Energa Toruń - Fenerbahce Stambuł
Energa Toruń - Fenerbahce Stambuł 67:81 (12:25, 22:21, 18:21, 15:14)
ENERGA: Reid 15 (3), Jackson 14, 8 zb., Ajduković 7, Pawlak 5 (1), Makowska 0 oraz Harris 17 (1), Fikiel 5, 6 zb., Suknarowska 2.
FENERBAHCE: McCoughtry 22 (1), Palazoglu 16 (2), Charles 10, 7 zb., Hollingsworth 9, Vardarli Demirmen 0 oraz Ndour 17, 9 zb., Canitez 4, Bibrzycka 3 (1), Bojović 0, Koksal 0, Cakir 0.
Statystyki drużynowe: skuteczność z gry: 34 - 50 proc., za 2: 35 - 53 proc., za 3: 29 - 36 proc., za 1: 91 - 65 proc., zbiórki 40 - 46; asysty: 13 - 29; straty: 17 - 21; przechwyty: 12 - 8; bloki: 3 - 6; faule: 22 - 18.
Cały mecz ustawiła 1. kwarta. Fenerbahce prowadził już 22:4 i dopiero wtedy torunianki zaczęły grać odważniej i mocniej w defensywie. Na efekty nie trzeba było czekać. W 2. kwarcie przewaga wicemistrzyń Turcji i Euroligi spadła w pewnej chwili do 6 punktów, a trener Jacek Winnicki w krótkim czasie wykorzystał obie przerwy na żądanie.
W 2. połowie mecz toczył się bez wielkich emocji. Torunianki desperacko walczyły, żeby zmniejszyć straty, ale najbliżej były w połowie 3. kwarty - 45:55. Na więcej zabrakło skuteczności z gry (34 proc.), ale także lepszej defensywy. Gospodynie się starały, ale skuteczność w ataku Fenerbahce cały czas utrzymywała się w granicach 60 proc i spadła dopiero w ostatniej kwarcie.
Opinie po meczu Energa Toruń - Fenerbahce Stambuł:
Jacek Winnicki, trener Fenerbahce: - Pierwszy raz jestem w Polsce od sierpnia i nie spodziewałem się, że zagramy w takiej hali, z tak fantastycznym zapleczem. Zaczęliśmy mecz mocno, szybko uzyskaliśmy dużą przewagę. To zdecydowało, choć potem poziom naszej gra był różny. To zwycięstwo przybliża nas do wygrania grupy, a to jest naszym najważniejszym celem.
Agnieszka Bibrzycka, skrzydłowa Fenerbahce: - Także chciałam pogratulować hali, robi wrażenie i naprawdę przyjemnie się gra w takich obiektach. W meczu wykonałyśmy plan. Miałyśmy lepsze i gorsze momenty, ale w sumie wynik był pod kontrolą. Enerdze życzę powodzenia teraz w finale Pucharu Polski.
Elmedin Omanić, trener Energi: - Zaczęliśmy ten mecz bardzo źle, bałem się, że będzie pogrom. Musieliśmy szybko zmienić sposób obrony. Rywal był znakomity i w sumie nie wypadliśmy źle, udało nam się odrobić sporo strat. Dziękuję naszym kibicom, wspólnie z grupą tureckich fanów stworzyli fajną atmosferę.
Małgorzata Misiuk, skrzydłowa Energi: - To był nasz niezły mecz, nie licząc tej nieszczęsnej 1. kwarty. Potem walka była wyrównana i potrafiłyśmy się utrzymać w kontakcie z tak klasowym rywalem. Myślę, że byłyśmy w stanie zbliżyć się na 6-8 punktów, bo w sumie statystyki są dość wyrównane.
Czytaj e-wydanie »