- Jesteśmy w trakcie procedury konkursowej na udzielanie świadczeń medycznych. Z pewnością pojawią się także oferty chirurgów. Ponieważ w ostatnim czasie posiłkowaliśmy się tymi specjalistami spoza Grudziądza, liczymy, że także oni przystąpią do konkursu - wyjaśnia Maciej Hoppe, szef lecznicy. - Myślę, że do końca stycznia uda się wszystko rozstrzygnąć i od lutego sytuacja się ustabilizuje.
Jak już wielokrotnie pisaliśmy na łamach „Pomorskiej”, w grudniu i styczniu planowe zabiegi na chirurgii były odwoływane. Powodem jest brak lekarzy. Pacjenci szukali pomocy w ościennych miejscowościach: Świeciu, Wąbrzeźnie. W Grudziądzu przyjmowani są tylko pacjenci wymagający pilnej interwencji.
Marek Nowak, były dyrektor szpitala podczas konferencji twierdził, że w związku z nie wykonywaniem świadczeń medycznych NFZ powinien ukarać lecznicę. - Uważam, że nie ma należytego nadzoru NFZ-u nad grudziądzkim szpitalem - podkreślał Marek Nowak.
Barbara Nawrocka, rzecznik prasowy NFZ-u w Bydgoszczy na to odpowiada: - Zgodnie z zawartą umową, szpital poinformował nasz oddział, że z powodu prowadzonych zmian dotyczących personelu lekarskiego na oddziale chirurgii ogólnej, pacjenci oczekujący na planowe zabiegi chirurgiczne w styczniu zostaną przerejestrowani i poinformowani o zmianie terminu na luty 2020 roku.
Rzecznik Nawrocka, nie odniosła się do ewentualnych konsekwencji wobec szpitala za odwołane, planowe zabiegi.
CZYTAJ TEŻ: Dyrektor szpitala w Grudziądzu: - Sytuacja na chirurgii to efekt zaniedbań moich poprzedników
Podczas sesji samorządu radny Koalicji Obywatelskiej, Tomasz Smolarek dopytywał z kolei o los kardiochirurgii. Wspomniał - podobnie jak radny PiS Andrzej Wiśniewski - o niepokojącym wpisie na portalu społecznościowym Tomasza Lenza, posła KO z naszego - toruńskiego - okręgu. Parlamentarzysta uczestniczył w obradach „Okrągłego stołu” poświęconych problemom naszej lecznicy.
Po tym spotkaniu Lenz na Facebooku napisał, że... „zbudowano trzy razy za duży szpital jak na Grudziądz”. I dalej: „A teraz trzeba zlikwidować kardiochirurgię bo jest za droga jak na Grudziądz (operacje na sercu będą w Toruniu, Trójmieście), trzeba zmniejszyć oddziały (...), trzeba zmniejszyć ilość zajmowanych metrów i wynająć te powierzchnie - jest ich dużo za dużo” (...).
- Chciałbym, aby prezydent skomentował tę wypowiedź - apelował Tomasz Smolarek. - Bo jeśli na takich wypowiedziach ma być budowana pomoc szpitalowi, to ja „dziękuję” za takie wskazówki.
Maciej Glamowski, prezydent nie chciał tego komentować. I poprosił o wypowiedź Aleksandra Gocha, p.o. dyrektora medycznego szpitala: - Nikt nie mówi o rozwiązaniu kardiochirurgii. Szanujemy tę dziedzinę. Musimy jednak zreformować jej działanie. Obecnie funkcjonuje na zasadach sprzed trzech, czterech lat. Staramy się też o pozyskanie kardioanestezjologów.
Jak poinformował dyrektor Maciej Hoppe, 2019 rok zamknięto stratą szpitala w wysokości 54 mln zł. Szefowie lecznicy szacują, że jej strata za 2020 r. przekroczy 17,5 mln zł.
