Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego, powiedział niedawno na antenie poznańskiego Radia Merkury, że oferta bydgoskiego producenta pojazdów szynowych została oceniona najwyżej. - To prawda, że w ocenie punktowej wypadliśmy najlepiej i wygraliśmy nawet z hiszpańską firmą CAF, ale na świętowanie jest jeszcze za wcześnie – twierdzi Michał Żurowski. - Procedura przetargowa jeszcze się nie zakończyła, inne firmy mają prawo do odwołań. Ze świętowaniem poczekamy do podpisania umowy.
Czytaj też: Bydgoska Pesa straciła jeden kontrakt, ale natychmiast podpisała kolejne dwa!
Pierwszego Elfa Pesa zaprezentowała we wrześniu tego roku, podczas Międzynarodowych Targów Technologii Transportowych INNOTRANS w Berlinie. Ten elektryczny, niskopodłogowy i klimatyzowany pociąg o nowoczesnej sylwetce może jeździć z prędkością nawet 190 kilometrów na godzinę (poza aglomeracjami, bo w nich maksymalnie - 130 km/h).
Dotąd umowę w sprawie sprzedaży Elfów, bydgoska Pesa podpisała z przedstawicielami śląskiego samorządu. - Pierwszy z ośmiu niskopodłogowych pociągów elektrycznych dla Śląska trafi do Katowic jeszcze w tym roku – wyjaśnia rzecznik.
Czytaj też: Bydgoszcz. Tym tramwajem PESA zdobyła Gdańsk [zdjęcia]
Czy Elf będzie jeździł w Kujawsko-Pomorskiem? O tym zdecyduje wynik przetargu ogłoszonego w także naszym województwie.
Podpisywanie kolejnych kontraktów przekłada się na zwiększanie liczby pracowników w Pesie. - W ubiegłym roku, gdy mieliśmy mniej zamówień, zatrudnienie spadło do około dwóch tysięcy – mówi Michał Żurowski. - Dziś w naszym zakładzie pracuje ponad 2200 osób. Niektóre zredukowane przed rokiem stanowiska już odtworzyliśmy. Nie wykluczamy zatrudnienia kolejnych osób.
