https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Druga Japonia za 900 zł

Paweł Marwitz
Większość pracowników musi cały czas stać przy taśmie w kombinezonach i maskach. Czasami dochodzi do omdleń.
Większość pracowników musi cały czas stać przy taśmie w kombinezonach i maskach. Czasami dochodzi do omdleń. Fot. Paweł Marwitz
Osiem godzin w masce i kombinezonie, zapisy do toalety, śniadanie na stojąco i pensja 900 zł brutto - tak wyglądają warunki pracy w japońskiej fabryce Sharp pod Toruniem.

Gdy kilka miesięcy temu w podtoruńskim Ostaszewie zaczęły, jedna po drugiej, powstawać japońskie firmy z branży elektronicznej, wydawało się, że mieszkańcy okolicznych gmin "złapali Pana Boga za nogi". W regionie, gdzie stopa bezrobocia przekraczała 20 proc. nagle pojawiło się ponad tysiąc miejsc pracy. Nic dziwnego, że chętnych do montowania ciekłokrystalicznych monitorów nie brakowało.

Bez trzeciej zmiany
Początkowo w Sharpie praca szła na trzy zmiany. Dziś w nocy już nikt nie pracuje. Dyrekcja tłumaczy, że redukcja trzeciej zmiany spowodowana jest przesłankami technologicznymi.

- Nie ma już nocnej zmiany, bo Sharp nie może znaleźć chętnych do pracy - mówi jednak Sławomir Borkowski, przewodniczący "Solidarności". - Po dwóch nieudanych próbach udało nam się powołać w zakładzie związki zawodowe. Nasi poprzednicy, którzy próbowali wcześniej założyć związek byli zastraszani przez część kadry kierowniczej. Zrezygnowali. My organizowaliśmy się po cichu. Ale teraz działamy już oficjalnie. Mamy dużo do zrobienia, ale wierzę, że nam się uda i dogadamy się z dyrekcją.

Jest o czym rozmawiać. Pracujący na taśmie otrzymują 936 zł brutto miesięcznie, czyli najniższą krajową. W zakładzie, który liczy ponad 1400 pracowników, by skorzystać z toalety, trzeba się zapisywać "do zeszytu", u brygadzisty.
- Wysokość wynagrodzeń pracowników mieści się w przedziale płac oferowanych osobom zajmującym podobne stanowiska, w podobnych zakładach w naszym regionie - tłumaczy tymczasem Witalis Korecki, dyrektor d.s. personalnych w Sharpie. - Jeśli chodzi o toalety to ich ilość jest zgodna z przepisami. Inną sprawą jest częste ich zapychanie spowodowane użytkowaniem niezgodnie z przeznaczeniem.

Zdaniem związkowców także warunki zdrowotne i socjalne w Sharpie pozostawiają wiele do życzenia.

- W ciągu ośmiu godzin pracy przysługuje nam jedna 25-minutowa przerwa. Większość pracowników musi cały czas stać przy taśmie w kombinezonach, maskach na twarzy oraz butach, od których dostajemy odcisków. Zdarzało się, że dochodziło do omdleń, a nawet utraty przytomności - dodaje Borkowski. - Dlatego walczymy by w zakładzie był lekarz i lepiej wyposażony punkt medyczny. Potrzebujemy też dłuższej przerwy, żeby można było spokojnie zjeść posiłek. Bo dziś w zapchanej stołówce nie ma takiej możliwości. Obowiązuje zasada kto pierwszy ten lepszy. Kto się spóźni musi jeść na stojąco.

Co na to dyrekcja?
- Kombinezony są wymogiem technologicznym, który ma na celu ochronę produktów przed kurzem i pyłem. Otrzymywaliśmy jakiś czas temu sygnały o niedogodnościach w użytkowaniu masek. Podeszliśmy poważnie do sprawy. Zmodyfikowaliśmy kształt masek. Przeprowadziliśmy również pomiary powietrza pod maskami. Zrobiła to wyspecjalizowana firma. Testy zostały wykonane w lipcu, a ich wyniki były pozytywne. Nie otrzymaliśmy żadnych informacji o niewygodnych butach - twierdzi Witalis Korecki. - W zakładzie funkcjonuje 24 godziny na dobę punkt pomocy doraźnej, a jego wyposażenie jest zgodne z przepisami. Co do stołówki to ilość osób z niej korzystających systematycznie się zwiększa. Aby umożliwić korzystanie z niej wszystkim chętnym zostało zamówione dodatkowe wyposażenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 27

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

:o

p
pracownik
co ty czlowieku opowiadasz ? kto nie ma kwalifikacji ? a moze kontrolerzy jakosci na Reworku maja? zatrudniliscie patałachow ktorzy nie maja zielonego pojecia o tej pracy!! najpierw wypytywali sie pracownikow jak i co sie robi a teraz zgrywaja cwaniaczkow ! taka jest niestety smutna prawda i jest to żałosne dla tej firmy !!!
W
Wiki
Mieszkam i pracuję w Anglii od prawie dwóch lat, ale pochodzę z województwa kujawsko-pomorskiego...dośc blisko Sharpa. Przeglądając dwutygodnik Cooltura- wydawany dla Polaków w Anglii, natknęłam się na artykuł o Japonii za 900zł. Oto Polska właśnie!!! Zastanawiam się, o co tym ludziom chodzi??? Większośc osób, pracujących tam nie ma nawet wykształcenia podstawowego! A zazwyczaj Ci właśnie mają najwięcej do powiedzenia. Nie twierdzę, że zazdroszczę im bo faktycznie mają ciężki żywot... Ale z drugiej strony, nikt nie zmusza Ich do pracy!!! Przecież jest tyle innych rozwiązań. Ciekawszych i mniej męczących... Zawsze można pójśc coś ukraśc, a i Państwo nasze kochane pomoże- trzeba tylko postarac się o gromadkę dzieci i umiejętnie wykorzystywac Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Krew mnie zalewa jak o tym wszystkim pomyślę!!! No i strach, bo tacy ludzie żyją sobie w Polsce!!! Przejdę do sprawy: co z tego, że jestem wykształcona- ja też pracuję w podobnym magazynie, ale w Anglii. Mniej istotne jest, że za funty a nie złotówki. Oddałabym wszystko by pracowac w Polsce w swoim zawodzie... Przeraża mnie, że ludzie w moim kraju, ciągle ( rozpamiętują ) czasy komunizmu i jego systemu. Otóż w mojej pracy podoba mi się struktura- dosłownie. Pracuję osiem godzin dziennie, z możliwością nadgodzin i mam dwie przerwy 30 minutowe.Wychodząc do toalety, moim obowiązkiem jest poinformowac brygadzistę. Dlaczego? A dlatego, że to nie komunizm i nie można sobie tak po prostu odejśc od stanowiska pracy!!!Poza tym przerwy zaczynają się między 8:30 a 10:00- śniadaniowa i między 11:30 a 12:30 lunch-owa i oto chodzi!!! Anglicy mają na wszystko rozwiązanie i to mi się podoba. Nikt nikomu nie przeszkadza. Jedni wracają z przerwy a następni wychodzą i tym sposobem wszystko gra. Ale takich przykładów mogę wymieniac a wymieniac... Prawda jest taka, że praca jest pracą, trzeba robic swoje i tyle. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto podsunie odpowiednie rozwiązanie dla sprawy. A może po prostu nie chce im się pracowac???
g
grudziądzanin
panie Ambroży, to nie jest kwestia tego, ze jak ludzie nie chca, to nie bedza pracowac za 900 pln. Wiekszosc z tych ludzi jest zmuszana do pracy przez Urząd Pracy, gdyz jak nie podejma "códownej" propozycji to utraca status bezrobotnego...a co potem to juz wiadomo... A co do kwesti kwalifikacji ludzi przy taśmach... no to chyba pan sobie nie wyobraża, że magister będzie stał i popychał jakieś klamoty na taśmie...
(Anonimowy)
Skoro i ch kwalifikacje sa male to po co ich zatrudniacie !!! A potem sie dziwicie kazdy chce zarabiac jak najwiecej. Rodziny pieknymi slowami nie utrzymasz czlowieku i nie mow takich rzeczy bo nie masz pojecia jak to jest stac na lini po 8 godzin i patrzec jak twoi koledzy mdleja na twoich oczach.... i na bank jestes z administracji a tak wogole to nie chodzi tu o japonczykow bo z nimi idzie sie dogadac chodzi o strone polska
o
o
Zgadzam sie wstyd... tylko czy strona japonska o tym wie czy to moze administracja polska zeruje na tych ludziach jak swinie przy korycie. Ciezko to ocenic jesli tak dalej bedzie zaoraja nasz kraj bo nie bedzie mial kto w nim pracowac wszyscy jada na zachod i nic dziwnego bo tam sie szanuje ludzi a nie upadla i robi z nich niewolnikow
G
Gość
