https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziwne tablice przy drodze? To drogowcy przepraszają

Marek Weckwerth [email protected] tel. 52 32 63 184
Jedna z tablic ustawionych przy DK 10 we wsi Wólka.
Jedna z tablic ustawionych przy DK 10 we wsi Wólka. GDDKiA
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ustawiła przy krajowej "dziesiątce" tablice z przeprosinami dla wykonawcy remontu tej drogi.

Kierowcy jadący drogą krajową nr 10 między Toruniem a wschodnią granicą regionu przecierają oczy ze zdumienia - w gąszczu normalnych znaków są też żółte tablice. Takich jeszcze GDDKiA nie stawiała.
To przeprosiny dla niemieckiej spółki Johann Bunte, która w latach 2008-2009 remontowała przebiegający przez Kujawsko-Pomorskie odcinek DK nr 10. W sierpniu 2012 roku zarządca drogi wstrzymał wypłatę pieniędzy dla Niemców, uznając że remont nie spełnił wymogów kontraktu.

Spękania,

- Stwierdziliśmy wtedy spękania i uznaliśmy, że warstwa nawierzchni jest zbyt cienka. Dlatego wezwaliśmy wykonawcę do ich usunięcia. - Niestety, firma odmówiła naprawy - wyjaśnia Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału GDDKiA.
Rozpisano przetarg na prace poprawkowe, który wygrała firma Strabag.
- Kierowcy dziwili się, że dopiero co wyremontowana trasa, piękna, gładka, znów jest naprawiana - kontynuuje Okoński. - Telefonowali do nas, informowali też prasę, skarżyli się na ciągłe utrudnienia w ruchu.

Ustawili tablice

GDDKiA pospieszyła z wyjaśnieniami dla kierowców w oryginalny sposób: przy remontowanej DK 10 ustawiła tablice ze stosowną informacją. Opublikowała też na swojej stronie internetowej komunikat zatytułowany "Strabag poprawia po Bunte na dk 10. GDDKiA wstrzymała płatność dla pierwotnego wykonawcy". Ten komunikat wciąż można znaleźć w sieci.

Precyzowano w nim, że utrudnienia na drodze pomiędzy Toruniem a Wawrzonkowem w powiecie lipnowskim wynikają z konieczności poprawienia robót wykonanych przez firmę Johann Bunte z siedzibą w Papenburgu, która nie wywiązała się z kontraktu na rozbudowę i wzmocnienie nawierzchni drogi.

Nieprawidłowości wykryło laboratorium GDDKiA. Wyniki badań grubości warstw bitumicznych okazały się niezgodne z wymaganiami kontraktu. Na kilku odcinkach drogi występował też brak "nośności zmęczeniowej".

Prace wykonane w roku 2012 przez Strabag miały zostać pokryte ze środków wstrzymanych dla Johann Bunte. A to kilka milionów złotych.

Pozwali i wygrali

Niemiecki wykonawca pozwał jednak Generalną Dyrekcją za naruszenie dóbr osobistych i dobrego imienia do Sądu Okręgowego w Warszawie i wygrał sprawę. Oryginalne przeprosimy można przeczytać na dwóch tablicach ustawionych we wtorek kosztem kilkaset złotych przy DK 10 między Toruniem a wschodnią granicą województwa.

- Tak, sąd nakazał nam przeprosiny właśnie w tej formie, na tablicach ustawionych przy drodze - przyznaje Tomasz Okoński. - Tablice muszą stać przez 3 tygodnie.
GDDKiA ma też wpłacić 25 tys. zł na Centrum Zdrowia Dziecka.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

A ile polskich firm zbankrutowało przy budowie tej drogi?

k
kierowca

Nie rozumiem, to kto nadzorował i odebrał drogę z za cienką warstwą bitumiczną i złą podbudową?

Musi być osoba odpowiedzialna za odebranie wadliwej drogi, czy po otrzymaniu drogiego prezentu n.p. zegarka, :(  podpisała a teraz Skarb Państwa przeprzsza.

t
tama
Wszystko jasne i będzie jeszcze jaśniejsze...w rezultacie tej POlityki
o
obser

Ciekawe kto będzie odpowiadał za wypadki na tym odcinku ?  Przecież żaden jadący kierowca nie przeczyta tej tablicy bez zatrzymania się.A jak w ruchu będzie czytał to  wiadomo >buuuum kraaaach.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska