Dzieci bez problemu kupują fajki w naszym regionie

- My o tym mówimy "podchody" - komentuje Dorota Sokołowska, która prowadzi salonik prasowy przy ul. Potockiego w Żninie. - Gdy tylko otworzyłam kiosk, przyszło tutaj kilku chłopców. Na "czuja". Czy ja sprzedam. Nic z tego, mam doświadczenie.

Pani Dorota raz tylko, tak jej się wydaje, dała się złapać. - Pokaż dowód, mówię - opowiada. - No i pokazał, ale to był dowód tymczasowy. I tu jest pies pogrzebany. Bo jak się człowiek spieszy, to można się naciąć. Dopiero gdy wyszedł, zorientowałam się, że to małolat.

Przeczytaj też:Sprzedała 13-latkowi papierosy na sztuki

Najtrudniej wyczuć wiek dziewcząt. - Te umalowane wyglądają na starsze, a mogą mieć 13-14 lat - mówi właścicielka kiosku. I rzeczywiście: we Włocławku natknęliśmy się na sytuację, kiedy młoda dziewczyna podeszła do okienka i włożyła rękę z drobniakami do środka. Widać było, że wyjmuje dłoń, w której starała się ukryć dwa papierosy. Zapytaliśmy, czy ma skończone 18 lat. - Mam 17 - odparła. Problemy z zakupem? - Właściwie żadnych. Jedynie na placu Wolności kioskarka prosiła o dowód - dodała.

Sprzedawcy w kioskach zdecydowanie zaprzeczają, jakoby sprzedawali papierosy młodzieży. - W życiu nie sprzedam papierosów małolatom, bo nie chcę mieć problemów - mówi Iwona Błocińska, właścicielka sklepiku przy ul. Młodzieżowej w Chojnicach.

Nastolatki gdzieś jednak kupują papierosy. Spotkani przed targowiskiem w Chojnicach chłopcy do palenia się nie przyznają. - Koledzy palą - mówią i podśmiechują się między sobą. - Po co się podkładać i kupować samemu? Starszy brat pomoże.

Przeczytaj też:Ormianin ukrywał w garażu na Bartodziejach lewe papierosy i spirytus

Tymczasem wyniki badań są alarmujące. W ramach programu "Stop 18" sprawdzono kilka miast naszego regionu. Do kiosków ruszyli podstawieni "tajemniczy klienci". Co się okazało? W Toruniu i Grudziądzu o dowód poprosił ich tylko co drugi sprzedawca, w Inowrocławiu - co czwarty. W internecie na stronie sklepdokontroli.pl można zgłaszać punkty, które sprzedają papierosy dzieciom. - W regionie zgłoszono kilka - przyznaje Michał Pełczyński, z akcji "Stop 18". W większość - w pobliżu szkół.