Elmedin Omanić do tej pory zwlekał ze zmianami w składzie, bo liczył na powrót Jeleny Velinović. Serbka już dawno miała wznowić treningi, ale wciąż narzeka na ból kolana. Niewykluczone, że będzie musiała poddać się operacji. Na razie jedyną środkową w toruńskim zespole jest Tijana Ajduković, świetna w akcjach ofensywnych, ale przeciętna w zbiórkach i obronie.
Prawdopodobnie będzie to Amerykanka. W takiej sytuacji w meczach euroligowych zapewne zajęłaby miejsce Rebecci Harris (tam mogą grać tylko dwie koszykarki spoza kontynentu). - W Europie ciężko teraz znaleźć środkową na oczekiwanym przez nas poziomie, proszę mi podać choćby kilka nazwisk. Jeśli już są, to ich ceny zaczynają się od 250 tys. dolarów rocznie - mówi Omanić. - My nie mamy takiego komfortu, jak choćby turecki Agu Spor. Po naszym meczu w Eurolidze zaprosiłem ich trenera na kolację i w jej trakcie zadzwonił prezes, żeby zaraz szukać dwóch nowych koszykarek na wysokim poziomie. Nasi kibice mają różne propozycje, w większości poza naszym zasięgiem, ale ja już mam w głowie jedną zawodniczkę. Liczę, że w styczniu do nas dołączy - dodaje szkoleniowiec
Nowa koszykarka nie zastąpi w składzie Ajduković. Serbka także pozostanie w Toruniu.
W sobotę Energę czeka trudny wyjazdowy mecz ze Ślęzą Wrocław. Jest szansa, że do składu wróci Amanda Jackson, która z powodu bólu pleców nie grała w środę z Avenidą Salamanka.
