Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emocjonujący rewanż za finał. Anwil Włocławek znowu lepszy od Stali w Ostrowie!

(jp)
Mateusz Kostrzewski
Mateusz Kostrzewski Paweł Czarniak
Były "momenty" w tym mecz, Anwil niemal roztrwonił 16 punktów przewagi, ale zagrał mądrzej w końcówce i pewnie ograł Stal Ostrów. To dziesiąte z rzędu zwycięstwo włocławian w lidze.

Stal Ostrów - Anwil Włocławek 73:80 (14:15, 19:28, 23:22, 17:15)
STAL: Chyliński 14 (3), Maras 11, 8 zb., King 7, 13 zb., Żołnierewicz 5 (1), Scott 0 oraz Kowalenko 13 (1), Jaramaz 12 (1), 8 as., Szymkiewicz 9 (2), Nowakowski 2.
ANWIL: Sobin 9, 6 zb., Michalak 7 (1), Zyskowski 7 (1), Simon 5, Broussard 3 oraz Marković 12, 7 zb., Mihailović 9 (3), Łączyński 9 (1), 9 as., Kostrzewski 8 (1), Szewczyk 7 (1), Lichodiej 4.

Anwil po ponad pół roku wrócił do hali, w której świętował mistrzostwo w poprzednim sezonie. Atmosferę przed tym meczem podgrzewał fakt, że latem barwy wicemistrza na mistrza zamienili Nikola Marković i Mateusz Kostrzewski, z kolei Stal przygarnęła z Włocławka Michała Nowakowskiego, a potem jeszcze innego eksanwilowca, Nemanję Jaramaza.

Stal nie przegrała jeszcze we własnej hali, Anwil to z kolei najlepsza wyjazdowa ekipa w EBL (dziewięć wygranych z rzędu). Anwil zaczął bardzo dobrze w obronie, Stal przez 5 minut trafiła tylko raz z gry. Z dobrą defensywa nie wiązała się jednak skuteczna ofensywa. Mistrzowie Polski w 1. kwarcie mieli tylko 33 proc. z gry.
W 2. kwarcie Anwil na chwilę stracił prowadzenie, ale wiele dobrego wniósł na parkiecie Kamil Łączyński (7 asyst do przerwy), goście także zaczęli trafiać z dystansu. Właśnie po "trójce" Łączki było 24:31 w połowie tej części gry. Nieusanna presja i zmiany w kryciu rozbijały akcje Stali. Od stanu 24:26 Anwil zbudował ponad 10-punktową przewagę (24:41 w 18. minucie).

Stal przy życiu utrzymały dwie "trójki" Chylińskiego w ostatnich sekundach 1. i 2. kwarty. Dzięki temu gospodarze nie stracili jeszcze wiary i w 3. części zmniejszyli straty do 8 pkt w pewnym momencie (dobre akcje Jaramaza).

Anwil miał jednak więcej argumentów, także na ławce. Ważne akcje w kluczowych momentach wykonywali Marković i Szewczyk. Dzięki obronie, zespołowej koszykówce włocławianie jeszcze w 3. kwarcie odbudowali 16 punktów przewagi.

Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, gdy seria błędów w kilka zaledwie minut zredukowała przewagę do 5 pkt w 31. min. Anwil zdecydowanie zbyt wiele pozwolił zbierać w ofensywie rywalom (aż 20 w całym meczu).

W 34. min., po kolejnych kontrach i zbiórkach ofensywnych, było zaledwie 66:68. Wtedy Milicić poprosił o czas, dokonał zmian w składzie i Anwil odpowiedział serią 7:0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska