Polki, z bilansem dwóch zwycięstw i dwóch porażek, wciąż liczą się w walce o awans do turnieju finałowego. Muszą jednak pokonać liderujące w grupie Turczynki, a następnie na wyjeździe Słowenki (12 lutego). W Turcji Polska przegrała 41:52.
- Turcja jest bardzo silną drużyną oraz na każdej pozycji ma bardzo wartościowe zawodniczki. Do tego należy dodać, że mają dominującą pod koszem i naturalizowaną Teaire McCowan. Pierwszy mecz przegraliśmy jedenastoma punktami, ale dobrze w nim broniliśmy. Ta drużyna jaka przyjedzie do Polski jest trochę inna, niż w poprzednim meczu. Doszła wspomniana Amerykanka, więc teraz ich gra wygląda zupełnie inaczej. Będziemy musieli wymyślić sposób na nich, gdyż nie uda nam się przez cały mecz dominować w grze 5 na 5 - podkreśla Maros Kovacik, trener naszych koszykarek.
Czeka nas bardzo duże wyzwanie
- Przyjechałyśmy do Sosnowca z bardzo pozytywnym nastawieniem, wierzymy w siebie. Chcemy wygrać pierwsze spotkanie, dać sobie szansę, a potem zwyciężyć w Słowenii. Wszystko zależy od tego pierwszego spotkania. Przed nami bardzo duże wyzwanie, bo Turczynki nie przegrały jeszcze w tych eliminacjach, ale nie boimy się i powalczymy o wygraną - zapowiedziała zawodniczka kadry Anna Makurat.
Polska, mistrz Europy z 1999 roku, nie zdołała zakwalifikować się do trzech ostatnich turniejów finałowych Eurobasketu (2017, 2019, 2021).
Mecz Polska-Turcja rozpocznie się o 18:00. Transmisja w TVP Sport i sport.tvp.pl. Przed czwartkowym spotkaniem będzie minuta ciszy dedykowana ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii.
