https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziękuję ci, Julku

Dariusz Nawrocki
Dla Juliana Macioszka, policjanta dyżurnego w  Komendzie Powiatowej Policji w Żninie, 1  wrzesień był ostatnim dniem służby. Wczoraj  pożegnał się z przyjaciółmi z pracy. Odebrał  kwiaty, gratulacje i podziękowania.
Dla Juliana Macioszka, policjanta dyżurnego w Komendzie Powiatowej Policji w Żninie, 1 wrzesień był ostatnim dniem służby. Wczoraj pożegnał się z przyjaciółmi z pracy. Odebrał kwiaty, gratulacje i podziękowania. Dariusz Nawrocki
Dla Juliana Macioszka, policjanta dyżurnego w Komendzie Powiatowej Policji w Żninie, 1 wrzesień był ostatnim dniem służby. Wczoraj pożegnał się z przyjaciółmi z pracy. Odebrał kwiaty, gratulacje i podziękowania.

     Julian Macioszek przepracował w milicji i policji ponad 29 lat. Rozpoczął w wydziale kryminalnym w Komendzie Powiatowej w Żninie. Rok później został przeniesiony do Janowca. Jako dzielnicowy pracował tam do 1990 roku. Wówczas rozpoczął pracę w charakterze dyżurnego w Komendzie Powiatowej Policji. Na tym stanowisku przepracował 13 lat.
     Przez te wszystkie lata zauważył ogromny postęp, zwłaszcza w dostępie funkcjonariusza do środków technicznych. Gdy po raz pierwszy przed 13 lat zasiadł na swoim stanowisku pracy w dyżurce, miał dostęp tylko do telefonu. Później miał do czynienia z coraz to lepszym sprzętem. - Jednego się nie doczekałem, nowej centrali - mówił na spotkaniu pożegnalnym z kolegami i koleżankami z pracy. Komendant Jacek Nowakowski nie ukrywał, że jest to konieczny, lecz bardzo kosztowny sprzęt (około 20 tys. zł). Pewnie jego następca się doczeka.
     Wiele miłych słów pod adresem Juliana Macioszka padło z ust komendanta. - Julek zasłużył sobie na emeryturę. Jest to człowiek, który ma swoje zasady. Za to jest ceniony nie tylko przeze mnie, ale i przez innych kolegów. Wiem, ile serca trzeba włożyć, żeby na tym stanowisku się sprawdzić. Nigdy nie widziałem grymasu na jego twarzy. Julek się sprawdził. Takich policjantów życzyłbym sobie więcej, chociaż wątpię, czy kiedykolwiek doczekamy się tutaj drugiego takiego Julka - mówił Jacek Nowakowski.
     Julian Macioszek zawsze tryskał humorem. Takiego koledzy go zapamiętają. Po komendzie krążą dziesiątki anegdot, w których on miał swój udział. Wzruszony doniosłością chwili zgodził się ujawnić mediom tylko jedną historię. Kiedyś swojemu znajomemu, który dał mu do dyżurki na przechowanie worek ziemniaków, zamienił je na węgiel. Znajomy zorientował się dopiero po tygodniu, gdy żona sięgnęła do worka po ziemniaki. Miała pretensje.
     Policjant-kawalarz jest już na emeryturze. - Dziękujemy ci, Julku, za te wszystkie lata nienagannej służby - powiedział komendant wręczając mu pamiątkowy dyplom i kwiaty.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska