https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Egzekucja tartaku przy ulicy Ujejskiego w Bydgoszczy nie odbędzie się w zaplanowanym terminie [zdjęcia]

pk / wm / sier
Policja z Gdańska pracuje od rana na terenie tartaku
Policja z Gdańska pracuje od rana na terenie tartaku Tomasz Czachorowski
Adrian Mól, rzecznik prasowy wojewody kujawsko-pomorskiego poinformował dziś rano, że zaplanowana na 28 maja egzekucja tartaku przy ul. Ujejskiego w Bydgoszczy nie dojdzie do skutku.

Otrzymaliśmy też informację, że dziś od wczesnych godzin porannych na terenie tartaku przy ulicy Ujejskiego pracują policjanci z Gdańska. Ma to związek z prowadzonym dochodzeniem w sprawie podpalenia, do jakiego doszło w firmie z Gdyni, która miała przeprowadzić egzekucję tartaku.

- Na tę chwilę mogę potwierdzić, że działania policjantów na zlecenie prokuratury w Bydgoszczy trwają - mówi prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, nadzorującej śledztwo w sprawie podpalenia na terenie firmy Kraz.

Eksmisję tartaku, który blokuje budowę drugiego etapu Trasy Uniwersyteckiej, miała przeprowadzić firma z Gdyni. Za 200 tys. zł wynajął ją wojewoda Mikołaj Bogdanowicz. Wykonanie egzekucji zaplanowano na 28 maja.

Jednak w nocy z soboty na niedzielę (19/20 maja) spłonął sprzęt, który miał brać udział w egzekucji tartaku w Bydgoszczy. Spłonęły koparka i ciężarówki oraz drobniejszy sprzęt. Po pożarze pojawiły się informacje, że w związku z tym przeprowadzenie egzekucji nie będzie możliwe. Dziś (25 maja) zostało to oficjalnie potwierdzone. Na Twitterze napisał o tym Adrian Mól, rzecznik prasowy wojewody kujawsko-pomorskiego.

- Oficjalnie informuję, że planowana na poniedziałek egzekucja tartaku przy ul. Ujejskiego w Bydgoszczy nie zostanie przeprowadzona. Mimo to umowa między Kujawsko-Pomorskim Urzędem Wojewódzkim a Wykonawcą nadal obowiązuje. Rozmowy między KPUW a Wykonawcą nadal trwają. O dalszych losach egzekucji będziemy na bieżąco informować - napisał Adrian Mól.

Aktualizacja:

- Nie mam nic wspólnego z pożarem w Gdyni - napisał w piątek, około godziny 18 na profilu facebookowym właściciel Tartaku (ma status świadka). Krzysztof Pietrzak, który walczy z miastem o odpowiednią wycenę za działkę, przez którą ma biec Trasa Uniwersytecka, po raz kolejny odciął się od sprawy spalonego sprzętu.

- Policja miała prawo mnie podejrzewać. Ta sprawa jest co najmniej dziwna. Doskonale rozumiem prokuraturę, że sprawdza mnie ale dzięki temu, że to robimy przynajmniej wiem, iż mnie wykluczy. Dobrze zatem, że przejechali. Policja naprawdę zachowywała się w porządku wobec mnie i całej rodziny - napisał Krzysztof Pietrzak w komentarzu pod zamieszczonym postem.

Zaglądamy na plac budowy odcinka S5 Aleksandrowo - Tryszczyn. To na tym odcinku powstaje największy most w ciągu północno-zachodniej obwodnicy Bydgoszczy, która będzie częścią trasy S5.Konstrukcja nad Brdą, która budowana jest w Tryszczynie - tuż przy granicy z Bydgoszczą, liczyć będzie 228 metrów długości, a jej szerokość to ponad 35 metrów.➤➤ Zobacz na następnych stronach zdjęcia i wideo z budowy udostępnione przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Zaprezentowano na nich budowę mostu oraz innych ważnych obiektów.

Budowa mostu przez Brdę pod Bydgoszczą. Zobacz ZDJĘCIA i wid...

