https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor szpitala w Grudziądzu: - Sytuacja na chirurgii to efekt zaniedbań moich poprzedników

PA
Na zdjęciu: od lewej prof. Aleksander Goch, p.o. dyrektora ds. lecznictwa i Maciej Hoppe, dyrektor szpitala w Grudziądzu
Na zdjęciu: od lewej prof. Aleksander Goch, p.o. dyrektora ds. lecznictwa i Maciej Hoppe, dyrektor szpitala w Grudziądzu Piotr Bilski
O tym, że odwoływane są planowe operacje na oddziale chirurgii ogólnej pisaliśmy w ostatnich dniach. Pacjenci są oburzeni. Na Facebook-u Gazeta Pomorska Grudziadz piszą: „Do czego to doszło... brak słów?! Dyrektor szpitala Maciej Hoppe, odpowiadał na te pytania, a także przedstawił p.o. zastępcy dyrektora ds. lecznictwa, prof. Aleksandra Gocha.

Dyrektor Hoppe wyjaśnia, że planowe zabiegi dotyczą sytuacji nie zagrażających życiu. - Dlatego możemy je przesunąć w czasie - argumentuje Maciej Hoppe. - Na tę chwilę priorytetem dla nas jest zabezpieczenie przyjęć, gdzie wymagana jest natychmiastowa interwencja chirurgiczna.

O SPRAWIE PISALIŚMY:Chirurgia w Grudziądzu odwołuje planowe operacje. Na oddział są przyjmowani pacjenci "wymagający natychmiastowej interwencji chirurgicznej"

Dyrektor wyjaśnia, że zabiegi planowe są przesuwane z uwagi na ograniczoną liczbę specjalistów. Dodaje też, że z pracy odszedł tylko ordynator chirurgii.

Zapytaliśmy zatem, czy z powodu rezygnacji jednego lekarza „posypał” się cały harmonogram operacji i funkcjonowania oddziału? - To efekt zaniedbań, które powstały jeszcze za czasów moich poprzedników - twierdzi Maciej Hoppe. - Od dawna chirurgia zmagała się z problemem zabezpieczenia odpowiedniej ilości specjalistów. Naszą rolą teraz jest pozyskanie ich. Jesteśmy na dobrej drodze.

Ginekologia do cięcia?

Szef lecznicy powiedział także o dalszych planach restrukturyzacji. Chodzi o „optymalizację bazy powierzchni szpitalnej”. - Być może będziemy przenosili oddziały, po to, by móc podejmować inne działania, które będą przynosiły „efekty ekonomiczne” - lakonicznie odpowiada Maciej Hoppe.

Dyrektor przy tej okazji podaje przykład ginekologii. - Z naszych analiz wynika, że z 80 łóżek, średnio zajmowanych było 40. Oznacza to, że połowa była niewykorzystana. Zastanowimy się nad tym, aby na przykład jedną czwartą zredukować. Absolutnie nie kosztem personelu - zaznacza Maciej Hoppe. - Nie ma mowy o zamykaniu oddziałów.

Do kadry zarządzającej dołączyli: Anatol Mielniczuk, Małgorzata Kufel, Aleksander Goch

W szpitalu, jak już informowaliśmy, zmieniła się także struktura organizacyjna administracji. Zlikwidowano dwa stanowiska dyrektorskie: ds. organizacyjno - administracyjnych i ds. pielęgniarstwa. Zastąpiono je stanowiskami: kierownika ds. organizacyjno - administracyjnych, którym został Anatol Mielniczuk i naczelnej pielęgniarki, której obowiązki pełni Małgorzata Kufel.

WAŻNE: Anatol Mielniczuk, szef DPS był prezesem prywatnej spółki. Zabrania tego ustawa "antykorupcyjna"

- Jeśli osoby na stanowiskach dyrektorskich nie widziały potrzeby zmian, to znaczy, że nie nadają się - argumentuje Maciej Hoppe. - Jestem z zewnątrz i muszę polegać na osobach, które już tutaj zastałem. Po rozmowach z ludźmi dowiedziałem się co wiedzą o szpitalu i jakie są ich pomysły na to, aby wypracować metody działania, które pozwolą na wyjście szpitala z problemów. Na bazie tych spostrzeżeń wyselekcjonowałem grupę kadry kierowniczej, z którą w chwili obecnej współpracuję i realizujemy program naprawczy.

CZYTAJ TEŻ: Zmiany w ścisłej administracji szpitala w Grudziądzu. Małgorzata Kufel, pełni obowiązki naczelnej pielęgniarki

Został też przedstawiony prof. Aleksander Goch, który pełni obowiązki dyrektora ds. lecznictwa. Jest związany z 10 Szpitalem Wojskowym w Bydgoszczy, którego pracownikiem był obecny dyrektor Hoppe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Komentarze 30

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
10 grudnia, 17:29, M. N.:

W szpitalu było pięciu zastępców- najważniejszy, który współpracował z poprzednim dyrektorem od ponad roku i całkowicie zawiadywał finansami szpitala ,następnie pan Ś- były wiceprezydent miasta, pan od spraw medycznych, którego praktycznie nie było bo się zwalniał, to znów przyjmował aby się znów zwolnić, pan od spraw personalnych ,który zajmował się codziennymi sprawami pracowników i nie miał wpływu na finanse szpitala i z-ca od pielęgniarstwa również nie wchodząca w skład działającej od roku grupy naprawczej.

Dziwne, że zwolniono tylko tych dwoje ostatnich, którzy i tak nie mieli wpływu na sytuację. Natomiast tych, którzy od roku działali i nie zrobili nic- pozostawiono ( a nowy dyrektor mówi, że "dzisiejszy stan to efekt zaniedbań, które powstały jeszcze za czasów moich poprzedników")

Na miejsce fachowców pracujących w szpitalu kilkanaście lat zatrudniono człowieka, który karierę zakończył na szefowaniu domu starców i to 20-cia lat temu oraz osobę, która już kiedyś szpitalem rządziła , czyli teraz naprawiać będzie samą siebie?

Dziwne jest też podejście do restrukturyzacji oddziałów, w tym oddziału ginekologii, gdzie zniknąć ma 20 z 80-ciu łóżek a jednocześnie jak mówi dyrektor nie będzie to kosztem personelu. Rozumiem, że dotyczyć to ma wszystkich oddziałów, na których ilość łóżek się zmniejszy, ale ilość personelu ma być taka sama jak teraz.

Gdyby w prywatnym zakładzie właściciel zlikwidował 25% maszyn ,ale ilość robotników pozostawiłby taką samą, to by szybko splajtował.

Podejrzewam więc, że redukcje będą, bo inaczej te zmiany nie miałyby sensu.

Na koniec pytanie- czy desant tylu ludzi ze szpitala wojskowego w Bydgoszczy na kierownicze stanowiska w szpitalu w Grudziądzu ma jakiś związek z nieprawidłowościami w finansach bydgoskiego szpitala i prowadzonym tam śledztwem wojskowej prokuratury? Tak tylko pytam, bo może to przypadek, że tylu wojskowych z górnej półki medycznej nagle zrezygnowało z intratnych posad u siebie w mieście i wolą dojeżdżać codziennie 2 razy po 70 kilometrów do Grudziądza.

10 grudnia, 20:44, Gość:

?

10 grudnia, 23:56, Gość:

To prawda, zwolniono jedyne kompetentne osoby - zamiast tego przyjęto dziadka który nie ma o niczym pojęcia, za to dobrze się zna na ratuszowych klimatach.

Trzymam kciuki za naprawę sytuacji szpitala ale chyba znowu kolejny polityk mnie wydy..ał. I niepiszcie że trzeba było głosować na PiS, to jeszcze większe dno..

11 grudnia, 12:56, Gość:

I tu jest problem.... dobrze to ktoś opisał i to powinno znaleźć się jako właściwy artykuł...

11 grudnia, 23:01, Gość:

??

Mądre słowa i prawdziwe ??

G
Gość

Obnizcie pensje jak najszybciej

G
Gość
10 grudnia, 17:29, M. N.:

W szpitalu było pięciu zastępców- najważniejszy, który współpracował z poprzednim dyrektorem od ponad roku i całkowicie zawiadywał finansami szpitala ,następnie pan Ś- były wiceprezydent miasta, pan od spraw medycznych, którego praktycznie nie było bo się zwalniał, to znów przyjmował aby się znów zwolnić, pan od spraw personalnych ,który zajmował się codziennymi sprawami pracowników i nie miał wpływu na finanse szpitala i z-ca od pielęgniarstwa również nie wchodząca w skład działającej od roku grupy naprawczej.

Dziwne, że zwolniono tylko tych dwoje ostatnich, którzy i tak nie mieli wpływu na sytuację. Natomiast tych, którzy od roku działali i nie zrobili nic- pozostawiono ( a nowy dyrektor mówi, że "dzisiejszy stan to efekt zaniedbań, które powstały jeszcze za czasów moich poprzedników")

Na miejsce fachowców pracujących w szpitalu kilkanaście lat zatrudniono człowieka, który karierę zakończył na szefowaniu domu starców i to 20-cia lat temu oraz osobę, która już kiedyś szpitalem rządziła , czyli teraz naprawiać będzie samą siebie?

Dziwne jest też podejście do restrukturyzacji oddziałów, w tym oddziału ginekologii, gdzie zniknąć ma 20 z 80-ciu łóżek a jednocześnie jak mówi dyrektor nie będzie to kosztem personelu. Rozumiem, że dotyczyć to ma wszystkich oddziałów, na których ilość łóżek się zmniejszy, ale ilość personelu ma być taka sama jak teraz.

Gdyby w prywatnym zakładzie właściciel zlikwidował 25% maszyn ,ale ilość robotników pozostawiłby taką samą, to by szybko splajtował.

Podejrzewam więc, że redukcje będą, bo inaczej te zmiany nie miałyby sensu.

Na koniec pytanie- czy desant tylu ludzi ze szpitala wojskowego w Bydgoszczy na kierownicze stanowiska w szpitalu w Grudziądzu ma jakiś związek z nieprawidłowościami w finansach bydgoskiego szpitala i prowadzonym tam śledztwem wojskowej prokuratury? Tak tylko pytam, bo może to przypadek, że tylu wojskowych z górnej półki medycznej nagle zrezygnowało z intratnych posad u siebie w mieście i wolą dojeżdżać codziennie 2 razy po 70 kilometrów do Grudziądza.

10 grudnia, 20:44, Gość:

?

10 grudnia, 23:56, Gość:

To prawda, zwolniono jedyne kompetentne osoby - zamiast tego przyjęto dziadka który nie ma o niczym pojęcia, za to dobrze się zna na ratuszowych klimatach.

Trzymam kciuki za naprawę sytuacji szpitala ale chyba znowu kolejny polityk mnie wydy..ał. I niepiszcie że trzeba było głosować na PiS, to jeszcze większe dno..

11 grudnia, 12:56, Gość:

I tu jest problem.... dobrze to ktoś opisał i to powinno znaleźć się jako właściwy artykuł...

??

G
Gość
10 grudnia, 17:29, M. N.:

W szpitalu było pięciu zastępców- najważniejszy, który współpracował z poprzednim dyrektorem od ponad roku i całkowicie zawiadywał finansami szpitala ,następnie pan Ś- były wiceprezydent miasta, pan od spraw medycznych, którego praktycznie nie było bo się zwalniał, to znów przyjmował aby się znów zwolnić, pan od spraw personalnych ,który zajmował się codziennymi sprawami pracowników i nie miał wpływu na finanse szpitala i z-ca od pielęgniarstwa również nie wchodząca w skład działającej od roku grupy naprawczej.

Dziwne, że zwolniono tylko tych dwoje ostatnich, którzy i tak nie mieli wpływu na sytuację. Natomiast tych, którzy od roku działali i nie zrobili nic- pozostawiono ( a nowy dyrektor mówi, że "dzisiejszy stan to efekt zaniedbań, które powstały jeszcze za czasów moich poprzedników")

Na miejsce fachowców pracujących w szpitalu kilkanaście lat zatrudniono człowieka, który karierę zakończył na szefowaniu domu starców i to 20-cia lat temu oraz osobę, która już kiedyś szpitalem rządziła , czyli teraz naprawiać będzie samą siebie?

Dziwne jest też podejście do restrukturyzacji oddziałów, w tym oddziału ginekologii, gdzie zniknąć ma 20 z 80-ciu łóżek a jednocześnie jak mówi dyrektor nie będzie to kosztem personelu. Rozumiem, że dotyczyć to ma wszystkich oddziałów, na których ilość łóżek się zmniejszy, ale ilość personelu ma być taka sama jak teraz.

Gdyby w prywatnym zakładzie właściciel zlikwidował 25% maszyn ,ale ilość robotników pozostawiłby taką samą, to by szybko splajtował.

Podejrzewam więc, że redukcje będą, bo inaczej te zmiany nie miałyby sensu.

Na koniec pytanie- czy desant tylu ludzi ze szpitala wojskowego w Bydgoszczy na kierownicze stanowiska w szpitalu w Grudziądzu ma jakiś związek z nieprawidłowościami w finansach bydgoskiego szpitala i prowadzonym tam śledztwem wojskowej prokuratury? Tak tylko pytam, bo może to przypadek, że tylu wojskowych z górnej półki medycznej nagle zrezygnowało z intratnych posad u siebie w mieście i wolą dojeżdżać codziennie 2 razy po 70 kilometrów do Grudziądza.

10 grudnia, 20:44, Gość:

?

10 grudnia, 23:56, Gość:

To prawda, zwolniono jedyne kompetentne osoby - zamiast tego przyjęto dziadka który nie ma o niczym pojęcia, za to dobrze się zna na ratuszowych klimatach.

Trzymam kciuki za naprawę sytuacji szpitala ale chyba znowu kolejny polityk mnie wydy..ał. I niepiszcie że trzeba było głosować na PiS, to jeszcze większe dno..

I tu jest problem.... dobrze to ktoś opisał i to powinno znaleźć się jako właściwy artykuł...

G
Gość

Kto ma się zwolnić to się zwolni im szybciej tym lepiej

G
Gość
11 grudnia, 6:29, Gość:

Zacznijcie zwalniać

Problem jest inny- sami się zaczynają zwalniac

G
Gość
10 grudnia, 17:29, M. N.:

W szpitalu było pięciu zastępców- najważniejszy, który współpracował z poprzednim dyrektorem od ponad roku i całkowicie zawiadywał finansami szpitala ,następnie pan Ś- były wiceprezydent miasta, pan od spraw medycznych, którego praktycznie nie było bo się zwalniał, to znów przyjmował aby się znów zwolnić, pan od spraw personalnych ,który zajmował się codziennymi sprawami pracowników i nie miał wpływu na finanse szpitala i z-ca od pielęgniarstwa również nie wchodząca w skład działającej od roku grupy naprawczej.

Dziwne, że zwolniono tylko tych dwoje ostatnich, którzy i tak nie mieli wpływu na sytuację. Natomiast tych, którzy od roku działali i nie zrobili nic- pozostawiono ( a nowy dyrektor mówi, że "dzisiejszy stan to efekt zaniedbań, które powstały jeszcze za czasów moich poprzedników")

Na miejsce fachowców pracujących w szpitalu kilkanaście lat zatrudniono człowieka, który karierę zakończył na szefowaniu domu starców i to 20-cia lat temu oraz osobę, która już kiedyś szpitalem rządziła , czyli teraz naprawiać będzie samą siebie?

Dziwne jest też podejście do restrukturyzacji oddziałów, w tym oddziału ginekologii, gdzie zniknąć ma 20 z 80-ciu łóżek a jednocześnie jak mówi dyrektor nie będzie to kosztem personelu. Rozumiem, że dotyczyć to ma wszystkich oddziałów, na których ilość łóżek się zmniejszy, ale ilość personelu ma być taka sama jak teraz.

Gdyby w prywatnym zakładzie właściciel zlikwidował 25% maszyn ,ale ilość robotników pozostawiłby taką samą, to by szybko splajtował.

Podejrzewam więc, że redukcje będą, bo inaczej te zmiany nie miałyby sensu.

Na koniec pytanie- czy desant tylu ludzi ze szpitala wojskowego w Bydgoszczy na kierownicze stanowiska w szpitalu w Grudziądzu ma jakiś związek z nieprawidłowościami w finansach bydgoskiego szpitala i prowadzonym tam śledztwem wojskowej prokuratury? Tak tylko pytam, bo może to przypadek, że tylu wojskowych z górnej półki medycznej nagle zrezygnowało z intratnych posad u siebie w mieście i wolą dojeżdżać codziennie 2 razy po 70 kilometrów do Grudziądza.

10 grudnia, 20:44, Gość:

?

10 grudnia, 23:56, Gość:

To prawda, zwolniono jedyne kompetentne osoby - zamiast tego przyjęto dziadka który nie ma o niczym pojęcia, za to dobrze się zna na ratuszowych klimatach.

Trzymam kciuki za naprawę sytuacji szpitala ale chyba znowu kolejny polityk mnie wydy..ał. I niepiszcie że trzeba było głosować na PiS, to jeszcze większe dno..

11 grudnia, 0:19, Socjologia:

To prawda! Nie dość, że jesteś głuuupi to jeszcze wydymany. Taki już twój posrrrany los i nikomu ciebie nie żal!

Po co tyle jadu, znowu wódki zabrakło rano w monopolowy.m?

G
Gość

Zacznijcie zwalniać

S
Socjologia
10 grudnia, 17:29, M. N.:

W szpitalu było pięciu zastępców- najważniejszy, który współpracował z poprzednim dyrektorem od ponad roku i całkowicie zawiadywał finansami szpitala ,następnie pan Ś- były wiceprezydent miasta, pan od spraw medycznych, którego praktycznie nie było bo się zwalniał, to znów przyjmował aby się znów zwolnić, pan od spraw personalnych ,który zajmował się codziennymi sprawami pracowników i nie miał wpływu na finanse szpitala i z-ca od pielęgniarstwa również nie wchodząca w skład działającej od roku grupy naprawczej.

Dziwne, że zwolniono tylko tych dwoje ostatnich, którzy i tak nie mieli wpływu na sytuację. Natomiast tych, którzy od roku działali i nie zrobili nic- pozostawiono ( a nowy dyrektor mówi, że "dzisiejszy stan to efekt zaniedbań, które powstały jeszcze za czasów moich poprzedników")

Na miejsce fachowców pracujących w szpitalu kilkanaście lat zatrudniono człowieka, który karierę zakończył na szefowaniu domu starców i to 20-cia lat temu oraz osobę, która już kiedyś szpitalem rządziła , czyli teraz naprawiać będzie samą siebie?

Dziwne jest też podejście do restrukturyzacji oddziałów, w tym oddziału ginekologii, gdzie zniknąć ma 20 z 80-ciu łóżek a jednocześnie jak mówi dyrektor nie będzie to kosztem personelu. Rozumiem, że dotyczyć to ma wszystkich oddziałów, na których ilość łóżek się zmniejszy, ale ilość personelu ma być taka sama jak teraz.

Gdyby w prywatnym zakładzie właściciel zlikwidował 25% maszyn ,ale ilość robotników pozostawiłby taką samą, to by szybko splajtował.

Podejrzewam więc, że redukcje będą, bo inaczej te zmiany nie miałyby sensu.

Na koniec pytanie- czy desant tylu ludzi ze szpitala wojskowego w Bydgoszczy na kierownicze stanowiska w szpitalu w Grudziądzu ma jakiś związek z nieprawidłowościami w finansach bydgoskiego szpitala i prowadzonym tam śledztwem wojskowej prokuratury? Tak tylko pytam, bo może to przypadek, że tylu wojskowych z górnej półki medycznej nagle zrezygnowało z intratnych posad u siebie w mieście i wolą dojeżdżać codziennie 2 razy po 70 kilometrów do Grudziądza.

10 grudnia, 20:44, Gość:

?

10 grudnia, 23:56, Gość:

To prawda, zwolniono jedyne kompetentne osoby - zamiast tego przyjęto dziadka który nie ma o niczym pojęcia, za to dobrze się zna na ratuszowych klimatach.

Trzymam kciuki za naprawę sytuacji szpitala ale chyba znowu kolejny polityk mnie wydy..ał. I niepiszcie że trzeba było głosować na PiS, to jeszcze większe dno..

To prawda! Nie dość, że jesteś głuuupi to jeszcze wydymany. Taki już twój posrrrany los i nikomu ciebie nie żal!

J
Jasnowidz Jasgowski
10 grudnia, 17:29, M. N.:

W szpitalu było pięciu zastępców- najważniejszy, który współpracował z poprzednim dyrektorem od ponad roku i całkowicie zawiadywał finansami szpitala ,następnie pan Ś- były wiceprezydent miasta, pan od spraw medycznych, którego praktycznie nie było bo się zwalniał, to znów przyjmował aby się znów zwolnić, pan od spraw personalnych ,który zajmował się codziennymi sprawami pracowników i nie miał wpływu na finanse szpitala i z-ca od pielęgniarstwa również nie wchodząca w skład działającej od roku grupy naprawczej.

Dziwne, że zwolniono tylko tych dwoje ostatnich, którzy i tak nie mieli wpływu na sytuację. Natomiast tych, którzy od roku działali i nie zrobili nic- pozostawiono ( a nowy dyrektor mówi, że "dzisiejszy stan to efekt zaniedbań, które powstały jeszcze za czasów moich poprzedników")

Na miejsce fachowców pracujących w szpitalu kilkanaście lat zatrudniono człowieka, który karierę zakończył na szefowaniu domu starców i to 20-cia lat temu oraz osobę, która już kiedyś szpitalem rządziła , czyli teraz naprawiać będzie samą siebie?

Dziwne jest też podejście do restrukturyzacji oddziałów, w tym oddziału ginekologii, gdzie zniknąć ma 20 z 80-ciu łóżek a jednocześnie jak mówi dyrektor nie będzie to kosztem personelu. Rozumiem, że dotyczyć to ma wszystkich oddziałów, na których ilość łóżek się zmniejszy, ale ilość personelu ma być taka sama jak teraz.

Gdyby w prywatnym zakładzie właściciel zlikwidował 25% maszyn ,ale ilość robotników pozostawiłby taką samą, to by szybko splajtował.

Podejrzewam więc, że redukcje będą, bo inaczej te zmiany nie miałyby sensu.

Na koniec pytanie- czy desant tylu ludzi ze szpitala wojskowego w Bydgoszczy na kierownicze stanowiska w szpitalu w Grudziądzu ma jakiś związek z nieprawidłowościami w finansach bydgoskiego szpitala i prowadzonym tam śledztwem wojskowej prokuratury? Tak tylko pytam, bo może to przypadek, że tylu wojskowych z górnej półki medycznej nagle zrezygnowało z intratnych posad u siebie w mieście i wolą dojeżdżać codziennie 2 razy po 70 kilometrów do Grudziądza.

Nie sil się, bo szkoda czasu i atramentu! Tu w Grudziądzu (włącznie ze szpitalem) wszystko jest już co najmniej od roku zafiksowane przez... I nie miej na cokolwiek żadnej nadziei! Niebawem wspomnisz moje słowa!

G
Gość
10 grudnia, 17:29, M. N.:

W szpitalu było pięciu zastępców- najważniejszy, który współpracował z poprzednim dyrektorem od ponad roku i całkowicie zawiadywał finansami szpitala ,następnie pan Ś- były wiceprezydent miasta, pan od spraw medycznych, którego praktycznie nie było bo się zwalniał, to znów przyjmował aby się znów zwolnić, pan od spraw personalnych ,który zajmował się codziennymi sprawami pracowników i nie miał wpływu na finanse szpitala i z-ca od pielęgniarstwa również nie wchodząca w skład działającej od roku grupy naprawczej.

Dziwne, że zwolniono tylko tych dwoje ostatnich, którzy i tak nie mieli wpływu na sytuację. Natomiast tych, którzy od roku działali i nie zrobili nic- pozostawiono ( a nowy dyrektor mówi, że "dzisiejszy stan to efekt zaniedbań, które powstały jeszcze za czasów moich poprzedników")

Na miejsce fachowców pracujących w szpitalu kilkanaście lat zatrudniono człowieka, który karierę zakończył na szefowaniu domu starców i to 20-cia lat temu oraz osobę, która już kiedyś szpitalem rządziła , czyli teraz naprawiać będzie samą siebie?

Dziwne jest też podejście do restrukturyzacji oddziałów, w tym oddziału ginekologii, gdzie zniknąć ma 20 z 80-ciu łóżek a jednocześnie jak mówi dyrektor nie będzie to kosztem personelu. Rozumiem, że dotyczyć to ma wszystkich oddziałów, na których ilość łóżek się zmniejszy, ale ilość personelu ma być taka sama jak teraz.

Gdyby w prywatnym zakładzie właściciel zlikwidował 25% maszyn ,ale ilość robotników pozostawiłby taką samą, to by szybko splajtował.

Podejrzewam więc, że redukcje będą, bo inaczej te zmiany nie miałyby sensu.

Na koniec pytanie- czy desant tylu ludzi ze szpitala wojskowego w Bydgoszczy na kierownicze stanowiska w szpitalu w Grudziądzu ma jakiś związek z nieprawidłowościami w finansach bydgoskiego szpitala i prowadzonym tam śledztwem wojskowej prokuratury? Tak tylko pytam, bo może to przypadek, że tylu wojskowych z górnej półki medycznej nagle zrezygnowało z intratnych posad u siebie w mieście i wolą dojeżdżać codziennie 2 razy po 70 kilometrów do Grudziądza.

10 grudnia, 20:44, Gość:

?

To prawda, zwolniono jedyne kompetentne osoby - zamiast tego przyjęto dziadka który nie ma o niczym pojęcia, za to dobrze się zna na ratuszowych klimatach.

Trzymam kciuki za naprawę sytuacji szpitala ale chyba znowu kolejny polityk mnie wydy..ał. I niepiszcie że trzeba było głosować na PiS, to jeszcze większe dno..

G
Gość
10 grudnia, 17:29, M. N.:

W szpitalu było pięciu zastępców- najważniejszy, który współpracował z poprzednim dyrektorem od ponad roku i całkowicie zawiadywał finansami szpitala ,następnie pan Ś- były wiceprezydent miasta, pan od spraw medycznych, którego praktycznie nie było bo się zwalniał, to znów przyjmował aby się znów zwolnić, pan od spraw personalnych ,który zajmował się codziennymi sprawami pracowników i nie miał wpływu na finanse szpitala i z-ca od pielęgniarstwa również nie wchodząca w skład działającej od roku grupy naprawczej.

Dziwne, że zwolniono tylko tych dwoje ostatnich, którzy i tak nie mieli wpływu na sytuację. Natomiast tych, którzy od roku działali i nie zrobili nic- pozostawiono ( a nowy dyrektor mówi, że "dzisiejszy stan to efekt zaniedbań, które powstały jeszcze za czasów moich poprzedników")

Na miejsce fachowców pracujących w szpitalu kilkanaście lat zatrudniono człowieka, który karierę zakończył na szefowaniu domu starców i to 20-cia lat temu oraz osobę, która już kiedyś szpitalem rządziła , czyli teraz naprawiać będzie samą siebie?

Dziwne jest też podejście do restrukturyzacji oddziałów, w tym oddziału ginekologii, gdzie zniknąć ma 20 z 80-ciu łóżek a jednocześnie jak mówi dyrektor nie będzie to kosztem personelu. Rozumiem, że dotyczyć to ma wszystkich oddziałów, na których ilość łóżek się zmniejszy, ale ilość personelu ma być taka sama jak teraz.

Gdyby w prywatnym zakładzie właściciel zlikwidował 25% maszyn ,ale ilość robotników pozostawiłby taką samą, to by szybko splajtował.

Podejrzewam więc, że redukcje będą, bo inaczej te zmiany nie miałyby sensu.

Na koniec pytanie- czy desant tylu ludzi ze szpitala wojskowego w Bydgoszczy na kierownicze stanowiska w szpitalu w Grudziądzu ma jakiś związek z nieprawidłowościami w finansach bydgoskiego szpitala i prowadzonym tam śledztwem wojskowej prokuratury? Tak tylko pytam, bo może to przypadek, że tylu wojskowych z górnej półki medycznej nagle zrezygnowało z intratnych posad u siebie w mieście i wolą dojeżdżać codziennie 2 razy po 70 kilometrów do Grudziądza.

?

G
Gość
10 grudnia, 14:27, Gość:

Sprzedaj co się da inaczej wszystko padnie

G....l

A
Afrodyta

A tak na marginesie czy Pani Kufel nie powinna być już na emeryturze? Oj chyba tak,to czemu blokuje etat komuś młodszemu i mądrzejszemu?

G
Gość

Dlaczego nikt nie chce podać ilu jest do zwolnienia i o ile obecną pensje odwagi trochę pomarańczą Ale gdzieś robić muszą

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska