Dzik w wielkim mieście

Dzik (Sus Scrofa)
Gatunek dużego, lądowego ssaka łożyskowego z rzędu parzystokopytnych. Sus scrofa jest jedynym przedstawicielem świniowatych w Europie, przodkiem świni domowej.

- Jadę sobie spokojnie, a tu nagle przed maską mojego samochodu widzę dzika. Mało zawału nie dostałem - opowiadał nasz Czytelnik.

Pan Ryszard zastanawiał się, jak powinien się w tej sytuacji zachować?
Bo przecież zwierzę mogło być chore i stanowić zagrożenie, zarówno dla ludzi jak i zwierząt domowych. A poza tym, w mieście - i to w dodatku na środku ulicy, dzikiemu dzikowi mogła stać się krzywda.
- Gdzie tu teraz zadzwonić? - pomyślał nasz Czytelnik. - Czy do ogrodu fauny w Myślęcinku, czy może zgłosić to straży miejskiej?

Okazuje się jednak, że ani w Myślęcinku, ani też w straży miejskiej, nikt wyłapywaniem dzików się nie zajmuje.

- Do dzików, jak i do lisów, musimy powoli się przyzwyczaić - przyznaje Marian Szymański, lekarz weterynarii. - Szybko się oswajają i coraz częściej odwiedzają miasto. Choćby w poszukiwaniu pożywienia. W mieście znajdują resztki żywności, które wyrzucamy. Na terenie Bydgoszczy nie ma zagrożenia wścieklizną. Należy więc przyjąć, że zwierzę jest zdrowe i pozwolić mu odejść.

W naszym mieście powstała Państwowa Straż Łowiecka, która też może nam w takiej sytuacji pomóc.
- Pod żadnym pozorem nie powinno się do dzików zbliżać. Bo na pierwszy rzut oka, trudno jest ocenić, czy zwierzę przypadkiem nie jest chore. Jeśli ktoś zobaczy dziki kręcące się przy osiedlach, najbezpieczniej jest powiadomić o tym nas, urząd miasta lub gminy - radzą strażnicy.

I nie zapominajmy o kierowcach, bo o wypadek łatwo. Może przydałoby się postawić znak ostrzegawczy?

Zadzwoń!
- Powiatowy Inspektorat Weterynarii
(052) 583-93-02
- Państwowa Straż Łowiecka
(052) 349-75-28