Kobiety nie zgadzają się z decyzją zarządu ChBŻ o dyscyplinarnym zwolnieniu z pracy.
Dyrektorka Ewa K. oraz pracownice Grażyna Sz. i Agnieszka R. zostały zwolnione dyscyplinarnie na początku tego roku po tym, jak światło dzienne ujrzały zdjęcia, na których widać, jak z banku wynoszona jest żywność.
Obciążające zdjęcia i film
Zarząd ChBŻ otrzymał też film, na którym widać osoby niezwiązane z bankiem, które pakują do prywatnych samochodów kartony z żywnością pochodzącą z banku.
Świadek mówił o bałaganie w ChBŻ
Podczas rozprawy 9 września sąd przesłuchał jednego świadka, pracownicę Urzędy Miejskiego, która była przy inwentaryzacji w Banku Żywności. Pracownica zeznała, że żywność w banku była przechowywana nie tylko w magazynie. - Spisywaliśmy żywność, która była w pomieszczeniach biurowych, archiwum i w lodówkach w garażu - mówi pracownica UM. - Niektóre produkty były przeterminowane. Na opakowaniach były daty przydatności do spożycia nawet z 2005 roku.
Żywność poupychana w biurkach
Z zeznań świadka wynika, że żywność była przechowywana nawet w biurkach. - Były tam słodycze i bakalie - zeznawała pracownica urzędu.
Sąd zwrócił się do prokuratury w Chojnicach o przekazanie akt z postępowania przygotowawczego, jakie było prowadzone na początku roku.
Następna rozprawa za dwa miesiące
Pełnomocnik pracownic banku dociekliwymi pytaniami próbował podważyć wiarygodność świadka. Zwrócił się z prośbą o dostęp do protokołów utylizacji przeterminowanej żywności.
Następna rozprawa odbędzie się 29 października. Wyznaczno też kolejnych świadków, którzy będą przesłuchiwani w tej sprawie.
Do tematu pracownic, które skarżą zarząd Chojnickiego Banku Żywności, wrócimy.