https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ekolodzy martwią się o jezioro Gopło

(Lau.)
Fot. wiikipedia.org
Komisja Europejska poprosiła polskie władze o dodatkowe materiały związane z nową odkrywką Kopalni Węgla Brunatnego "Konin".

Przed rokiem ekolodzy ze Stowarzyszenia Ochrony Środowiska Naturalnego Przyjezierze poskarżyli się Komisji Europejskiej na polski rząd. Poszło o działalność Kopalni Węgla Brunatnego Konin w Kleczewie, a raczej o nową odkrywkę Tomisławice, która - zdaniem aktywistów - może zaszkodzić nie tylko jezioru Gopło.

"Stowarzyszenie walczy o naprawienie szkód górniczych wyrządzonych przez KWB Konin. Jak do tej pory nasze działania (...) spełzają na niczym i odbijamy się od biurokratycznego muru urzędniczej ignorancji" - napisał przed rokiem do Komisji Europejskiej Józef Drzazgowski, prezes stowarzyszenia z Przyjezierza.
Monitoring szaty roślinnej na dokładkę

- Czekaliśmy na głos z Brukseli i niedawno zapytaliśmy się o losy naszej skargi - mówi Józef Drzazgowski. - Urzędnicy zareagowali błyskawicznie i poinformowali, iż władze polskie przesłały wymagane przez Brukselę brakujące dokumenty, które zostały zbadane. Analiza ta wykazała, iż do prawidłowej oceny zaskarżonej sprawy w świetle norm prawa wspólnotowego pomocne jest przesłanie także wyników monitoringu m.in. szaty roślinnej, wód podziemnych i powierzchniowych. Stąd komisja wystąpiła z prośbą do władz polskich o dosłanie dodatkowych materiałów.

Komisja swoje, a kopalnia swoje

Przedstawiciele Komisji Europejskiej zapewnili, że "po nadesłaniu brakujących materiałów, komisja dokona oceny sprawy celem określenia jej dalszego biegu".

Kopalnia Węgla brunatnego Konin stanowczo zaprzecza, by nowa odkrywka Tomisławice miała negatywnie wpłynąć na środowisko naturalne.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska