Miesiące oczekiwania na pensje, pustki w budżecie, problemy ze sponsorami i w dalszej kolejności degradacja sportowa - taka była jeszcze niedawno rzeczywistość piłkarska Torunia. To już jednak przeszłość. Działająca od pół roku spółka nabiera wyraźnego rozpędu i staje się coraz atrakcyjniejszym partnerem dla piłkarzy.
Wracają bez wahania
Najlepiej o tym świadczą słowa piłkarzy, którzy zaznali tej gorszej rzeczywistości, potem wyjechali szukać lepszego życia, a teraz bez oporów wracają do Torunia. Jak wypożyczony z Bełchatowa Łukasz Grube, czy Robert Kłos, który ma za sobą mecze w Zagłębiu Sosnowiec i Odrze Wodzisław.
- Pochodzę z Torunia, tutaj stawiałem pierwsze kroki w sporcie. Znam ten klub od podstaw i różne w nim przeżyłem przygody. Raz było lepiej, raz gorzej, ale tak dobrze nigdy nie było - podkreśla Kłos.
- To mój trzeci powrót do Elany, ale tym razem wracam w momencie chyba najlepszym w historii toruńskiej piłki. Sam przynajmniej nie pamiętam, żeby było tak dobrze. Nowy prezes, sponsorzy poukładali wszystkie sprawy, płynność finansowa jest rewelacyjna i my nie musimy o nic się martwić. Nie pozostało nam nic innego, jak dawać sto procent na treningach, a efekty z pewnością będą w meczach ligowych - dodaje Grube.
Potęgą nie jesteśmy
Te słowa najlepiej świadczą, jak źle się ostatnio działo w toruńskiej piłce. Tak naprawdę Elanie jeszcze daleko do finansowej potęgi nawet na poziomie II ligi. - Nie mamy takich możliwości finansowych jak Olimpia Grudziądz, Zawisza Bydgoszcz czy Chojniczanka, które szalały ostatnio na transferowym rynku. Mamy jednak pieniądze solidne, bezpieczne, które pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość - podkreśla prezes Artur Żbikowski, który w ciągu pół roku ze sportowego i finansowego bankruta uczynił solidnie zarządzany klub.
Sprawność organizacyjna piłkarskiej spółki ma swoje odbicie nie tylko w transferach do pierwszej drużyny. Klub w najbliższym czasie planuje dodatkowo rozwinąć szkolenie młodzieży. Podpisał także umowę z włocławską firmą, która zadba o zaplecze medyczne i fizjologiczne drużyn seniorskiej i młodzieżowych.
Klub liczy, że efektem finansowej i organizacyjnej stabilizacji będą lepsze wyniki sportowe (coraz śmielej mówi się o walce o awans), ale także większa frekwencja na trybunach i rosnące zainteresowanie piłką nożną w mieście.
- Wprowadziliśmy karty kibice i między innymi na tej podstawie będziemy mogli oceniać liczbę torunian zainteresowanych meczami Elany. Jeżeli liczba kart będzie się zwiększać, to dla nas będzie to najlepszy dowód, że podążamy w odpowiednim kierunku. Nie chciałbym, żeby drużynę wspierała tylko grupa najbardziej zagorzałych fanów. Zapraszamy wszystkich i obiecujemy, że stale będzie starali się poprawiać komfort oglądania widowisk piłkarskich - zapowiada Żbikowski.
Karta dla każdego
Co trzeba zrobić, żeby otrzymać Kartę Kibica? Nic trudnego. Wniosek można pobrać ze strony internetowej klubu, ale złożyć go trzeba osobiście w siedzibie klubu. Na miejscu można zrobić zdjęcia, do tego potrzebny jest dokument tożsamości i 10 zł. Cały proces trwa maksymalnie 10 minut.
Przypomnijmy, że inauguracyjny mecz Elany w Tychach został odwołany. Torunianie po raz pierwszy zagrają o punkty w przyszły weekend z Rakowem Częstochowa u siebie, a w sobotę sprawdzą formę w sparingu z Jeziorakiem Iława (12.00, boisku przy Armii Ludowej).