Energa Toruń - Tim Scuf Kijów 93:81 14:31, 25:16, 28:14, 26:20)
Energa: Morris 27 (1), Gajda 19 (3), Tłumak 19 (5), McBride 11 (1), 11 as., Moore 6, Adamowicz 5 (1), Cain 4, 6 zb., Iwaszczanka 2, Radomska 0.
Tim-Scuf: Uro-Nilie 24 (1), 10 zb., Horobets 19 (2), Zavidna 15 (1), Krajewska 13 (1), 7 zb., Skobatiuk 6 (1), Guliamowa 4.
- Zlekceważyliśmy rywala i pozwalaliśmy mu rzucać z łatwych pozycji - powiedział po pierwszym mecz w Lidze Europejskiej trener Algirdas Paulauskas. Wczoraj Energa pokazała, jak można powielać takie same błędy.
To była kopia pierwszego spotkania. Znowu skoncentrowane Ukrainki robiły co chciały. W 7. było już 5:22! Fatalne początki spotkań stają się już znakiem firmowym Energi. Pierwszy mecz ligowy w Ostrowie rozpoczęła od 0:14, we wtorek w 1. połowie meczu z Tim Scuf przegrywała różnicą 16 punktów, a wczoraj przewaga w 1. kwarcie (!) sięgnęła 19 punktów, a na początku 2 kwarty było nawet 14:36.
Skoro trener Paulauskas narzekał we wtorek na defensywę, to co miał powiedzieć dzień później? Torunianki straciły 31 punktów, rywalki trafiły z 76-procentową skutecznością z gry, znowu bez problemu znajdowały sobie pozycje na dystansie.
Paulauskas nie chciał obciążać swoich liderek i tym razem mocno rotował składem. Już na początku drugiej kwarty zadebiutowała na parkiecie Nia Moore, którą udało się ekspresowo zgłosić do Ligi Bałtyckiej. Amerykanka niewiele jednak była w stanie pomóc drużynie, choć szybko zdobyła swoje pierwsze punkty dla Energi.
Dopiero od połowy 2. kwarty gospodynie przypomniały sobie, że wszystko w koszykówce zaczyna się od obrony. W ataku swoją passę z wtorku kontynuowała Weronika Gajda. Do przerwy zanotowała 17 pkt (6/8 z gry) i praktycznie w pojedynkę odrobiła połowę strat (34:45 w 18. minucie).
Kijowianki we wtorek straciły siły we wtorek, wczoraj przestały trafiać jeszcze przed przerwą. Przewaga topniała bardzo szybko. Po przerwie gospodynie same zaczęły seriami trafiać z dystansu. Aż trzykrotnie w 3. kwarcie przymierzyła Emila Tłumak i w 25. minucie Energa wreszcie prowadziła (57:55).
Przyjezdne straciły wiarę w sukces i bardzo szybko przewaga Energi urosła do 8 punktów. Druga połowa należała zdecydowanie do Darxii Morris, która pierwszy raz do kosza trafiła dopiero w 23. minucie, a potem była już nie do zatrzymania (12/18 z gry). Po przerwie cały toruński zespół zagrał jednak bardzo dobrze. Imponował zwłaszcza skutecznością z dystansu (11/21).
Niestety, są też gorsze wieści. Kontuzję stawu skokowe odniosła Emilia Tłumak. Jej występ w sobotnim meczu z CCC Polkowice stoi pod dużym znakiem zapytania.