Z informacji przekazanych "Pomorskiej" przez Grzegorza Bajstera, grudziądzanina, który mieszka we Lwowie i koordynuje przyjazd rannych do Grudziądza, wynika że ma przybyć około 30 poszkodowanych. Dokładna data nie jest jeszcze znana, ponieważ najtrudniejszy do zorganizowania jest ich transport.
- Ci, pacjenci będą przyjęci na "ostro", czyli w sytuacji zagrożenia zdrowia - wyjaśnia Marek Nowak, dyrektor szpitala.
I zapewnia: - W żadnym wypadku, nikt z naszych chorych na tym nie ucierpi. Planowane zabiegi będą odbywały się zgodnie z harmonogramem. Ukraińcy, nie będą dla nas żadnym dodatkowym obciążeniem.
Trzy źródła finansowania leczenia rannych zza wschodniej granicy
By uciąć wszelkie spekulacje, na temat opłacenia leczenia rannych zza wschodniej granicy dyrektor Nowak wyjaśnia: - Większość ma karty Polaka, więc mają te same prawa co nasi rodacy, a co za tym idzie za nich płaci Narodowy Fundusz Zdrowia.
Za tych, którzy nie posiadają karty Polaka, pieniądze wyłoży Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji albo Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Długofalowa współpraca z Ukrainą
Chęć przyjęcia pacjentów z Ukrainy do grudziądzkiego szpitala wyraził prezydent Robert Malinowski, który rozmawiał w tej sprawie z wice merem Lwowa, Olegiem Berezyukiem.
Koordynator tych działań, Grzegorz Bajster poinformował też, że wypracowywane są również inne kierunki współpracy pomiędzy grudziądzanami a Ukraińcami. M.in. w zakresie wymiany dzieci i młodzieży oraz medycyny.
Czytaj e-wydanie »