Dwie firmy są gotowe budować bieżnię w Mogilnie, ale w budżecie nie ma pieniędzy

Przypomnijmy, że część radnych - PSL i Niezależni nie zgodzili się na to, aby dołożyć 800 tysięcy do budowy bieżni lekkoatletycznej. Mimo to burmistrz ogłosił przetarg na wykonanie inwestycji. Jak nam wyjaśniał chciał sprawdzić rynek.
Jednak przeciwnicy budowy bieżni za 2,6 mln zł nie kryją zdziwienia.

- Zastanawia mnie fakt, jak było możliwe ogłoszenie przetargu? - mówi radna Barbara Lech. W informacji z otwarcia ofert jest punkt mówiący, że zamawiający zamierza przeznaczyć na zamówienie, czyli na budowę bieżni ponad 2,6 mln zł.

- Miał pan burmistrz świadomość, że takiej kwoty nie ma. Jakie będą dalsze kroki jeśli nie ma potrzebnych środków, nie ma możliwości podpisania umowy? - dopytuje Barbara Lech.

Burmistrz Leszek Duszyński, przypomina, że w budżecie na 2018 rok, który przyjęli radni była zapisana budowa bieżni. Mowa była jednak o 1,8 mln. To po zmianie kosztorysu kwota wzrosła do 2,6 mln.

Jak przyznaje: - Liczyłem, że po przetargu ta kwota znacznie zmaleje.

Jednak nie zmalała. Na przetarg odpowiedziały dwie firmy. Jedna zaoferowała 2,3 mln zł, druga 3,2 mln zł.

- Teraz musimy od firmy, która podała niższą cenę zażądać dokumentów których brakuje - czy unieważnię przetarg czy poszukam tych pieniędzy - to nie jest ten etap. To etap badania formalnego, dopiero potem będzie decyzja. Chciałem pokazać, że gmina robi wszystko, nie naszą winą jest, że cena idzie w górę.

Burmistrz podkreśla, że gmina przez lata korzystała z dotacji ministerstwa sportu. A teraz nie chce być "na cenzurowanym", że mogła skorzystać z dofinansowania na stworzenie w Mogilnie certyfikowanej bieżni lekkoatletycznej, ale zrezygnowała z inwestycji.