Zajmowaliśmy się tymi kotami już od dawna - mówi pani Joanna, przewodnicząca włocławskiego koła Fundacji dla Ratowania Zwierząt Bezdomnych "Emir".
- Stało się tak po telefonie osoby, która dostrzegła na działkach w Chełmicy problem bezdomnych kotów - relacjonuje kobieta. - Jako fundacja mieliśmy możliwość sterylizowania zwierzaków, roztoczenia nad nimi opieki lekarskiej, dostarczaliśmy też karmę - mówi kobieta.
Przyznaje, że opieką objęto około pięćdziesięciu kotów - wśród nich były głównie młode zwierzęta, ale nie tylko.
Przeczytaj również: Ktoś zamknął osiem wygłodniałych i brudnych szczeniaczków w skrzyni!
To był szok
- Wiadomość o tym, że część kotów nie żyje, była dla nas szokiem - przyznaje Joanna Józwik. - Widok , jaki zastaliśmy, był przerażający. Większość kotów zginęła w jednym miejscu. Widać było, że odchodziły w męczarniach. Kto mógł być tak okrutnym wobec zwierząt? Komu przeszkadzały?
O tym, że na terenie ogródków działkowych w Chełmicy uśmiercono koty, powiadomiono policję. - Sygnał wpłynął do nas w środę - mówi Małgorzata Marczak, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji we Włocławku. - Przesłuchano pierwszych świadków, ale na razie za wcześnie na jakieś wnioski.
Jak informuje nas rzeczniczka, więcej będzie wiadomo po opinii biegłego, co do przyczyny śmierci zwierząt. Badanie takie zleciła biegłemu w Bydgoszczy włocławska policja. - Od wyników tych badań zależy, czy zostanie wszczęte śledztwo w sprawie znęcania się nad zwierzętami - mówi Małgorzata Marczak. Zdaniem członków włocławskiego koła, prawdopodobnie doszło do otrucia zwierząt.
Czytaj też: Szła na zakupy, a wróciła z kotkami. Wyratowała kocie żywoty z worka
Jak tak można?
- Ludzie chętnie opiekują się kotami na działkach latem - mówi Joanna Józwik. - Przyzwyczajają je do karmienia. Ale kiedy przychodzi zima, to działki pustoszeją i kotom dzieje się krzywda. Stąd nasza obecność w Chełmicy.
Uważa, że problem bezpańskich kotów na działkach dotyczy nie tylko ogródków w Chełmicy. - Ale tam naprawdę musiały komuś bardzo przeszkadzać - twierdzi kobieta. - Zdajemy sobie sprawę, że jest wielu ludzi, którzy nie lubią kotów i potrafią działać bezwzględnie. Ale jak tak można? Te koty ginęły w wielkich męczarniach.
Pozostałe koty (a jest ich około trzydziestu) z ogródków działkowych w Chełmicy mają się dobrze. Roztoczono nad nimi intensywniejszą pomoc, aby nie powtórzyło się to, co tak bulwersuje przyjaciół i obrońców zwierząt.
Czytaj e-wydanie »