Internet obiegł kilkuminutowy film z udziałem ambasadora USA w Polsce Stephena Mull oraz innych pracowników ambasady i konsulatu. Amerykanie pod okiem doświadczonej kucharki, pani Teresy z Zambrowa lepią pierogi, przy okazji zmagając się z takimi językowymi pułapkami, jak na przykład "oskubać".
Nagranie zrobiło furorę w sieci. Tymczasem w czwartek wypada narodowe amerykańskie Święto Dziękczynienia. Co jedzą Amerykanie przy rodzinnych stołach w Nowym Jorku, Bostonie, Chicago, czy w San Francisco? Na temat świąecznych tradycji rozmawiamy z Seanem O'Hara, atache prasowym mbasady USA w Polsce.
Czytaj: Stephen Mull, ambasador Stanów Zjednoczonych Ameryki w redakcji Gazety Pomorskiej [zdjęcia, wideo]
- Co symbolizuje Święto Dziękczynienia?
Sean O'Hara: - Jego geneza sięga roku 1620, kiedy to pierwsi osadnicy, przedstawiciele kościołów protestanckich szykowali się do spędzenia pierwszej zimy na amerykańskiej ziemi. Mieli problem ze zgromadzeniem żywności, która pozwoliłaby im przetrwać mroźne miesiące. I wtedy z pomocą przyszli im rdzenni Amerykanie, Indianie. Potem, w 1621 roku wspólnie świętowali.
- Podejrzewam, że większości ludziom spoza USA Święto Dziękczynienia kojarzy się z jednym - z indykiem. Widzimy go na filmach, w których fabuła zahacza o to właśnie święto.
- Bo tak jest, rzeczywiście. To tradycyjne amerykańskie danie. Indyka przygotowuje się w każdym domu. To w ogóle bardzo rodzinne święto. Krewni wracają do domów, by spędzić ten wieczór przy wspólnej kolacji.
- Dlaczego właśnie indyk?
- Indyk to drób, który wywodzi się właśnie z Ameryki Północnej. Pierwsi osadnicy, którzy przybyli na tę ziemię w 1620 roku, nigdy wcześniej nie widzieli indyków. Dlatego to danie urosło do rangi świątecznego symbolu.
- Tylko indyk?
- Przede wszystkim. Ale nie tylko. Tradycyjnie podaje się go ze słodkimi ziemniakami. Na deser piecze się natomiast ciasto dyniowe.
- Obowiązuje jeden przepis?
- Indyka można przyrządzić na wiele sposobów. Najczęściej jednak podaje się go z sosem żurawinowym.
- Pana ulubiony przepis?
- Z żurawiną właśnie i z winem pinot noir. I takie danie będę też jadł w czwartek. W Polsce nie ma przecież najmniejszego problemu ze skompletowaniem wszystkich składników.
- To smacznego.
- Dziękuję.