WKK Wrocław - Enea Abramczyk Astoria 70:85 (12:15, 11:28, 20:22, 27:20)
Astoria: Kimbrough 20 (2), Wińkowski 14, Wilk 11 (3), Nowakowski 11, Kamiński 3 oraz Andrzejewski 14 (3), Siewruk 9 (1), Dzierżak 3 (1), Chyliński 0, Czempiel 0, Zabłocki 0.
W 1. kwarcie obie drużyny nie zaimponowały w ofensywie, gospodarze trafiali zaledwie co czwarty rzut, bydgoszczanie nie byli wiele lepsi (33 procent). To jednak wystarczyło do niewielkiego prowadzenia. W tym ofensywnym marazmie wyróżniał się Patryk Wilk. Znany bardziej z defensywy i waleczności skrzydłowy w 13. minucie miał trzy trafione "trójki" i dlatego Asta powiększyła przewagę do 8 punktów. W barwach WKK drogę do kosza znajdowali przede wszystkim doświadczeni rozgrywający Jakub Koelner i środkowy Bradley Waldow, ale to było o wiele za mało.
W 2. kwarcie rozkręcił się Martyce Kimbrough (do przerwy 14 pkt i 6/9 z gry), ale cały zespół zagrał dużo lepiej w ataku. W tej części trafił 11 z 18 rzutów z gry i skuteczność wzrosła do niemal 50 procent. Trener Grzegorz Skiba mógł być także zadowolony z defensywy. Wrocławianie zdołali przez 20 minut gry trafić zaledwie 8 rzutów z gry na 32 próby. Nic więc dziwnego, że przewaga jeszcze w 2. urosła do 20 punktów.
Po przerwie gospodarze początkowo zmniejszyli straty o kilka punktów, ale bydgoszczanie nie stracili kontroli nad wydarzeniami na parkiecie. KIlka efektownych akcji zaprezentował Piotr Wińkowski, gościom pomagała także znaczna przewaga pod tablicami.
Kolejny mecz Enea Abramczyk Astoria rozegra 9 marca u siebie z HydroTruckiem Radom. Bydgoszczanie z bilansem 20-8 zajmują 2. pozycję z dwoma punktami straty do Miasta Szkła Krosno.
