Polski Cukier AZS UMCS Lublin - Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruń 86:78 (19:27, 32:18, 19:18, 16:15)
Polski Cukier AZS UMCS: Stanacev 20 (4), 11 as., Zec 18 (3), Mack 17, 11 zb., Trzeciak 3 (1), Ziętara 3 (1) oraz Zięborska 12 (2), Taylor 11, Jurkevicius 2, Kuczyńska 0.
Energa Krajowa Grupa Spożywcza: Jones 28 (3), 7 as., Pszczolarska 17 (1), 8 zb., Louka 10, Adebayo 9, 9 zb., Stankiewicz 6 oraz Grays 6 (1), Podkańska 2.
Przed meczem trener Elmedin Omanić podkreślił, że jego zespół zagra w hali wyżej notowanego rywala bez presji, a znacznie ważniejsze będą kolejne dwa mecze we własnej hali. Po ostatnim gwizdku w Lublinie żal było jednak straconej szansy.
- Byliśmy bardzo blisko i że graliśmy bardzo dobrze. Nie wiem, który to już mecz, w którym przegrywamy w ostatnich sekundach. To było emocjonujące starcie, które z pewnością mogło się podobać kibicom. Szkoda, że nie wytrzymaliśmy tej presji w ostatnich minutach. Gratuluję zwycięstwa zespołowi z Lublina – podsumował Elmedin Omanić.
Od początku meczu "Katarzynki" postawiły wysoko poprzeczkę gospodyniom. Bezbłędna z gry była Alexis Jones, jeden z najlepszych meczów w karierze rozgrywała 21-letnia Aleksandra Pszczolarska. W defensywie z kolei udało się ograniczyć Natashę Mack, która trafiła jedynie 5 rzutów z gry. Dlatego w 1. połowie przewaga toruńskiej drużyny sięgała nawet 10 punktów.
Największym problemem były jednak regularne trafienia z dystansu lublinianek. Brylowała w tym zwłaszcza Aleksandra Stanacev, ale w sumie cały zespół miał 40 procent skuteczności w tym elemencie. Po przerwie AZS UMCS przejął prowadzenie, ale Energa Krajowa Grupa Spożywcza walczyła do końca.
Na 90 sekund przed końcem torunianki zbliżyły się na dystans zaledwie 5 punktów. Do sprawienia niespodzianki zabrakło większej siły pod koszem (38:44 w zbiórkach) oraz skuteczności Marte Grays (2/11), która wróciła na parkiet po kontuzji oka, ale była daleka od swojej normalnej dyspozycji.
- Graliśmy dzisiaj bardzo dobrze jako zespół. Jestem dumna z naszych dziewczyn, bo ciężko walczyłyśmy. Znowu przegrywamy, ale przed nami jeszcze kolejne starcia. Wierzę, że następnym razem uda nam się sięgnąć po zwycięstwo – powiedziała Alexis Jones.
