Za blokiem przy ul. Popiela 1-3b trwa budowa, której inwestorem jest Spółdzielnia Mieszkaniowa Kopernik.
Mieszkańcy przez okna balkonowe z niepokojem obserwowali znikające drzewa, o czym już pisaliśmy. Spółdzielnia uzyskała jednak zgodę na ich wycięcie w toruńskim wydziale zieleni. Piły wyrżnęły około 40 skupin drzew zdrowych (czyli pod jednym numerem mogło być zinwentaryzowanych kilka drzew), 11 obumarłych i 8 skupin krzewów.
Serce się kraje
- Wydaliśmy decyzję na usunięcie drzew kolidujących z inwestycją, do której spółdzielnia przymierzała się od lat. Prawnie chronione są tylko pomniki przyrody, a ich na tym terenie nie ma - mówi Jolanta Swinarska, kierownik referatu ochrony środowiska.
Podkreśla, że inwestor jako właściciel terenu ma prawo nim dysponować, ale szkody w środowisku powinny być jak najmniejsze.
Jeden z mieszkańców chcący zachować anonimowość mówi: - To straszne, co się stało z tymi drzewami, była wśród nich stara, piękna lipa, ale ją też usunięto.
- Inwestor przedstawił nam ekspertyzę dendrochronologiczną i opinie rzeczoznawców z UMK, które my przyjmujemy jako wiarygodne. Przyznaję, że znajdowały się tam drzewa wartościowe, np. lipa, ich stan oceniono jako średni, niemniej jednak w mieście z reguły stan drzew nie jest dobry.
Jeśli jednak danej bryły nie da się wybudować bez usunięcia drzew, to trzeba to zrobić, ale w racjonalny sposób tak, aby chronić też zieleń, która pozostaje.
Jednak zdaniem mieszkańców robotnicy uszkodzili wiąz, na którego usunięcie wydział zieleni nie wydał zgody. Teresa Anna Piusińska z ul. Popiela mówi: - Takie piękne drzewo, aż serce się kraje, jestem tym zbulwersowana.
Ostre cięcie
Każde drzewo znajdujące się w pobliżu budowy powinno być zabezpieczane po to, żeby z jednej strony nie stwarzało dla niej niebezpieczeństwa, a z drugiej nie zostało uszkodzone.
Wydział zieleni sprawdził już jak teraz wygląda wiąz.
- Przycinanie konarów w radykalny sposób jest niedopuszczalne. Inwestor zadziałał dość swobodnie i w związku z tym przeprowadzimy w tej sprawie postępowanie administracyjne.
Andrzej Bajduszewski, zastępca prezesa spółdzielni ds. technicznych odpowiada: - Dzwoniliśmy do wydziału zieleni i mówiliśmy, że chcielibyśmy zredukować wiąz, ponieważ jest zagrożony. Nie zamierzaliśmy go wycinać, ale jak się okazało budynek znajdzie się zbyt blisko i może mu zaszkodzić. Usłyszeliśmy, że obecność pracowników urzędu nie jest przy tym potrzebna. Prace wykonała specjalistyczna firma zieleniarska, która na rynku jest od kilku lat.
W środę o godz. 17.00 w restauracji "Piast" odbędzie się zebranie mieszkańców bloku przy ul. Popiela w sprawie wyjaśnienia kontrowersji dotyczących budowy przy ul. Wybickiego.
Powstaną tam dwa bloki oraz pawilon usługowy.