W piątek skontaktował się z nami Rafał Wąsowicz, wiceprezes Stowarzyszenia "Szczęśliwa dolina", w sobotę Dariusz Krzyżelewski, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Koronowskiej.
- To skandal, że dzieciaki wyłamały drzwi do synagogi i wchodzą do środka. To przecież niebezpieczne zabawy! - Z Grażyną Jasiek, prezesem TMZK byliśmy w ratuszu, rozmawiałem o synagodze z burmistrzem. Obiecał zająć się sprawą. Nie ma ogrodzenia, bo zostało zniszczone, dzieci, młodzież wchodzą schodami na dach przybudówki synagogi. O nieszczęście nie jest trudno. No i jeszcze wyłamały drzwi. Trzeba coś z tym zrobić.
Zdjęcie wyłamanych drzwi synagogi zamieściliśmy na naszych łamach wczoraj.
Czytaj: Niebezpiecznie w koronowskiej synagodze
- Byłem tam - powiedział nam wczoraj wieczorem burmistrz Stanisław Gliszczyński. - Niestety, na wandali nie ma drzwi. Po tym, jak zostały wyłamane zleciłem dziś prowizoryczne ich zamknięcie, Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej otrzymał zlecenie na pełne zabezpieczenie tych drzwi. Do końca tygodnia sprawa zostanie załatwiona.
Gmina Koronowo właścicielem synagogi, którą gmina żydowska w roku 1938 sprzedała Towarzystwu Gimnastycznemu Sokół, została w zeszłym roku. Po wojnie było tu kino. Przed laty próbowali ratować obiekt sokolnicy. Wzięły się za to dopiero władze Koronowa. Chcą w byłej synagodze urządzić placówkę kulturalną. Pomysł przedni, bo w centrum zabytkowej części miasta, kilkadziesiąt metrów od średniowiecznego rynku.
W zeszłym roku 200 tys. złotych wydano na naprawę dachu i nowe rynny. Już nie przecieka. Na dalsze remonty nie ma jednak pieniędzy. A na marszałka województwa, by wspomógł gminę, liczyć nie można. Wniosek Koronowa został odrzucony. Złośliwi mówią: - Ale kościoły dostały.
Może minister kultury wspomoże? By była synagoga służyła kulturze wystarczy 300-400 tys. zł. Póki co rozwiązany został problem otwartych drzwi.