Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Toruń pokonała AZS Poznań [film, zdjęcia]

(jp)
fot. Lech Kamiński
Trener Elmedin Omanić wystawił dwie drużyny na Ineę AZS Poznań. Jedna przegrała punktem, druga zdecydowanie triumfowała i ostatecznie punkty zostały w Toruniu.

PLKK Energa Toruń - Inea Poznań

ENERGA - INEA AZS 82:62 (22:23, 18:8, 23:23, 19:8)

ENERGA: Perostijska 23, Krawiec 12, Radunović 8, Bortelova 5, Radwan 3 oraz Gladden 12, Tłumak 11 (1), Maksimović 8, Gajda 0, Olszak 0
INEA AZS: Kotnis 11, Kędzia 10, Mowlik 10, Makowska 8, Idczak 2 oraz Gilliam 12, Ukoh 9, Durak 0, Mazurczak 0

Szkoleniowiec uznał, że pojedynek z walczącym o utrzymanie Ineą AZS jest doskonała okazją do eksperymentów w składzie. Zaskoczył więc już wyjściową piątka, w której znalazły się m.in. Hajdana Radunović, Vera Perostijska i Magdalena Radwan. Taki zestaw koszykarek bez większych roszad dotrwał do pierwszej przerwy, potem także zagrał niemal całą trzecią kwartę. Gdyby mecz ograniczyć tylko do tych dwóch części, to poznanianki wygrałyby jednym punktem.

- Widziałem, że taka piątka specjalnie sobie nie radzi, ale nie chciałem tego zmieniać. Zawodniczki popełniały wiele błędów, ale musiałem sprawdzić, jak drużyna w takim składzie będzie się prezentować. W sumie atak był całkiem niezły, ale obrona fatalna. Musimy jeszcze sporo poprawić przed play off - podkreśla trener Omanić.
Wyjątkiem była Perostijska, która jako jedyna w wyjściowej piątce błyszczała w ofensywie - 23 pkt, 8/12 z gry i 7/8 z wolnych. Sporo czasu dostała doświadczona Radunović, ale raczej go nie wykorzystała - z gry trafiła tylko 3 rzuty na 7, zaliczyła 1 zbiórkę. Wszystkie środkowe Energi z tym ostatnim elementem radziły sobie zresztą kiepsko. Radunović, Jelena Maksimović i Perostijska wspólnie zebrały....4 piłki z tablic.
To była jedna z przyczyn, dla których gospodynie długo nie potrafiły uzyskać zdecydowanej przewagi. Rywalki zaliczyły w całym meczu 38 zbiórek, z czego aż 20 w ataku. Dzięki temu Inea AZS wygrywała w pierwszej kwarcie już 19:14, a Energa na prowadzenie wyszła dopiero w 10 minucie.

Sytuacja poprawiła się w drugiej kwarcie, gdy na parkiecie pojawiły się liderki toruńskiej drużyny m.in. Alicia Gladden, Jelena Maksimović i Emilia Tłumak. Przewaga "Katarzynek" zaczęła powoli rosnąć, w 16. minucie było już 36:27.

Obie drużyny jednak wciąż nie zachwycały poziomem gry, mnóstwo było niecelnych rzutów, pomyłek spod samego kosza, strat. W efekcie do rangi bohaterki urosła w drugiej połowie Emilia Tłumak, gdy jako pierwsza (i ostatecznie jedyna w meczu) trafiła z dystansu. - Czasami ciężko się gra w roli zdecydowanego faworyta, gdy przeciwnik nie wywołuje dodatkowej presji i mobilizacji. Dlatego trzeba się po prostu cieszyć ze zwycięstwa - tłumaczyła Tłumak.

Poznanianki dotąd wygrały na wyjeździe tylko jeden z dziewięciu meczów, ale w Toruniu przy odrobinie szczęścia mogły wykorzystać eksperymenty kadrowe "Katarzynek". Na przykład gdyby trafiły choć dwa lub trzy razy z dystansu (0/10). - Mieliśmy dwa przestoje w drugiej i czwartej kwarcie. Po pierwszym gospodynie odskoczyły nam na kilkanaście punktów, po drugim na 20 i było po meczu. Energa potrafiła wykorzystać swoją przewagę pod koszem i tam wędrowała większość piłek - przyznał trener poznańskich akademiczek Krzysztof Szewczyk.

Losy meczu zostały ostatecznie rozstrzygnięte w 37 minucie, gdy po punktach Maksimović, Tłumak i Gladden Energa prowadziła 78:60.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska