- W tej części wsi, gdzie zakrętów jest najwięcej, nie ma chodnika. Trzeba iść poboczem - tłumaczy Czytelniczka. - To bardzo ryzykowne, bo codziennie kierowcy urządzają sobie rajdy przez naszą wieś. Dwóch się wyróżnia: jeden jeździ czerwonym audi, a drugi niebieskim BMW. Czują się bezkarni, bo policja i straż miejska z fotorada-rem zaglądają tu sporadycznie, chociaż wiele razy obiecywali się tu pokazywać.
Uderzył w znak drogowy
Niewykluczone, że kierowca audi nie będzie już straszył w Dworzysku. O ile to ten sam, którego przedwczoraj zatrzymała policja. Było około godziny 15, gdy mieli sygnał o kolizji - audi uderzyło w znak drogowy w Dworzysku.
Funkcjonariusze zastali uszkodzony samochód na poboczu i kierowcę, który próbował go naprawić.
Obiecał tysiąc za wolność
Podczas legitymowania dało się wyczuć, że 54-letni mężczyzna nie jest trzeźwy. - Policjanci poprosili, żeby dmuchnął w alko-test, ale odmówił - relacjonuje Marek Rydzewski, rzecznik prasowy KPP Świecie. - Obiecał, że da mundurowym tysiąc złotych, jeśli puszczą go wolno.
Za próbę przekupstwa policjanta trafił do aresztu, gdzie spędził noc. Tam też "wydmuchał" aż 2,6 promila alkoholu!
Grozi mu nawet 10 lat więzienia.