Dziesięć ton uśmiechu

     Przy górznieńskim kompleksie boisk piaszczystych, w pobliżu Zespołu Szkół i nowoczesnej hali sportowej, stoi potężny głaz. Z przytwierdzonej doń tablicy wynika, że patronem i duchem opiekuńczym tego miejsca jest nie żaden zasłużony działacz sportowy, lecz ulubieniec wielu pokoleń, bohater telewizyjnych kreskówek - jaskiniowiec Fred Flinston!
     A wszystko zaczęło się wiosną tego roku, gdy szef górznieńskiej hali sportowej - Robert Stańko - rozbudowując i unowocześniając kompleks przyszkolnych boisk piaszczystych,
     natrafił
     na olbrzymi kamień, ważący ponad dziesięć ton (!). Najpierw łopatami zaczęli go odkopywać uczniowie, a z każdym sztychem rosło niedowierzanie i zdumienie, ponieważ głaz okazał się tak wielki, że wydobywać go musiał specjalnie sprowadzony ciężki sprzęt.
     Po zakończonej akcji olbrzyma ustawiono w pionie i okazało się, że ma ponad dwa metry wysokości! Takiego prezentu od natury nie można było potraktować byle jak, toteż uznano, że powinien on być talizmanem i magicznym opiekunem tego sportowego zakątka.
     Po ostatecznym ulokowaniu i oczyszczeniu na wiekowym głazie zamocowano tablicę o donośnej, dowcipnej i absolutnie niepodważalnej treści: Kompleks Boisk Piaszczystych w Górznie im. Freda Flinstona, jaskiniowca, który jako pierwszy rozwijał ideę sportu grając na takich boiskach z okrzykiem na ustach "jaba - daba - du!"
     - Myślę, że nazwa dobrze się przyjęła, bo nie sililiśmy się na nazwę tego terenu sportowego
     na serio
     Gdybyśmy chcieli to miejsce nazwać czyimś konkretnym imieniem, to mogłoby to budzić różne reakcje. Zawsze ktoś by był za a komuś by się mogło z jakichś powodów nie podobać. A postać bohatera filmowego jest sympatyczna, niekontrowersyjna i fikcyjna. Wszyscy sympatycy sportu i mieszkańcy Górzna przyjęli takiego patrona z zadowoleniem i uśmiechem - mówi działacz sportowy Robert Stańko.