Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elżbieta Międzik, kapitan Artego Bydgoszcz: - Gramy, jak roboty!

Tomasz Froehlke
Tomasz Froehlke
Wojeciech Arkuszewicz
Rozmowa z Elżbietą Międzik, kapitanem Artego Bydgoszcz, które w czwartek rozpocznie rywalizację z CCC Polkowice o złoto w Energa Basket Lidze Kobiet.

Przed nami finał z CCC Polkowice, ale wróćmy jeszcze do piątego meczu ze Ślęzą Wrocław, w którym zdruzgotałyście mistrzynie Polski różnicą ponad 30 pkt. To był najlepszy mecz Artego w historii?
Na pewno jeden z najlepszych, ale czy najlepszy? Grałyśmy choćby w tym sezonie dużo fajnych spotkań, na przykład na Pucharze Polski w Gdyni. Przyznam, że nie spodziewałyśmy się, że decydujący mecz ze Ślęzą, bądź co bądź mistrzem Polski, pójdzie tak łatwo. Byłyśmy bardzo zmobilizowane, chciałyśmy to wygrać i to się udało. Jestem dumna z zespołu!

Czy spodziewała się pani, że tegoroczny play-off będzie tak ciężki? Pięć meczów z Gdynią, pięć ze Ślęzą...
Poziom ligi z roku na rok się wyrównuje. Choćby przed kilkoma laty, gdy grała pierwsza drużyna z ósmą można było obstawić łatwe 3-0. Teraz już tak nie jest. Każdy może wygrać z każdym. Przynajmniej osiem drużyn jest bardzo wyrównanych. Myślę, że trafiłyśmy najgorzej, jak mogliśmy. Jakoś przez cały sezon „nie leżała” nam ta Gdynia i to się sprawdziło. Były to ciężkie boje. W półfinale trafiłyśmy na Ślęzę, która jest bardzo mocną drużyna i wiadomo, co było.
Czy po dwóch porażkach na własnym parkiecie wierzyłyście w awans do finału?
Było nam naprawdę ciężko. Jechałyśmy do Wrocławia, na dodatek bez Julie McBride, jak na pożarcie. Ale Artego jest znane z tego, że za nic w świecie się nie poddaje. Widać, jak mamy nóż na gardle to gramy jeszcze lepiej. Cała ekipa czuję, że powinna wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i tak było. Bez wyjątku wszystkie zagrałyśmy na maksa, a Jenni (O’Neill - red.) wspaniale zastąpiła Julie.

Jaka feta była w Bydgoszczy po meczu ze Ślęzą? Zobacz

To był prawdziwy pogrom mistrzyń Polski z Wrocławia! Artego Bydgoszcz zagra w finale Energa Basket Ligi Kobiet mimo, że przegrywały 0-2 w półfinale. Od czwartku rozpocznie się rywalizacja z CCC Polkowice, również do trzech zwycięstw. Dzień wcześniej o brązowy medal zagrają Wisła Kraków ze Ślęzą Wrocław (do 2. zwycięstw). To był wielki wieczór dla klubu i bydgoskich kibców! ARTEGO BYDGOSZCZ - ŚLĘZA WROCŁAW 85:54 (22:12, 15:12, 28:15, 20:16) ARTEGO: Stallworth 19, O'Neill 18 (2), McBride 11 (3), Stankovic 9, Międzik 8 (2) oraz Żurowska-Cegielska 8, Szott-Hejmej 5 (1), Adamowicz 4, Bujniak 2, Poboży 1, Kocaj 0, Kuczyńska 0 ŚLĘZA: Zoll-Norman 20 (3), Treffers 14 (1), Szybała 7 (2), Dikeoulakou 4, Ajdukovic 3 oraz Kaczmarczyk 4, Sklepowicz 2, Perez 0, Kastanek 0, Boonstra 0, Majewska 0.Wielki mecz Artego Bydgoszcz >>>

Wielka radość Artego Bydgoszcz i super kibiców! Popatrzcie, ...

A pamięta pani w całej swojej historii zawodniczej, żeby walczyła w ćwierćfinale i półfinale play-off po pięć meczów, z których pięć spotkań jest „o życie”?
Nigdy tak nie było. To po raz pierwszy w mojej karierze.
Teraz finał z CCC Polkowice. Wiadomo, że jesteście silne psychicznie, ale wszyscy obawiają się, że nie wytrzymacie fizyczne. One są po sześciu meczach, a wy po dziesięciu tylko w play-off.
Nie wiem, kto układał terminarz play-off. Jest fatalny. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebyśmy grały tak naprawdę co dwa dni mecze przez dwie rundy play off (od 3 do 22 kwietnia Artego rozegrało 10 meczów - red.). Nie wiem, dlaczego u mężczyzn może być dzień przerwy a u nas nie? Naprawdę jest mało czasu na regenerację sił. Jedziemy jak roboty, na maksymalnym wysiłku. Ale cóż zrobić? Dałyśmy radę i to jest najważniejsze. Teraz jest finał i zapewniam, że fizycznie damy radę.
Jak trzeba zagrać z Polkowicami, żeby wygrać?
To bardzo silna drużyna. My musimy zagrać swoje. Żelazną obronę, nie dać się zabiegać, konsekwentnie w ataku, dzielić się piłką. Trener Tomasz Herkt przez cały sezon ustawia nas idealnie na każdy mecz i teraz też tak jest. My to przyjmujemy, mamy do siebie zaufanie i myślę, że to widać w grze.
Dla pani to wyjątkowy sezon. Pierwszy w karierze Puchar Polski, może być pierwsze mistrzostwo Polski, bo na razie ma pani mistrzostwo... Belgii. Czuje się pewnie pani wyjątkowo zmobilizowana?
O tak! Trzeci raz gram z Artego w finale, a mówią, że do trzech razy sztuka. Zrobię wszystko - tak jak moje koleżanki - żeby wygrać mistrzostwo Polski!
Myślała pani o tym, co dalej? Co w kolejnym sezonie?
Chcę zostać w Bydgoszczy! Z tym miastem wiążę swoją przyszłość, moją córka chodzi tu do szkoły, stawia pierwsze kroki w koszykówce i nie zamierzam się stąd ruszać!

Dwa mecze finałowe z CCC Polkowice odbędą się w Artego Arenie w czwartek o 17.00 i piątek o 18.45. Relacja w TVP Sport. Bilety można kupować w kasie Artego Areny w dni meczowe na 1,5 godz. przed meczem (czwartek od 15.30, w piątek od 17.50). Ceny 10 i 5 zł, płatność tylko gotówką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska