Do wejścia w życie 24-godzinnych sądów wymiar sprawiedliwości przygotowywał się od pewnego czasu. Godzina "zero" wybiła wczoraj, zaś kilka godzin później policja zatrzymała za kierownicą mężczyznę, któremu wcześniej sąd odebrał uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jeszcze dziś powinien zostać osądzony.
Jak sprawdzi się nowy system pokaże praktyka. - Z podobnym przyspieszonym trybem mieliśmy już do czynienia pod koniec lat osiemdziesiątych - _mówi Jolanta Górska, wiceprezes Sądu Okręgowego we Włocławku. - _Dziś to nie tylko problem dyżurów sędziów i prokuratorów, ale także pracowników zapisujących przebieg rozprawy, wreszcie ob- rońców. Chodzi zwłaszcza o mniejsze ośrodki, jak Radziejów, gdzie jest tylko jeden adwokat. Okręgowa Rada Adwokacka musi takie kwestie rozwiązać.
Ani jednego etatu sędziowskiego czy administracyjnego nie dostał Sąd Rejonowy we Włocławku, największy w okręgu. Wielu pracowników czekają więc dodatkowe obowiązki. - Do orzekania w trybie przyśpieszonym skierowałem dwunastu sędziów, na co dzień zajmujących się sprawami karnymi - _mówi Wojciech Gołę-biewski, prezes Sądu Rejonowego. - Właśnie karniści mieli dotychczas tak zwane dyżury aresz-towe, nowa sytuacja zmusiła mnie do skierowania na owe dyżury także sędziów i asesorów z innych wydziałów._
Zdaniem prezes Jolanty Górskiej nowy system ma szansę rozładować natłok spraw, wpływających zwłaszcza do sądów grodzkich. Trudno jednak ocenić, czy i jakie przyniesie oszczędności, skoro wszyscy podejrzani o dokonanie przestępstw mają prawo do obrońcy z urzędu. Prawnicy przewidują, że najwięcej spraw, rozpatrywanych w 24-godzinnym trybie, będzie dotyczyć nietrzeźwych kierowców, rzadziej chuliganów, bo "na szybko" sądzić można tylko tych, których ujęto na gorącym uczynku.
