Początkowo postępowanie odwoławcze prowadzone było przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, ale jej szef poprosił premiera o wyłączenie go z tego zadania. Premier wskazał ministra środowiska. Obecnie postępowanie prowadzi Ministerstwo Klimatu, które przejęło obowiązki resortu środowiska.
- W związku z potrzebą pozyskania dodatkowych analiz i wyjaśnień od inwestora, proces rozpatrywania odwołań uległ znaczącemu wydłużeniu. Aktualnie obowiązujący termin zakończenia postępowania odwoławczego to 30 maja 2020 roku, o czym strony postępowania zostały poinformowane - wyjaśnia nam Wydział Komunikacji Medialnej Ministerstwa Klimatu.
Według złożonej w październiku ubiegłego roku we Włocławku deklaracji premiera Morawieckiego, przetargi na budowę zapory w Siarzewie miały ruszyć jeszcze w 2019 roku.
Na początku października ubr. „o konieczności zintensyfikowania prac na rzecz budowy kolejnego stopnia wodnego na Wiśle” rozmawiali w Bydgoszczy wojewoda Mikołaj Bogdanowicz, prezes „Wód Polskich” Przemysław Daca i wiceprezes przedsiębiorstwa Energa Wytwarzanie (były wiceminister środowiska) Mariusz Gajda.
Zobacz także: Tama w Siarzewie coraz bliżej. Za ponad 2 mld zł!
Ale Fundacja ekologiczna WWF Polska zarzuciła premierowi brak wiarygodności, skoro wciąż nie ma decyzji organu rozpatrującego odwołania organizacji ekologicznych. Zwróciła mu uwagę, że decyzja RDOŚ w Bydgoszczy jest w kilkudziesięciu punktach sprzeczna z polskim i unijnym prawem. Zapowiedzi o przesądzeniu budowy drugiego stopnia na Wiśle, przed zamknięciem postępowania administracyjnego mogą sugerować, że otoczenie premiera zna już jego wynik. W takim przypadku mielibyśmy do czynienia z decyzją polityczną, a nie merytoryczną - uzasadniała WWF Polska.
- W tej sprawie chodzi raczej o doprecyzowanie pewnych rzeczy, o to, aby ciągłość morfologiczna Wisły nie została przerwana - wyjaśnia Maria Dombrowicz, regionalna dyrektor ochrony środowiska w Bydgoszczy. - Inie zostanie , bo ryby i inne organizmy wodne będą mogły opływać zaporę kanałem przypominającym rzekę.
Ekolodzy zablokowali budowę zapory na Wiśle w regionie: Inspektorzy wciąż rozpatrują odwołanie ekologów ws zapory w Siarzewie
- Tym co dzieje się w sprawie budowy zapory, jestem zdegustowany - mówi prof. Zygmunt Babiński, hydrolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, orędownik tej inwestycji. - Ta budowa jest konieczna, bo szybko postępuje erozja, a zatem wymywanie piasku i obniżanie dna Wisły poniżej zapory we Włocławsku. Szacuję, że około 2100 roku erozja dotrze do Bałtyku. A zatem, skoro ptakom zabraknie piasku, nie będą miały gdzie zakładać gniazd. Ten proces zatrzyma skutecznie budowa Siarzewa. Uważam więc, że ekolodzy niesłusznie blokują inwestycję.
Naukowiec przedstawi te argumenty w środę na odbywającym się w Toruniu IV Międzynarodowym Kongresie Bezpieczeństwa podczas sesji „W trosce o bezpieczne jutro - reminiscencje i zamierzenia”.
