- Około 80 lokatorów nie płaci czynszu od co najmniej trzech miesięcy - informuje prezes Dariusz Zawadziński. - To niemała liczba, ale nie większa niż w latach poprzednich. Zawdzięczamy to sprawnym egzekucjom przeprowadzanym stanowczo, ale zgodnie z naszym regulaminem. Niekiedy kończą się one w sądzie.
Na dziś Spółdzielnia Mieszkaniowa prowadzi cztery sprawy o eksmisję.
- W jednym przypadku lokator zwolni mieszkanie dobrowolnie. W drugim opłata spadła na gminę, bo lokator czeka na przydział mieszkania socjalnego. Pozostałe dwie eksmisje są w toku - mówi Dariusz Zawadziński.
Według niego eksmisja to żmudny proces, zajmujący około dwóch lat, ale zwykle jest skuteczny.
To pewne pocieszenie dla Mirosławy Napierskiej, administratorki kamienicy przy ul. Mestwina w Świeciu.
- Jeden z lokatorów nie mieszka tu od dwóch lat, a od roku nie opłaca czynszu. Ma na koncie szereg zniszczeń, głównie wskutek zalań, ale nie poczuwa się do zwrotu kosztów napraw, a nawet do zwykłych przeprosin - zaznacza Napierska.
Ma inne mieszkanie, ale unika sprawy w sądzie
Koszt remontu kamienicy po zalaniach z powodu tego człowieka i należności za czynsz wynoszą już około ośmiu tys. zł.
Dlatego Napierska skorzystała z prawa eksmisji, która w wypadku tego lokatora powinna być formalnością, ponieważ jest on przedsiębiorcą i ma inne mieszkanie - obecnie je zajmuje.
- Niestety, nie odbiera wezwań do sądu, unika udziału w rozprawach - ubolewa administratorka i liczy, że w dostarczeniu zawiadomieniu dłużnikowi o najbliższej rozprawie pomoże jej policja.
***
Eksmisja ciężarnej matki trójki dzieci wstrzymana przez protest, wideo: TVN24/x-news