https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Działkowicz ze "Swobody" przekonywał Annę Bańkowską do zmiany prawa (wideo)

Anna Nowicka
Posłanka Anna Bańkowska właśnie z Gazety Pomorskiej dowiedziała się, o co walczy Bronisław Piotrowski
Posłanka Anna Bańkowska właśnie z Gazety Pomorskiej dowiedziała się, o co walczy Bronisław Piotrowski Fot. Tytus Żmijewski
Działkowicz z likwidowanego ogrodu "Swoboda" wczoraj przekonywał poseł Annę Bańkowską z SLD do zmiany prawa. - Sprawa jest skomplikowana - twierdzi Bańkowska i odsyła do innych posłów.

https://www.youtube.com/watch?v==JecdkFA1aQI
Przypomnijmy, ogród pana Bronisława Piotrowskiego - "Swoboda" - jest likwidowany. Miasto przekaże grunt Uniwersytetowi Kazimierza Wielkiego, bo tu w przyszłości ma stanąć biblioteka. Pan Bronisław chce, aby pieniądze z rekompensat za wspólną własność z likwidowanego ogrodu (za świetlicę, instalację elektryczną) zostały rozdzielone na wszystkich tamtejszych działkowców.

W tej chwili jest to jednak niemożliwe. Artykuł 15. Ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych mówi, że wspólne urządzenia i budowle stanowią własność Polskiego Związku Działkowców. I dlatego to nie działkowcy, a PZD otrzyma pieniądze z rekompensat za wspólną własność.

- Wiem, że jedyne, co mogę zrobić, to przekonać posłów, że to prawo jest niesłuszne i krzywdzące. To my inwestowaliśmy przecież w nasze ogrody i to nam należy się za to rekompensata - twierdzi Piotrowski.

Nasz Czytelnik postanowił działać. Nie patrząc na opcje polityczne uderzył do Anny Bańkowskiej z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. To spotkanie jednak nie przyniosło spodziewanych rezultatów. Nie poznaliśmy żadnych konkretów i nie dowiedzieliśmy się, czy posłanka pomoże działkowcom z likwidowanego ogrodu. - Sprawa jest bardzo skomplikowana - mówi Anna Bańkowska. - Zmiana przepisów nie dotyczyłaby tylko jednego ogrodu, ale wszystkich działkowców w Polsce.

Pani poseł miała kilka pytań do naszego Czytelnika. - Czemu nie dążył pan do zmiany przepisów, gdy był pan prezesem ogrodu? - pytała. - Wtedy nawet nie wiedziałem, że własność wspólna należy do Polskiego Związku Działkowców. Dopiero przy likwidacji ogrodu okazało się, że z tego powodu nie dostaniemy pieniędzy za części wspólne. Otrzymamy jedynie rekompensaty za to, co mamy na działkach, za altany i nasadzenia - tłumaczył Bronisław Piotrowski.

Posłanka pytała też, czy Polski Związek Działkowców nie dokładał do inwestycji ogrodu. - Za większość prac płacili sami działkowcy. Pamiętam, że gdy odnawialiśmy instalację elektryczną, za skrzynki i kable płaciliśmy własną gotówkę - mówi Bronisław Piotrowski. - Przyznaję jednak, że na stulecie ogrodu otrzymaliśmy koło tysiąca złotych.

Wsparcie od PZD to nie jedyny problem, który może utrudnić uzyskanie rekompensaty działkowcom. - Nie wiem, czy technicznie PZD byłby przygotowany, aby wiedzieć, ile komu oddać - zastanawiała się głośno Anna Bańkowska. - To można od razu sprawdzić - ripostował natychmiast Bronisław Piotrowski. - W tej chwili rzeczoznawca dokonuje wyceny także części wspólnej.

Dla pana Bronisława to, że dostawali pieniądze nie ma znaczenia. - Zresztą to my utrzymujemy Polski Związek Działkowców z naszych składek - zwracał uwagę pan Bronisław. - One pochodzą tak naprawdę z naszej kieszeni. Dlatego tym bardziej należą nam się pieniądze z rekompensat za wspólną własność - podsumowywał.

Te słowa nie do końca przekonały Annę Bańkowską. Ją bardziej interesowały polityczne konsekwencje. - Zdaje pan sobie sprawę, że jeśli będziemy trzymać stronę działkowców, to spowoduje konflikt z zarządem Polskiego Związku Działkowców? Czyli jesteśmy w tym momencie bliżej tego, do czego dąży Prawo i Sprawiedliwość, czyli likwidacji Polskiego Związku Działkowców i uwłaszczenia działkowców? - pytała posłanka.

