Elana Toruń jedzie do Legnicy po 3 punkty!

Drużyna Miedzi prowadzona przez Janusza Kudybę, zapamiętanego przez kibiców jako skutecznego ligowca, zmieniła w ciągu kilku miesięcy swoje oblicze. W zespole dokonano kilku roszad personalnych (doszedł m.in. Tomasz Jarzębowski, gracz drużyn ekstraklasy), szkoleniowiec poprawił organizację gry i efekty przyszły szybko. Miedź zajmuje obecnie trzecią lokatę i ma piąty atak w lidze, Marcin Orłowski, najlepszy strzelec w drużynie, zaliczył 6. goli. Cała gra ekipy z Legnicy kręci się jednak wokół filigranowego Marcina Garucha. To przysłowiowy boiskowy pędziwiatr; wszędzie go pełno, potrafi piłeczkę nie tylko dograć partnerom, ale także skutecznie wykończyć akcję.

Elana w piątek godz. 11 odbędzie rozruch, a potem ekipa wsiądzie do autokaru i wyruszy w kilkugodzinną podróż do Legnicy. W sobotę o nietypowej porze, bo już o godz. 11 torunianie rozpoczną walkę o punkty.

- Szybciej wygramy, będziemy szybciej się cieszyć - stwierdza opiekun zespołu, którego nie opuszcza dobry humor. - Poważnie jednak, to wyjątkowo sprężamy się do tych zawodów. Moi zawodnicy pałają chęcią rehabilitacji za niedawny mecz z Górnikiem Wałbrzych. Chociaż uzyskaliśmy w nim remis, to moralnie przyjęliśmy końcowy wynik jako porażkę. Za łatwo pozwoliliśmy rywalowi wyrwać obie zwycięstwo.

W Legnicy drużyna nie ma wiele do stracenia. - Zamierzamy zagrać "swoją" piłkę - stwierdza Dariusz Durda. - Nie znaczy to jednak, że będziemy grali otwarcie. Schowamy się za "podwójną gardą" i poszukamy swoich szans w szybkim kontrataku. W tym sposobie gry upatruję dla mojego zespołu szansę na wywiezienie korzystnego wyniku - dodaje szkoleniowiec.

Durda będzie dysponował pełną kadrą zawodników. Smaczkiem tego spotkania będzie z pewnością fakt, że dobrą postawą Elana może pomóc lokalnym rywalom - Olimpii i Zawiszy. - Jesteśmy tego świadomi - zapewnia trener TKP. - Ale w pierwszej kolejności gramy dla siebie. Przyjemnie będzie zakończyć tegoroczne rozgrywki tuż za liderem.