.

Unikajmy jazdy w szczycie
Z tej samej przyczyny utworzył się zator po drugiej stronie przeprawy, przede wszystkim na jezdni Fordońskiej prowadzącej w kierunku centrum. Mimo że wcześniej drogowcy przedłużyli na niej lewoskręt w kierunku mostu, to i tak korek na jezdni ciągnął się aż do ulicy Szajnochy. Z dwóch pasów na Fordońskiej jeden był więc kompletnie sparaliżowany. A było już po godz. 8, więc po największym obciążeniu porannego szczytu.

- Niestety, zamkniętej Spornej nie da się tak łatwo ominąć i kto nie chce nadrabiać kilkudziesięciu kilometrów, musi przejechać przez most Kazimierza Wielkiego albo most Pomorski. Jedyne co mogę poradzić, to unikanie obydwu przepraw przed godziną 8 rano i w okolicach 15-17. Innego pomysłu nie ma i chyba już nie będzie - twierdzi Marian Kalisz, bydgoski taksówkarz, którego zapytaliśmy o rady dla kierowców.

Lepiej nie będzie
- Sytuację rozwiązałaby kolejna przeprawa przez Brdę, ale o niej możemy tylko pomarzyć - przyznaje Magdalena Kaczmarek z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - My ze swojej strony zrobiliśmy co mogliśmy, ale bez dodatkowej infrastruktury i choćby drugiej nitki na moście Kazimierza Wielkiego nic więcej nie zdziałamy - mówi.

Ale o ile możliwości rozbudowy infrastruktury drogowej miasta nie budzą żadnych wątpliwości, to sporo kontrowersji wywołuje już czas, w jakim drogowcy mają remontować Sporną. Drogowcy twierdzą, że krócej nie mogą, bo "muszą przecież wybudować od nowa most nad Brdą". Innego zdania są choćby nasi internauci: "Jak można kilkaset metrów wąskiej ulicy remontować przez rok????? A znając życie z różnych powodów atmosferycznych, a to za duże słońce, a to deszcz, mróz, śnieg, wszystko przeciągnie się do 1,5 roku... Życzę naszym dyrektorom z bydgoskiej dyrekcji dróg 100 lat... stania w korkach" - pisze "pioko".

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~Bydgoszczanin~
Należę do tych,którzy muszą codziennie dojeżdzać z Fordonu,na ul. Toruńską w okolice PKS. Największemu wrogowi nie
życzę tego,co się tam dzieje rano i po południu.Nagminne wcinanie się kierowców zjeżdżających z Planu 6-go na środek
skrzyżowania ul.Toruńskiej. I stoi taki palant bo nie może wjechać na most,łepetynę odwróci w lewo i udaje idiotę.
W tym czasie kierowcy mający zielone nie mogą przejechać przez skrzyżowanie ,bo buraki jadący z Kapuścisk skutecznie
je zablokowali.Przepisy mówią wyrażnie. Nie wolno wjeżdzać na skrzyżowanie nawet na zielonym świetle,jeżeli nie można
będzie z niego zjechać.Policji nie widziałem tam ani razu,chociaż do skrzyżowania Ul.Toruńskiej mają z komisariatu
nie więcej jak 300 m.Tak na oko,to w godzinach popołudniowych kolejka samochodów do wjazdu na most zaczyna się
w okolicach PKS i Urzędu Pracy.
W
W.
Oczywiście nasi bezmyślni urzędnicy musieli w jednym terminie rozpocząć remont Spornej i torów tramwajowych,odcinając komunikację tramwajową od południowej części miasta i tym samym powodując jeszcze większe korki i chaos na ulicach.Jest to bez wątpienia skandaliczna i szkodliwa decyzja.Dyrektor Zarządy Dróg powinien być za to ukarany przez swojego przełożonego,czyli prezydenta miasta i dawno zwolniony,bo przecież takie sytuacje powtarzają się nagminnie.Ale przecież pan prezydent jest bardzo tolerancyjny dla swoich kolesiów.
~Leonard Borowski~
My tu sterczymy w gigantycznych korkach, tracimy zdrowie, czas, pieniądze, a tymczasem w ratuszu... Prezydent i jego świta głoszą wszem i wobec, że w przyszłym roku także wydadzą miliony z naszych podatków na kolejne imprezy typu światło i dźwięk. Dla garstki, w porównaniu do tysięcy tkwiących w długich kolejkach do mostowych przepraw. Taka absurdalna polityka finansowa miasta, stoi w oczywistej sprzeczności z deklaracjami jaśnie Dąbrowicza, który postanowił nie wpuszczać do bydgoskich placówek oświatowych, dzieci mieszkańców z podbydgoskich miejscowości. Czysta obłuda. Na koncertach to sprawdzano miejsce zamieszkania imprezowiczów ? Dalej. Na rozbudowę "złotego cielca" (stadionu ZAWISZY) też zapewne pieniędzy publicznych nie poskąpią, "nasi" decydenci. Tak tak.. Na drugą nitkę mostu KW, oczywiście nie ma ani ochoty jaśnie państwo radośnie urzędujące w ratuszu, ani zapewne pieniędzy. Komu jest potrzebne utrzymywanie takich urzędasów ?
m
mia
Nie dość,że jest objazd i zatkane do granic możliwości jest skrzyżowanie Fordońska-K.Wielkiego to jeszcze dziś w południe przez 2 godziny panowie przeglądali sygnalizatory i montowali kamerki przy nich zajmując pasy ruchu.Efekt?Korek na Fordońskiej od K.Wielkiego do Wyścigowej.Czy tego nie można było robić wieczorem?Kto za to odpowie?ZDMiKP kolejny raz udowadnia,że jest u nich totalna zlewa na koordynację robót i brak kontroli.Jak można robić takie coś przy zatkanym z powodu objazdu skrzyżowaniu?Szkoda,że nie robiłem zdjęć...
w
wiadro
Prezydent Dombrowicz obiecał dwie nowe dwujezdniowe przeprawy przez Brdę do końca 2010 roku, więc niech pani Magdalena Kaczmarek lepiej nie sugeruje, że prezydent łże lub bredzi.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska