- Pierwszym etapem naszych działań jest powstrzymanie dalszego osuszania jezior i powstawania nowych odkrywek węgla brunatnego. Kolejnym krokiem będzie dążenie do tego żeby naprawić wyrządzone szkody w środowisku - mówi Józef Drzazgowski, prezes Eko-Przyjezierza.
Apelują do sejmiku w Poznaniu
Ostatnią akcją działaczy ekologicznych jest wystosowanie apelu do sejmiku województwa Wielkopolskiego. Proszą w nim o wsparcie zablokowaniu uruchomienia kolejnej odkrywki.
"(...) Prosimy Państwa o pomoc, gdyż nasze miejsca pracy, nasze domy i nasza wielkopolska przyroda jest zagrożona na skutek planów budowy odkrywki węgla brunatnego "Ościsłowo". Jesteśmy mieszkańcami pogranicza Wielkopolski i Kujaw, głównie rolnikami i przedsiębiorcami pracującymi w branży handlowej i turystycznej, którzy ucierpieli na skutek już funkcjonujących odkrywek, jak i mieszkańcami, którzy boją się o swój dom i swoją pracę na terenach planowanych odkrywek" - czytamy w apelu. "Kopalnia zabierze nam prawie wszystko, cały dorobek życia, a zwłaszcza nadzieję na lepsze jutro. (...) Wielkopolska i Kujawy od lat borykają się z deficytem wody. Przyczyn ujemnego bilansu wodnego jest kilka, ale faktem jest, że najwięcej w województwie wody zużywa górnictwo i energetyka oparta na węglu brunatnym." - dodają autorzy pisma.
Niedawno przedstawiciele Eko-Przyjezierza spotkali się z wojewodą kujawsko-pomorskim Mikołajem Bogdanowiczem. Rozmawiali o skutkach działalności kopalni odkrywkowej, o zanieczyszczeniu Gopła zawiesiną, płynącą z odkrywki oraz o planach uruchomienia kolejnej odkrywki w Ościsłowie.
Będzie kolejna odkrywka, nie będzie jeziora
Walka o jeziora Kujaw i Wielkopolski trwa od lat. Mieszkańcy powiatu mogileńskiego najbardziej są zaniepokojeni przyszłością jeziora Ostrowskiego. Akwen od lat wysycha. Jacek Goszczyński,Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, podczas ostatniej wizyty w Mogilnie przyznał, że jezioro od lat drastycznie zmniejsza swoją powierzchnię. Przez 20 lat ubyło ponad 20 procent jeziora. Z pewności spory wpływ na taki stan rzeczy ma mniejsza ilość opadów. Jednak nie bez znaczenia jest sąsiedztwo wielkopolskich odkrywek.
Jak mówi burmistrz Ewaryst Matczak, jeśli powstanie kolejna odkrywka, za 10-15 lat nie będzie już jeziora.