Dla pana Bronisława opcje polityczne nie mają jednak wielkiego znaczenia. Liczy się efekt, czyli to, czy uzyska wyłożone z własnej kieszeni pieniądze na inwestycje. Na to na razie nie ma wielkich nadziei.

- Rozumiem rozgoryczenie działkowców. Wiem, że chcieliby otrzymać pieniądze, ale to nie jest takie proste, jak im się wydaje - komentowała Anna Bańkowska - Chciałabym na ten temat porozmawiać z zarządem Polskiego Związku Działkowców, z prezesem Kondrackim i z tymi, którzy są autorami koncepcji dotyczących działek.

Bronisław Piotrowski natomiast ma zamiar rozmawiać także z posłami z innych frakcji, także po wyborach.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
ZEMI
Jestem zdumiona ze były prezes przeciwstawił się PZD .Po części żal mi go za jego ślepote i głupote
G
Gość
Nie jest mi żal tych działkowców , nawet tego starszego pana prezesa . Czy on do tej pory nie czytał ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych a wcześniej o pracowniczych ogrodach działkowych ?
Dopiero teraz się obudził jak jemu i innym zabiera PZD . HE,HE,HE.....
I zapewne też ten pan przed ok. 2 laty latał z listą poparcia dla PZD jak PiS chciał wprowadzić po raz pierwszy ustawę uwłaszczeniową .

NO TO TERAZ ON I INNI MAJĄ CO CHCIELI .
d
działkowiec
A JA SIĘ PYTAM ??????????????CZEGO OD BAŃKOWSKIEJ DZIAŁKOWICZE OCZEKIWALI CO ...POMOCY...KPINA ONA JUŻ NIE POTRZEBUJE WYBORCÓW ,BO TAK SIĘ WZBOGACIŁA JAK WSZYSCY POSŁOWIE,Z TYM JESZCZE ,ŻE WCIĄŻ JEJ MA MAŁO I PRÓBUJE DALEJ.LUDZIE PRZESTAŃCIE NA TĄ KARIEROWICZKĘ GŁOSOWAĆ,ONA JEST JUŻ W NASZYM REJONIE JEST ZNANA,PRZESTAŁA W PEWNYM MOMENCIE I ZNÓW ZACZĘŁA,BO ZABRAKŁO JEJ KASY.H O Ł O T A !!!!!!!!!!!!!!!!DO DOMU.
L
Leonard Borowski
Z całym szacunkiem dla Pana, Panie Bronisławie. Poseł Bańkowska (ta co to jako (post?) komunistyczna prezes ZUS-u zamówiła sobie luksusowe limuzyny), jest akurat jednym z ostatnich adresatów Pańskiego działania. Szkoda dla niej czasu i zdrowia. Ta pani jest z tej samej zorganizowanej grupy..., która jak tylko mogła (z preziem włącznie), w przeszłości blokowała wszelkie sposoby należnego uwłaszczenia polskiego społeczeństwa, w tym i autentycznych działkowców. Dlaczego to robili ? Odpowiedź jest oczywista. Wystarczy spojrzeć, kto tam w tych tzw. ROD-ach jest działaczem. Starzy "działacze" żyją z Was (często biednych i schorowanych ludzi) niemal jak paniska. To oni są zapewne też autorami tak skrajnie niesprawiedliwego dla Was prawa. Dlaczego zatem mieliby teraz Wam pomagać ? Sobie odebrać ?
Zatem uważam motywy Pana działania, jak w sentencji. Chyba, że...no właśnie nie doceniam siły Pańskiego intelektu, który świadomie skierował Pana właśnie do towarzysz Bańkowskiej... Aby jak stwierdził min.Radek S., ostatecznie dorżnąć tę "watahę". Tyle tylko, że temu politycznemu zdrajcy chodziło o inną...Tę, która pozwoliła mu zaistnieć w polityce.

Z wyrazami szacunku, dla autentycznych działkowców.
Leonard Borowski
s
samozlo
Może wreszcze ktoś skończy z tymi slumsami w środku miasta.
d
działkowiec
był czas, kiedy mówiło się o uwłaszczeniu działkowców-SLD był przeciw, a teraz pani poseł Bańkowska "rozumie rozgoryczenie działkowców"?
żenada
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska