Na 2 lata pozbawienia wolności skazani zostali wczoraj czterej mężczyźni, oskarżeni o dokonanie gwałtu na Bożenie G. Sprawa dotyczy 1996 roku, kiedy to w agencji towarzyskiej "Klub Biznesmena" przy ulicy Sadowej miało dojść do gwałtu na jednej z "pań do towarzystwa". Policja nie zastosowała wówczas wobec podejrzanych żadnego środka zapobiegawczego, jednak po głośnym najeździe na hotel "Ciniewski", w który zamieszani byli szefowie "Klubu Biznesmena", ponownie zajęto się sprawą domniemanego gwałtu.
Oskarżeni: Jan K., ps. Czyżyk, Andrzej L., ps. Lewy i Krzysztof E., ps. Eluch oraz Piotr Z. ps. Chińczyk, zostali skazani przez sąd I instancji na kary po dwa lata więzienia. Ten wyrok został w 2001 roku uchylony przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku i sprawa ponownie wróciła do Włocławku. Zdaniem Sądu Apelacyjnego konieczne było przesłuchanie lekarzy ze Szpitala Psychiatrycznego w Bolesławcu, gdzie rzekomo pokrzywdzona była leczona z uzależnienia od alkoholu i narkotyków twardych. Pochodząca z Trójmiasta Bożena G. zniknęła z Włocławka wkrótce po złożeniu zawiadomienia o gwałcie, mimo licznych wezwań nigdy nie złożyła zeznań przed sądem.
Obok czterech mężczyzn, którym prokuratura zarzuciła udział w gwałcie zbiorowym, na ławie oskarżonych włocławskiego sądu zasiadł Andrzej W., pseudonim Grosik, związany w przeszłości z "Klubem Biznesmena". W akcie oskarżenia zarzucono mu stosowanie wobec Bożeny G. gróźb karalnych, nielegalne posiadanie broni i fałszywych studolarówek. Podobnie jak pozostali oskarżeni Andrzej W. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Wczoraj, po burzliwej naradzie, sąd ogłosił wyrok. Oskarżeni o gwałt zostali skazani na kary po dwa lata więzienia, Andrzej W. na półtora roku. Z wyrokiem nie zgodził się jeden z członków składu orzekającego, zgłaszając votum separatum. Oburzenia nie kryli sami oskarżeni. - Jeśli sąd uznał, że jesteśmy winni, to kara za tak poważny czyn jest zdecydowanie za niska - komentował Jan K., od razu zapowiadając apelację od wyroku.
Dwa lata za gwałt
Barbara Szmejter
Z wyrokiem, wydanym wczoraj przez Sąd Okręgowy we Włocławku, nie zgodził się jeden z członków składu sędziowskiego, zgłaszając votum separatum.