- Nie podoba nam się również sposób rozbrajania instalacji, bo odpady idą do kanalizacji. Może to zagrażać środowisku i ludziom, którzy przy tym pracują - uważa nasz informator.
To bardzo ważne, bo jeśli jakaś firma kupi instalacje z gruntem, jest szansa na kontynuację produkcji chemicznej w Bydgoszczy i na pracę - komentuje jeden z byłych zatrudnionych przy produkcji aminy. - Na razie nie ma tu żadnej kontroli, złodzieje kradną złom, z aut dostawczych zaparkowanych w pobliżu zakładu barwników ktoś spuścił ropę.
Soda Mątwy kupiła biurowiec
- Organizacje związkowe nie znają szczegółów dotyczących ewentualnej transakcji, ale otrzymaliśmy pismo z Ciechu (właściciel bydgoskiej spółki - red.), z którego wynika, że dwie amerykańskie firmy, nie znamy ich nazw, przyjadą 18 marca na audyt do Zachemu - informuje Andrzej Werner, szef zakładowej Solidarności. - Słyszałem, że jest szczególne zainteresowanie instalacją EPI. Pytanie: czy Amerykanie kupią kilka instalacji czy tę jedną i również grunt, na których stoją. Na razie 49 hektarów ziemi wraz z biurowcem firmy kupiły Inowrocławskie Zakłady Chemiczne Soda Mątwy (spółka również należy do Ciechu -red.).
Ciech nie chce komentować tych doniesień, odnosi się jednak do informacji dotyczących nieprawidłowości przy zamykaniu instalacji: - Oczyszczania instalacji prowadzone są przy użyciu odpowiednich, przeznaczonych do tego środków technicznych - twierdzi Mariusz Babula, rzecznik firmy. - Polega to między innymi na płukaniu ich wodą, bądź innym odpowiednim rozpuszczalnikiem czy przedmuchiwaniu azotem. Prace wykonywane są przez wyspecjalizowanych pracowników, przy wsparciu służb utrzymania ciągłości ruchu. Substancje chemiczne, które pozostawały w instalacjach, stanowią odpad.
Bez ryzyka dla ludzi i środowiska
Babula mówi, że na podstawie zawartych umów, odpad przekazywany jest do utylizacji wyspecjalizowanym firmom, posiadającym stosowne zezwolenia. Pozostałości pochodzące z procesów mycia wodnego są zrzucane do kanalizacji również pod kontrolą.
- Wszystkie substancje to silnie rozcieńczone wodą roztwory, które następnie trafiają do oczyszczalni ścieków Kapuściska. - Zapewniam więc, że nie istnieje żadne ryzyko dla środowiska. Pracownicy Zachemu są specjalistami od substancji chemicznych, a dodatkowe badania i kontrole służb gwarantują spełnianie najwyższych norm bezpieczeństwa - kończy Babula.