Dokładnie gosciu chyba cie porypalo smierdzisz kims z administracji ludzie na linia zarabiaja po 900 zl z premiami o ile je wyrobia. Co miesiac inne wyplaty a sposob na motywacje to talony na jedzenie ...smiech na sali to ma byc Sharp czy Caritas Polska djacie ludziom wiecej kasy to zaczna robic. Pracownik po roku pracy ma taka sama umowe jak zaczynal czyli 936 zl brutt jak ktos ma rodzine to jest to smiech na sali. A inzynierowie to banda demili nie majacych pojecia o tym co robia !!!
(Anonimowy)
to co piszo o sharpie to prawda. te pieniodze co zarabiajo to jest smieszne. ludzi majo za nic myslo ze mozemy robic ile oni chco ale my mamy rodzine i musimy wrucic do domu zajoc sie dziecmi ale zazwyczaj niemamy sily. w tej chwili jest piec lini a ludzi mało . . . . niemajo litości dla prcownków zwolnijcie troche.jest zakaz palenia w zakładzie . . . niedługo to bedzie kokoz litosci. . .
r
rework
możę ty zostałeś doceniony? bo pachnie mi tu jakims inżynierkiem albo kims z kierownictwa???ja tyram prawie od roku i jakoś nikt tego nie docenia. zarabiam tyle samo co pracownik z manpower, nie mający zielonego pojęcia o tej pracy. a dodatki i premie owszem to dostaje 100 zł specjalizacja + 150brutto(jak Bog da) produkcyjna premia co po wszystkich odliczeniach daje i tak ok 900zł na rękę.i wcale nie prawda że to tylko kabelki nie wierzysz to zap[raszam na rework!!ktoś komentował że pracują tam ludzie po podstawówce, ja mam mature i planuje studia i co??? dla sharpa liczy sie tylko sztuka.nie ważne jakie kto ma wykształcenie czy ambicje!!! a wiadomo że czym człowiek mniej wykształcony tym łatwiej nim manipulować i na tym głownie opiera sie politykA personalna sharpa i pana witalisa.i jeszcze słowo o zarzadzaniu na produkcji. liderzy i dyrektorzy nie maja zielonego pojeciA O ZARZADZANIU ZASOBAMI LUDZKIMI!!!!! panuje tam kompletny bałagan organizacyjny a odpowiedzailnosc za nie wykonanie planu zrzuca się na pracowników.ja jednak jestem optimistą i mam nadzieje że cos sie zmieni kiedys na lepsze ale do tego potrzebna jest profesjonalna kadra menadzerska a nie cfaniaczki:) po sredniej szkole którzy kreują sie na wielkich dyrektorów a ludzi maja za nic!!!!!!
g
grudziądzanin
Denerwuje mnie ten dureń, co tak broni tego zakładu... To jest wstyd i hańba ze taki japoński kołchoz robi idiotę i frajera z polskiego robotnika... Szkoda tylko, że radzący tym krajem nic nie wiedza o polskim robotniku… siedzą sobie w tych welurowych krzesełkach i machają rączka i nawet nie wiedzą, w jakiej sprawie głosują… Myślałem, że taki syf jest tylko u mnie w zakładzie, ale widzę, że się myliłem... Kolejny zagraniczny kołchoz, który robi polskiego pracownika w balona… Smutne jest to, że robotnik doceniany jest dopiero za granicą… To jest wstyd na całej linii…
(Anonimowy)
jasne podlaczanie kabelkow czlowieku z choinki sie urwales
s
slonko
nieprawda jest ze trzecia zmiana nie istnieje pracuje na niej dzial maszyn i rework nadal pracuja na 3 zmiany
a
ania
ja też pracuje w sekcji maszyn i też mam 3 zmiany, dlaczego w artykule jest mowa o 2 zmianach??? tego nie rozumiem:(sharp pracuje na 2 zmiany zgadza się ale maszyny i reework pracują na 3 zmiany. przez to, że reszta zakładu pracuje na 2 zmiany cały clin room jest zawalony wyprodukowanymi panelami bo montaż 2 zmianowy sie nie wyrabia:( i gdzie tu logika?? codziennie szukamy wolnych boksów zebysmy mieli gdzie umieścić wyprodukowane panele, a o wyznaczonych miejscach do tych boksów z gotowymi, sprawdzonymi panelami to już nie wspomne-miejsca brak!!!!!
(Anonimowy)
pan witalis, jakby zarabial najnizsza krajowa znalazlby sobie nowa prace - tak mysle. komu nie pasuje, niech sie zwolni i tyle
p
pioter
jestem za - jak wam nie pasuje to sie zwolnic, przymusu nie ma. proste, nie? kierownicy zarabiaja wiecej, bo tez inwestowali w siebie i w swoja nauke. nikt nikomu nie bronil zdobyc lepszego wyksztalcenia.. znajdzcie sobie prace, gdzie ze swoimi kwalifikacjami bedzie dostawac po pare tysiecy. POWODZENIA
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska