Dyrektor szpitala w Rypinie o "pocovidowej" rzeczywistości i sytuacji finansowo-kadrowej

Ostatnie miesiące były szczególne, trudne dla każdego, także dla pracowników rypińskiego szpitala. Jak okres pandemii wpłynął na Państwa działalność?

Działania szpitala w czasie pandemii, z istniejącym 17-łóżkowym oddziałem covidowym, odcisnęły swoje piętno na finansach. W trudnym okresie pierwszego półrocza szpital nieprzerwanie świadczył usługi medyczne. Jako jedyny szpital w województwie kujawsko–pomorskim, oddział internistyczny funkcjonował jednocześnie z oddziałem covidowym. Z wykorzystaniem kadry lekarskiej oddziały chirurgii i ortopedii wykonywały zabiegi pacjentom nie tylko z naszego województwa, ale także z innych miast.

Mówi Pani o aspekcie finansowym. Jakiego rodzaju były to koszty?

Pobyty pacjentów na oddziale covidowym były długie i kosztochłonne. Antybiotykoterapia, tlenoterapia oraz zabezpieczenie w środki ochrony osobistej dla personelu medycznego wygenerowały wysoki poziom kosztów względem przychodów.

Pełne obłożenie chorych w oddziałach szpitalnych na chwilę obecną to „pokłosie pocovidowe”. Pacjenci trafiający do naszego szpitala to osoby z przewagą przewlekłych stanów chorobowych, z odkładanymi zabiegami operacyjnymi. Ponadto większość szpitali ościennych, w okresie pocovidowym i obecnym okresem urlopów, boryka się z brakiem kadry medycznej, wstrzymuje przyjęcia pacjentów do planowanych hospitalizacji nawet na okresy do miesiąca i dłużej.

Mimo tych problemów dziękujemy pracownikom za zaangażowanie w tym wciąż trwającym, trudnym dla wszystkich czasie. Pokazuje to, że wyzwania nas wzmacniają i nasza służba drugiemu człowiekowi jest bezcenna.

Mieszkańcy byli szczególnie niezadowoleni z czasowego zamknięcia oddziału dziecięcego.

To prawda, oddział dziecięcy na czas funkcjonowania oddziału covidowego wstrzymał przyjęcia. To pozwoliło oddelegować personel pielęgniarski do oddziału zakaźnego. Jednak w chwili obecnej oddział dziecięcy przyjmuje już małych pacjentów.

Kilka miesięcy temu mówiła Pani nie tylko o trudnej sytuacji finansowej, ale także kadrowej. Czy dziś możemy mówić o jakiejkolwiek poprawie w tym aspekcie?

Na rynku kadr medycznych brakuje lekarzy, pielęgniarek, diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów. SPZOZ boryka się z trudnościami kadrowymi w zakresie lekarzy internistów, lekarzy medycyny rodzinnej, co w dużym stopniu ma wpływ na organizację pracy, zarówno w oddziałach szpitalnych oraz w Przychodni POZ z przedłużoną opieką nocną i świąteczną. Brakuje pielęgniarek i personelu medycznego, co utrudnia w dużym stopniu stosowanie norm zatrudnienia i zapewnienia harmonogramów pracy.

Wprowadzony od 1 lipca ustawowy wzrost wynagrodzenia zasadniczego dla personelu medycznego zatrudnionego na umowach o pracę, refundowany przez Ministerstwo Zdrowia, będzie skutkował znacznym wzrostem kosztów zatrudnienia personelu na kontraktach w ramach umów cywilno-prawnych. Regulacje te w sposób znaczący wpłyną na wydatki związane z wprowadzeniem skutków podwyżek, które obciążą budżet szpitala, gdyż pokryte zostaną ze środków własnych szpitala.

Z przykładów, o których Pani mówi wynika, że to nie tyle jednostkowy problem szpitala w Rypinie, ale generalnie, systemowy.

Problematyka znalezienia rozwiązań finansowania polskiej służby zdrowia przewija się jako temat przewodni od kilku lat. Wycena świadczeń medycznych nie pokrywa rażącego wzrostu kosztów w zakresie wzrostu wynagrodzeń i działalności szpitali. Stosowane przez NFZ ryczałtowe rozliczanie świadczeń medycznych w zakresie zabezpieczenia leczenia szpitalnego nie obejmuje zapłaty za nadwykonania. Brakuje środków finansowych na zakupy sprzętu medycznego, który w przypadku szpitala w Rypinie, przy tak dużym poziomie świadczonych usług medycznych, zużywa się i wymaga jednocześnie wymiany na sprzęt nowej generacji. W ostatnim czasie w szpitalu awarii uległ tomograf komputerowy, którego funkcjonowanie jest kluczowe w procesie diagnostyki medycznej.

Ile kosztuje wymiana?

300 tys. zł. To znaczący wydatek dla naszej placówki w tak trudnej sytuacji finansowej. Dużym wsparciem jest dofinansowywanie zakupów inwestycyjnych przez Starostwo Powiatowe i samorządy lokalne. To dzięki zaangażowaniu Rady Powiatu w Rypinie obecnej kadencji rypińska lecznica przetrwała bardzo trudny czas ogromnego zadłużenia z okresu 2017-2018.

Wsparcie szpitala poprzez udzielone pożyczki i współfinansowanie zakupów inwestycyjnych w wysokości około 5 mln zł oraz poręczenie kredytu pozwoliło uniknąć zamknięcia szpitala. Dzisiaj nadal prowadzimy bardzo oszczędną politykę zarządzania. Oczekujemy rozwiązań systemowych dla szpitali powiatowych, z nadzieją, że powstanie taki kierunek działania placówek medycznych na szczeblach powiatowych, które nie będą konkurowały ze sobą, co wpłynęłoby korzystnie w znaczący sposób na jakość usług medycznych i stabilizację zatrudnienia kadry medycznej.

Kilka miesięcy temu, wspólnie z wicedyrektorem Markiem Bruzdowiczem, mówiła Pani o planie restrukturyzacji szpitala. Wszystko po to, by zażegnać gigantyczne, jeszcze półtora roku temu, problemy finansowe SP ZOZ. Czy wyklarowały się już priorytety tego planu?

Tak, priorytetowym zadaniem jest rozbudowa Oddziału Rehabilitacji i modernizacja miejsca po byłym oddziale położniczym. Działania inwestycyjne w tym kierunku pozwolą uzyskać kolejne 20 łóżek na potrzeby oddziału rehabilitacji stacjonarnej, a modernizacja przestrzeni po oddziale położniczym uporządkuje infrastrukturę w zakresie bloku operacyjnego i oddziałów zabiegowych.

Czy szpital stać na taką inwestycję?

Wyceniliśmy ten projekt, uwzględniając realny kształt oddziału rehabilitacji co do wykorzystania powierzchni, a także koszty utrzymania z perspektywy czasu, zaplanowane w oparciu o pozyskanie środków z Funduszy Europejskich. Wniosek został złożony do Urzędu Marszałkowskiego, dofinansowanie zostało określone na poziomie 95 proc.. Środki własne w wysokości 5 proc. (ok .200 tys. zł), szpital planuje pozyskać ze wsparcia samorządów lokalnych.

Zmodernizowana infrastruktura umożliwi rozwój szpitala i dalsze starania o pozyskanie finansowania przez NFZ oddziału Intensywnej Opieki Medycznej, który w chwili obecnej pełni rolę oddziału pomocniczego dla oddziału internistycznego i zabiegowych. Bloki operacyjne w nowej odsłonie poprawią komfort, zarówno pacjentów, jak i personelu.

Patrząc z perspektywy czasu, czy zamknięcie oddziału położniczo-ginekologicznego było konieczną decyzją?

Szpital w zamian zamkniętego oddziału położniczego pozyskał kontrakty w zakresie ginekologii i urologii 1-dniowej, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem pacjentów.

Wszystkie nasze działania i plany mają jeden cel – rozwój rypińskiej lecznicy, aby pacjenci z miasta, powiatu, a także trafiający do naszego szpitala z różnych miejsc, czuli się zaopiekowani, otrzymując świadczenia medyczne na wysokim poziomie.