Energa Toruń szuka jeszcze dwóch koszykarek. Wraca Monika Krawiec [zdjęcia]

Na razie w kadrze jest dziewięć zawodniczek, same Polki: Weronika Idczak, Paulina Misiek, Joanna Walich, Magdalena Skorek, Emilia Tłumak, Róża Ratajczak, Monika Krawiec, Marta Wieczyńska i Julia Kućko. Ta ostatnia nie będzie grała w Enerdze, najbliższy sezon spędzi w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach. Z trenerem spotkały się także młode Roksana Płonka i Kaja Darnikowska. Dwie juniorki dostały jednak trochę wolnego, bo lipiec spędziły pracowicie w narodowych barwach.

Niespodzianką na pewno jest powrót do zespołu Krawiec, która od lat zmaga się z kontuzją kolana. Ostatni mecz w lidze rozegrała ponad rok temu, ale teraz podobno z jej zdrowiem jest już znacznie lepiej.

- Kocham koszykówkę, chciałam jeszcze raz spróbować. Nie nastawiam się na nic na siłę. Potrenuję z zespołem i zobaczymy czy będę w stanie grać zawodowo - podkreśla rzucająca, nie tak dawno jedna z najlepszych Polek w lidze.

W planach jest pozyskanie jeszcze dwóch koszykarek zagranicznych. Priorytetem jest kontrakt ze środkową. W tym wypadku ma to być zawodniczka zza oceanu, najlepiej z doświadczeniem WNBA, która będzie w stanie dominować pod koszami w TBLK.

- Mam jeszcze nadzieję, że do zespołu dołączy rozgrywająca, rzucająca. Może trochę taki uniwersalny gracz. Jest szansa, że będzie to reprezentantka Białorusi - mówi szkoleniowiec.

W tym wypadku możemy jedynie spekulować, o kogo chodzi. Liderką kadry Białorusi na tej pozycji jest Lindsey Harding, ale to koszykarka poza finansowym zasięgiem "Katarzynek", a poza tym ma już ważny kontrakt z tureckim Gelistirenlerem. Kolejna rozgrywająca Volha Ziuzkova ogłosiła już przedłużenie kontraktu ze Smokami Mińsk, więc zostaje Sviatłana Valko, która w ostatnim sezonie była podstawową "jedynką" Horyzontu Mińsk i średnio notowała na koncie 8,1 pkt i 2,6 asyst.