Przed południem opublikowaliśmy list, jaki skierował do nas radny Marek Słabiński. Oto on: Emocje wokół "ronda". Marek Słabiński wspiera Macieja Kasperkowiaka
Sprowokowany do odpowiedzi poczuł się Przemysław Woltman. Oto, co napisał:
"Różne formy zwrócenia uwagi na dany problem są fajne. Jestem za każdą inicjatywą, która ma poprawić bezpieczeństwo w moim mieście. Zależy mi na Inowrocławiu, od lat pracuję na rzecz mieszkańców. Jednak nie popieram kłamstwa. Boli mnie, gdy wprowadza się ludzi w błąd tylko po to by się lansować. W swoich działaniach trzeba być prawdziwym, uczciwym, skupiać się na problemie. Tym którzy zarzucają mi, że ktoś za mną stoi odpowiadam: stoi za mną prawda, uczciwość i nieobojętność. Zachęcam do tego samego".
Wcześniej tak komentował sprawę: A jednak na "rondzie" doszło do kolizji. Mocne słowa Przemysława Woltmana
List przesłał nam również Maciej Kasperkowiak:
"Działajmy razem, nie rozdrabniajmy dyskusji, nie zajmujmy się sobą. Emocje są tu niepotrzebne. Słusznie jeden z urzędników zauważył, że doszło do kolizji wbrew temu co powiedziałem. Polemiki kolejnych osób, które nas atakują, czy stają w naszej obronie nie prowadzą do niczego dobrego, jedynie do podziału.
To właśnie teraz, kiedy chodzi o bezpieczeństwo i o ludzkie zdrowie powinniśmy mówić jednym głosem, teraz kiedy sprawa feralnego skrzyżowania nabrała tempa, powinniśmy wspólnie z tego skorzystać.
Pamiętajmy co jest prawdziwym problemem i celem, skupmy się na bezpieczeństwie, na działaniu, nie na polemice".
A oto tekst, który wywołał całą dyskusję: Po akcji Inowrocławskiej Inicjatywy Miejskiej. 2 tygodnie bez kolizji na "rondzie"