Energa Toruń w czwartek rozgrywała ostatni mecz na wyjeździe z BB Hayat w EuroCup. "Katarzynki" przegrały nie tylko z rywalkami, ale z liniami lotniczymi. Samolot powrotny był opóźniony o dwie godziny w efekcie zespół nie zdążył na przesiadkę w Stambule.
- Kolejne połączenia były dopiero w sobotę. Część drużyny leciała przez Pragę, część przez Monachium. Bagaże do tej pory nie dotarły do Polski. W tej sytuacji jesteśmy wdzięczni za zrozumienie ze strony rywala z Poznania i przełożenie meczu - mówi prezes Maciej Krystek.
Zaplanowany na niedzielę mecz w Poznaniu z Eneą AZS został odwołany. Prawdopodobnie zostanie rozegrany we wtorek lub w środę.
To nie były jedyne przygody w tej podróży. Już w drodze na mecz do Antiochii lotnisko zostało zamknięte z powodu mgły. Samolot lądował w Adanie i torunianki dostały w prezencie trzy godziny dodatkowej podróży autokarem. Do celu dotarły nad ranem w dniu meczu.