Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa adresy i więzienie

Rafał Wodziczko
Na skutek posiadania w dowodzie osobistym dwóch adresów golubianin Kazimierz Szychulski został skazany przez sąd zaocznie. Nie mógł się bronić, bowiem o rozprawach, jak mówi, nic nie wiedział. Zawiadomienia przychodziły pod adres, gdzie nie mieszka już od 12 lat.

     Dowodu nie dam!
     
W ubiegłym roku Kazimierz Szychulski parał się handlem. Zdarzyło mu się to robić w miejscu niedozwolonym, co stwierdzili strażnicy miejscy. Pan Kazimierz nie chciał się wylegitymować. Wezwano policję. To pomogło. Strażnicy nałożyli na handlującego mandat. Ten jednak odmówił jego zapłacenia. Strażnik spisał dane z dowodu i poinformował, że sprawę skieruję do sądu. Kazimierz Szychulski miał jednak dwa miejsca zameldowania. I od tego zaczyna się całe zamieszanie.
     Chcą mnie zamknąć
     
- Ratujcie! Jestem poszukiwany przez policję. Mają mnie doprowadzić do więzienia! - już od drzwi krzyczał pechowy handlowiec, gdy odwiedził naszą redakcję.
     Okazało się, że sąd wysyłał wezwania na sprawy do Lipna, gdzie nasz bohater jest zameldowany na stałe. Tam jednak nie mieszka. Przebywa od dwunastu lat w Golubiu - Dobrzyniu.
     Piętnaście dni więzienia
     
- Nikt nie odbierał wezwań, więc sąd skazał mnie zaocznie na karę grzywny w wysokości 505 złotych. Ja nie wiedziałem, że są jakieś rozprawy przeciwko mnie! Gdybym wiedział, to przecież pojawiłbym się na nich. A tutaj od znajomego policjanta dowiaduję się, że jestem poszukiwany. Tragedia... - relacjonuje trzęsącym się z emocji głosem Kazimierz Szychulski. Miał trafić na piętnaście dni za kraty.
     Będą raty
     
Dodaje zaraz, że był w sądzie i poprosił o rozłożenie grzywny na raty: - Nie mam stałych dochodów. Pożyczyłem 20 złotych i wpłaciłem na poczet kary. Ale co będzie dalej, to nie wiem.
     Sąd przychylił się do prośby mieszkańca Golubia-Dobrzynia. 11 maja wydał wyrok uchylający karę pozbawienia wolności. Rozłożył też mu grzywnę na raty. Kazimierz Szychulski musi zapłacić dziesięć razy po 50 złotych.
     - To i tak strasznie duże sumy. Pracuję dorywczo. Zastanawiam się jak podołam - komentuje skazany. Cieszy się jednak, że uniknie więzienia. -_ Gdyby strażnik miejski podał mój adres zamieszkania, a nie zameldowania, to uniknąłbym wielu kłopotów - _mówi Kazimierz Szychulski.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska