https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dzielni rycerze zagrali na remis. Awans Zawiszy za tydzień? [wideo]

DARIUSZ KNOPIK, JAKUB STYKOWSKI z Jarocina
Mecz w Jarocinie świetnie ułożył się dla bydgoszczan. Objęli prowadzenie, grali z przewagą, ale nie potrafili tego wykorzystać.

Jarota Jarocin - Zawisza Bydgoszcz 1:1 (1:1)

Bramki: Bartoszak (31) - Dąbrowski (13).
ZAWISZA : Witan - Stefańczyk, Dąbrowski, Jankowski, Warczachowski - Klofik (76. Wójcicki), Maziarz, Piętka (53. Tarnowski), Kot (81. Bojas) - Okińczyc, Imeh (63. P. Kanik).
Sędziował: Damian Skórka (Koszalin). Żółte kartki: Oczkowski, Czabański - Jankowski, Dąbrowski, Warczachowski. Czerwone kartki: Oczkowski (19) - Jankowski (88.). Widzów : 1100.
Zapis relacji na żywo.

Gol otwierający wynik meczu był zasługą Patryka Klofika, który dokładnie dośrodkował w pole karne. Tam wbiegający Maciej Dąbrowski zmieścił piłkę między próbującym interweniować bramkarzem, a okie-nkiem bramki Jaroty.

Wydawało się, że wszystko sprzyja zawiszanom, bo z boiska z dwoma żółtymi kartkami wyleciał Hubert Oczkowski.

Niestety, nie było wcale widać, że bydgoszczanie mają jednego zawodnika więcej. Gospodarze mieli więcej gry, częściej prowadzili piłkę i próbowali zawiązywać akcje. Bydgoszczanie grali wolno i schematycznie. Zamiast długo rozgrywać i szanować piłkę, szybko się jej pozbywali. W ogóle nie wykorzystywali tego, że rywale są w osła- bieniu, a powinni byli zmusić ich do biegania. Tempo gry było rwane.

Efektem takiej postawy była strata gola. Strzał Krzysztofa Bartoszaka z rzutu wolnego był potężny, ale z ok. 35 m i w sam środek bramki Andrzeja Witana. - Andrzej powinien to obronić, ale go nie winię - stwierdził Adam Topolski, trener Zawiszy. - Strata gola podłamała chłopaków. Szkoda, że wcześniej nie potrafiliśmy wykorzystać przewagi. Zamiast dobić rywala drugim golem, pomogliśmy mu się odrodzić - żałował.

Wybicie i poprzeczka

Po stracie prowadzenia bydgoszczanie byli ponownie bliscy jego odzyskania. Po główce Klo-fika piłkę z bramki wybił Mateusz Śliwa. I na tym emocje w pierwszej połowie się skończyły.

Po przerwie przewaga zawi-szan była widoczniejsza. Rywale skupili się na bronieniu dostępu do własnej bramki. Trener Topolski wprowadzał kolejnych graczy o inklinacjach ofensywnych, ale bramki nie udało się zdobyć. Przy większości akcji brakowało ostatniego podania otwierającego drogę do bramki.

Najbliżej strzelenia drugiego gola dla Zawiszy był Wojciech Okińczyc, ale po jego główce piłka zatrzymała się na poprzeczce. Strzałem z dystansu Dariusza Brzostowskiego próbował zaskoczyć Klofik. Bramkarz Jaroty odbił piłkę przed siebie, ale nikt z bydgoszczan nie zdążył z dobitką. Jeszcze w końcowych minutach meczu świetną akcją popisał się Jakub Wójcicki. Po wymianie piłki z Okiń-czycem wypuścił na wolne pole Szymona Maziarza, ale w ostatniej chwili Brzostowski zdołał zablokować pomocnika.

Po ostatnim gwizdku zawiszanie załamani rozpamiętywali stracone szanse, a piłkarze gospodarzy świętowali remis jak zwycięstwo. - To co zrobiliśmy jest niemożliwe - przyznał Dąbrowski. - Byliśmy tak blisko, a jesteśmy tak daleko. Mieliśmy świetnie ułożony mecz, a nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Sami sobie skomplikowaliśmy sytuację - żałował stoper Zawiszy i strzelec jedynego gola dla niebiesko-czarnych.
Jednak cały czas zawiszanie są sobie panami sytuacji. Jeśli w ostatnim meczu pokonają Czarnych Żagań, to nic im nie zabierze upragnionego awansu.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
styki
Ale zagrali,nie ma co. Płakac cz śmiac. Nie wiem co o tym myslec ale boli mnie to. Bo to chyba jest prawda. Olali nas dla kasy. Z turkiem mogl wygrac ale chcieli remisu idealnie to samo z Jarotą. W morde ale ściema i to nam z ZETY. Ściągac barwy z siebie bo wam zdejmiemy sami
p
polo
No to co tychy awansuja? Bo nasi strajkują? patologia. Kibole i kibice łączcie się bo my nic dla nich nie znaczymy Dla nich wazna kasa a nie MY
s
styk
Artykuł o sprawie we wtorkowej "Gazecie Pomorskiej" - wydanie bydgoskie. Zapraszamy do lektury!
m
miro
Jakie 300 tyś o co tu chodzi BYLU ? Jest jakiś szwindel znowu jaieś smieci / Co jest grane znowu jakie jaja na Zecie? Nie sciemniac kawa na lawae Szacun musi byc !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
B
BYLU
I jeszcze pytanko do A.W. Ten lamencik po meczu w Jarocinie był prawdziwy czy zagrany? Swoją drogą, gdyby A.W. się nie ruszył, to by bramki nie było. Odbiło by się!!!
B
BYLU
Kibicuje Zawiszy od wielu, wielu lat. Grałem też w tym klubie, zawsze uczciwie i ze wszystkich sił. Jeżeli 300 tys. jest więcej warte niż serca kibiców, to ... Nie potrafię tego określić. Brak słów. Nie chcę w to wierzyć. To trzeba koniecznie wyjaśnić, uczciwie. Jeżeli tak się nie zrobi, to brud i stęchlizna po pazerności na kasę zostanie. Śmierdzący Zawisza, tak to ma wyglądać???!!! A jak o honor Zawiszy walczą kibice, dla nich ten klub to wręcz droga życia. A tu co, śmierdząca proza życia? Kasa, mało?!! To zarabiaj, jeden z drugim, uczciwie wykonując swoja robotę. To nie jest mało płatny zawód!!! Z tego wszystkiego wynika, że to wszystko to tylko wielka gra pozorów, liczy się tylko kasa. Reszta to oprawka i sianko dla naiwnych. Jaki człowiek głupi i naiwny. Jeżeli nie zagracie uczciwie z Czarnymi, nie pójdę więcej na mecz, dopóki ostatni obecnie grający nie opuści tego klubu. Zabolało mnie to, jak cholera!!!
k
kosiol
***
od admina: Link do konkurencyjnej gazety usunięty. Temat poruszymy. Kto był wczoraj w Jarocinie widział, że drużyna chciała ten mecz wygrać. Na razie tyle w temacie.
g
gosc
Mecz o wszystko z Czarnymi i pytanie czy Zawisza sobie poradzi?A Czarni to zdecydowanie lepsza drużyna od Tura czy Jaroty!Ale trzeba mieć nadzieję że awans będzie faktem???
G
GKSkibic
Piękna bramka turka. A Zawisza zagra z nożem na gardle w ostatnim meczu. Ciekawe czy nie zjedza ich nerwy,bo z czarnymi latwo na pewno nie bedzie. Wcale sie nie zdziwie jesli awansują Tychy.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska