Elana Toruń - Energetyk Gryfino 1:0 (0:0)
Bramka: Górka (73)
ELANA: Poloczek - Będzieszak, Urbański (żk), Ciach, Uszalewski - Chmielewski (68. Górka), Lenartowski (85, Felsh), Kryszak, Stefanowicz - Tomaszewski (46. Aleksandrowicz; czk), Kozłowski
- W tej lidze awansuje się, strzelając jednego gola więcej od przeciwnika w trudnych meczach - powiedział trener jednego z ostatnich rywali Elany. To był właśnie taki mecz: bez wielu składnych akcji, przez długie fragmenty z pasywną grą obu drużyn i wreszcie jedna akcja, która przesądziła o wyniku.
Zwłaszcza pierwsza połowa była słaba i mało ciekawych rzeczy działo się na murawie. Nieco więcej ochoty do gry wykazywali gospodarze, ale atakowali zbyt wolno i mało zdecydowanie.
Druga połowa była nieco żwawsza. Decydującą akcję Elana przeprowadziła w 73. minucie. Środkiem boiska przedarł się Patryk Aleksandrowicz, przymierzył zza pola karnego. Bramkarz Energetyka odbił piłkę, ale wprost pod nogi nadbiegającego Kordiana Górki. Filigranowy pomocnik pojawił się na murawie zaledwie 5 minut wcześniej.
Mecz skończył się pechowo dla asystenta przy golu. Aleksandrowicz został ukarany czerwoną kartką po przepychance z rywalami w doliczonym czasie gry. Zaczęło się od faulu przy kontrze Energetyka, potem dwóch piłkarzy Elany zostało powalonych na boisko i bójka wisiała w powietrzu. Sędzia musiał użyć trzech kartek, żeby uspokoić towarzystwo.