Krzysztof Pietrzak wcześniej w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" poinformował, że śledczych interesował sprzęt elektroniczny - komputery, nośniki danych. Właściciel tartaku wydał je prokuratorowi.

Jak napisał na Facebooku, policjanci pojawili się u niego w chwili, gdy nagrywał podziękowanie dla bydgoszczan. W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez naszą gazetę, w wyborach na prezydenta Bydgoszczy Krzysztof Pietrzak może liczyć na ponad 11 proc. głosów. Wyprzedzają go Tomasz Latos (26 proc.) i Rafał Bruski (39,7 proc).

Pogoda na weekend

Komentarze 24

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Wojewoda ogłosi nowy przetarg na egzekucję tartaku z posesji przy ul. Ujejskiego 44. Egzekucja w planowanym terminie nie doszła do skutku, bo w pożarze spłonął sprzęt firmy, która miała oczyścić teren.

„Urzędnik to też człowiek i prawa powinien przestrzegać. Ja z kolei to nie wycieraczka, ani nalepka na piwo. Udostępniam, jak zawsze grając w otwarte karty, doniesienie, które złożyliśmy do Prokuratury. Wykropkowałem tylko nazwisko tej gwiazdy, która w necie wszystkich obraża. Im więcej będzie obrażał tym więcej Jemu Prokurator dowali. Wykropkowałem też sekwencję o tym dlaczego Bruski przegra wybory. Idę na rękę sztabowcom Bruskiego ale aż tak bardzo się nie lubimy...”

 

J
Janusz

A gdzie Prawo i Sprawiedliwość , gdzie demokracja , gdzie poszanowanie własności (właściwa wycena) . Ktoś sobie wymyślił , że tam musi a może inaczej a nawet lepiej . Kto ma interes ? Właściciel ? Nie - stawiam na Mafię .

G
Gość

"

Jednoczesnie prokurator Wawryniuk podkreśliła, że „w ramach zleconych przez prokuraturę czynności nie przewidywano żadnych zatrzymań”. 

Już od początku śledczy podejrzewali, że na gdyńskim Oksywiu mogło dojść do popalenia, bo ogień wybuchł jednocześnie w kilku punktach. Strażacy walczyli z żywiołem kilka godzin. - Ewakuowano kilkanaście osób - relacjonował w Dzienniku Bałtyckim młodszy brygadier Andrzej Bornowski.

Rzecznik wojewody już na początku tygodnia poinformował, że „wykonawca (egzekucji - przyp. red.) oficjalnie poinformował Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki w Bydgoszczy o pożarze, w którym stracił sprzęt konieczny do przeprowadzenia egzekucji”.

Z kolei Krzysztof Pietrzak, właściciel tartaku, pisał na Facebboku: 

„W nawiązaniu do informacji, która pojawiła się dzisiaj w Expressie Bydgoskim o pożarze w firmie, która ma dokonywać egzekucji tartaku, parę słów wyjaśnienia (...).

Jeśli chodzi o pożar w Gdyni, to szczerze współczuję właścicielowi. Nie chciałbym być na jego miejscu. To tyle jeśli chodzi o pożar z mojej strony. Prosiłbym o powstrzymanie się z komentarzami co do sprawców – zakładając, że to w ogóle było podpalenie. Niech tym zajmują się organa ścigania z prokuraturą, a nie internauci (...). Ja, gdyby policja, prokuratura, itd. chcieli ze mną cokolwiek wyjaśniać, jestem do pełnej dyspozycji. Raczej nie mogłem być w dwóch miejscach na raz, a byłem w weekend albo w Bydgoszczy, albo Otorowie (...)”.

 

f
facet57
W dniu 25.05.2018 o 16:12, Gość napisał:

Policja wyprowadziła Go w kajdankach. Koniec zabawy.

Chyba   ciebie!!

W
Wizjoner
Ja to widzę tak.
Pietrzak doskonale wiedział, że prędzej czy później będzie trasa, a Bruski, że będą kłopoty. Pietrzak przez lata na terenie działki, której nie jest właścicielem pozakładał kilka firm by się bronić jak w twierdzy. Monitował i prosił o wykup. Niestety prezydent miał Ustawę i zero świadomości, że można ją lepiej wykorzystać do obrony niż do ataku. Nieświadomi urzędnicy sprawdzali jedną firmę, a kolejnych już nie. Po kilkumiesięcznych przepychankach Bruski zrozumiał o co chodzi i z kim w swoim otoczeniu ma do czynienia. Postanowił więc to rozegrać politycznie PO vs PiS. Wojewoda kompletnie nie ogarnia tematu jak dzieciak jest prowadzony przez Bruskiego i nic nie może zrobić. Nietrafione wnioski, czy firmy "eksmisyjne" itd. Po co?
Z tego co publicznie wiadomo nikt nie wspomniał nawet o 10mln...bujda na resorach.
Pietrzak i Bruski mają wiele za uszami w tej sprawie. A wojewoda to szkoda gadać....osioł.
Czas siąść do stołu i załatwić apór w 5 min.
Nasyłanie policji, US, inspekcji różnego rodzaju, do tego kupa szmalu wywalona na eksmisję do której nie dojdzie. Czas to zrozumieć i wypłacić rozsądne odszkodowanie za dom, jedną działkę, przeniesienie firmy w inne miejsce wraz z demontażem i ponownym montażem urządzeń.
Lepiej dać firmie eksmisyjnej 200000 zamiast człowiekowi któremu wywraca się życie do góry nogami?!
Żal patrzeć i czytać o bezradności i głupocie urzędników, byle zdobyć kilka głosów i napuścić opinię na PiS...
O
Ol
Poglądy polityczne zasłaniają tobie rzeczywistość , za usunięcie tartaku odpowiada wojewoda a nie prezydent.
Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania nieudolność obecnych władz w całej rozciągłości.
p
putin
sąd sądem a sprawiedliwość musi byc po naszej stronie. jeżeli ludzie z tartaku maja cos wspólnego z pożarem to na miejscu wojewody bym sie ubezpieczyl
G
Gość
Policja wyprowadziła Go w kajdankach. Koniec zabawy.
T
Tubiś

Mam nadzieję, że właściciel nie będzie stawiał oporu.

m
mundurowy
Saperzy z CHELMNA W GOTOWOSCI BOJOWEJ ,aktualnie cwiczą wyszukiwanie ładunków ukrytych w drewnie.
!
masz poglądy typowo stalinowskie... całe szczęście, że tacy debile jak ty są w mniejszości!
R
Rafał Bruski
Już raz przegapił Kasę 460 tyś. zetełów na dożywianie dziatwy szkolnej w Podstawówkach, gdy był Wickiem u Romcia Jasiakiewicza - byłego czerwiannego bubka ZMP na toruńskim UMK. Teraz mamy Bruskiego POwtórkę z dwuletnim terminem na dogadanie się z Właścicielem Tartaku. Obacwaje łóne w tandemie, gdyby były takie szybkie jak przy upłynnianiu "Ondyny", gdzie trudno dojść dzisiaj w którego kiesie znalazły dutki przystań, to byłoby dawno PO sprawie... jak kręcenie lodów z lodziarzem w Trójcę przy zagracaniu ul. Mostowej.
R
Rafał Bruski
Już raz przegapił Kasę 460 tyś. zetełów na dożywianie dziatwy szkolnej w Podstawówkach,
J
Ja
Czy Ty w ogóle masz pojęcie jak prawnie wyglada załatwienie takiej sprawy i kto za co odpowiada. Z tego co tu piszesz to jesteś na poziomie rozwoju umysłowego tego osla z tartaku.
k
kibic
szanowny kibolu, zadymiarze to margines populacji bydgoszczy ,a zapraszać na rozmowe kogoś kto wielokrotnie deklaruje że jak nie dostanie 10 milionow to puści miasto w skarpetkach -- to negocjacje z terrorystą--nie licujące z powagą urzędu. I za to BRUSKI ZEBRAŁBY ZASŁUZONE CIĘGI.
Calą winę ponosi wojewoda , za opieszałe działanie po to by zwalić winę na opozycję.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska