Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekobezpieczeństwo. Nielegalne składowiska trują i płoną. Prawo ma zdławić ten problem

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Krzysztof Szymczak
Śmieci i inne odpady trzeba gdzieś wyrzucać, to oczywiste. Jest jednak problem, bo tu i ówdzie pojawiają się nielegalne składowiska, zagrażające środowisku.

Afera wybuchła pod koniec maja w miejscowości Wszedzień w powiecie mogileńskim - płonęło składowisko odpadów chemicznych (500 ton). Ogromny pożar, z którym walczyło 40 zastępów straży pożarnej, spowodował głównie chwilowe (w czasie pożaru) skażenie powietrza toksycznymi substancjami. Chemikalia spłynęły także do rowu melioracyjnego, ale nie przedostały się do Jeziora Wiecanowskiego, na którym zlokalizowane jest kąpielisko.

Po pożarze składowiska w miejscowości Wszedzień nie ma zagrożenia dla ludzi

Okazało się, że funkcjonujące od roku 2016 składowisko jest nielegalne. Firma wynajmująca teren... ulotniła się.
W maju w naszym regionie płonął jeszcze zakład w Łabiszynie zajmujący się produkcją paliwa alternatywnego, wysypisko śmieci we wsi Giebnia koło Pakości. Przyczyny tych pożarów i 64 innych na składowiskach w całej Polsce, które wybuchły od początku roku, są na razie nieznane. Pojawiła się jednak bardzo prawdopodobne teoria, że wzniecone zostały celowo (a nie z powodu panujących wtedy upałów).

Teraz prokuratura

Nielegalne składowisko odpadów chemicznych wykryto w maju także we wsi Skoraczewo w powiecie sępoleńskim.

- Do Prokuratury Rejonowej w Tucholi złożyliśmy właśnie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, bo mamy do czynienia z niebezpiecznymi materiałami - mówi Leszek Stroiński, wójt gminy Sośno. - Do zawiadomienia dołączyliśmy ekspertyzę Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Czekamy na decyzję prokuratury, bo sami na razie niewiele możemy zrobić - to teren prywatny. Ewentualna utylizacja tego składowiska pochłonęłaby kilkaset tysięcy złotych.

Będą kontrole punktów selektywnej zbiórki odpadów

Na składowisku na 60 paletach znaleziono różnego rodzaju beczki i mniejsze 5-litrowe pojemniki z symbolami chemicznymi - wyjaśniła nam Barbara Bielewicz, inspektor ochrony środowiska w Urzędzie Gminy Sośno.

Najemca składowiska powiedział, że substancje składuje czasowo jego kolega, który szuka magazynu. Miał je przewieźć w kilka dni. Tak się nie stało. Składowisko nie było zgłoszone do urzędu gminy ani żadnej innej instytucji, a zatem jest nielegalne.

Byle jakie przepisy

Na nielegalnym składowaniu odpadów wszelkiego autoramentu można zrobić dobry interes, co ułatwiają luki w prawie.

- W wielu wypadkach, już po uzyskaniu zgody na magazynowanie odpadów, nikt, żaden urząd czy służba, nie interesują się tym, co tam się dzieje. A często dzieją się złe rzeczy - skomentowała nam Weronika Michalak, kierowniczka Programu Zdrowie i Energia w Health and Environment Alliance. - W naszej organizacji skupiamy się na tym, jak płonące materiały i generalnie wszystkie szkodliwe czynniki wpływają na zdrowie człowieka. Uświadamiamy ludziom te zagrożenia. Są naprawdę poważne - dodała.
Najwyższa Izba Kontroli oceniła w marcowym raporcie działania organów administracji publicznej na rzecz prawidłowego zagospodarowania odpadów komunalnych jako niedostateczne i nieskuteczne. Nieprawidłowości stwierdzono na wszystkich szczeblach funkcjonowania systemu gospodarki odpadami.

Spokojnym można być jeśli firma zdobywa tzw. zintegrowane pozwolenie, którego wydanie obłożone jest rygorystycznymi wymaganiami. W Kujawsko-Pomorskiem posiada je 248 podmiotów gospodarczych (rolnicy, zakłady mięsne, fermy trzody chlewnej, a także duże przedsiębiorstwa produkcyjne, chemiczne).

Jednak wielu przedsiębiorców próbuje obejść te rygory i tak np. do właściwego starosty występują o pozwolenie na zorganizowanie punktu recyklingu, co nie wymaga spełnienia tak rygorystycznych norm. A potem zwyczajnie zwożą i składują odpady. Tak się dzieje, bo recykling trzeba rozpocząć najpóźniej 3 lata po rozpoczęciu działalności. Sama zaś zgoda na gromadzenie i przetwarzanie odpadów jest ważna przez 10 lat.

Mało tego - przepisy nie określą wielkości transportów odpadów. Tymczasem w Niemczech, które mogą stanowić dobry przykład, najpierw otrzymuje zgodę na próbę - na pół roku, a po weryfikacji pracy danego podmiotu pozwolenie przedłuża się.

Będzie znacznie ostrzej

Po serii majowych pożarów rząd zdecydował o zaostrzeniu przepisów dotyczących składowania i przetwarzania odpadów.

- Zaproponowane przez nas rozwiązania mają zabezpieczyć i uporządkować system gospodarki odpadami - powiedział przed weekendem minister środowiska Henryk Kowalczyk. - Mam nadzieję, że przepisy z tak zwanego pakietu odpadowego, po uchwaleniu przez parlament i podpisie prezydenta, wejdą w życie 1 września.

Konkretnie chodzi o ustawy o gospodarce odpadami i o Inspekcji Ochrony Środowiska.

Gwarancje poprawy

Jak czytamy na stronie internetowej Ministerstwa Środowiska, projekt zakłada m.in. wprowadzenie gwarancji finansowych dla podmiotów prowadzących gospodarowanie odpadami w zakresie zbierania, magazynowania i przetwarzania odpadów (ok. 15 tys. podmiotów).

Gwarancja ustanawiana będzie przed rozpoczęciem działalności i obejmie zbieranie, magazynowanie i przetwarzanie odpadów, aż do zakończenia działalności, co zapobiegnie porzucaniu odpadów po zakończeniu działalności.

Gwarancja, uzależniona od masy i rodzaju odpadów, ma dotyczyć również zabezpieczenia przeciwpożarowego. Jeśli będzie niewłaściwe, właściciel straci finansowo. Ten mechanizm ma przede wszystkim ograniczyć celowe podpalenia.

Wprowadzony zostanie obowiązek prowadzenia monitoringu wizyjnego obiektu, który ułatwi nadzór nad gospodarowaniem odpadami, a w przypadku pożaru pomoże ustalić przyczynę i ewentualnych sprawców.

Wprowadzone zostaną także wymagania dla gromadzonych odpadów przez wskazywanie w decyzjach administracyjnych dopuszczalnej masy zbieranych i magazynowanych odpadów oraz środków ochrony przeciwpożarowej.

W projekcie zaproponowano skrócenie dopuszczalnego magazynowania odpadów z 3 lat do 1 roku.

- Trzyletnie magazynowanie odpadów pozwala na zgromadzenie znaczącej masy, co przy porzuceniach czy pożarach zwiększa problem z zagospodarowaniem odpadów - podkreśla na wiceminister środowiska Sławomir Mazurek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska