www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
A wszystko, zdaniem prezydenta Dombrowicza, będzie zależało od tego, jak zachowa się Toruń. Przypomnijmy, że nasi sąsiedzi ubiegają się o miano Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku.
Po południu Imisława Górska, zastępca dyrektora wydziału kultury Urzędu Miasta, stwierdziła w bydgoskiej telewizji, że ostateczna decyzja co do startu naszego miasta, zostanie podjęta po spotkaniu prezydenta ze środowiskami artystycznymi w przyszłym tygodniu. Dodała też, że Bydgoszcz oczekuje ze strony Torunia "stworzenia wspólnej wizji artystycznej".
Za dwa lata zostanie wybrane jedno polskie i jedno hiszpańskie miasto jako Europejskie Stolice Kultury 2016. Do tej pory chęć wystartowania w nim wyraziły: Białystok, Gdańsk,Katowice, Lublin, Łódź, Poznań, Szczecin, Toruń, Warszawa i Wrocław.
Kandydującymi miastami hiszpańskimi są: Alcalá de Henares, Burgos, Cáceres, Kordowa, Cuenca, Oviedo-Gijón-Avilés (3 wspólnie), Pampeluna, San Sebastián, Santander, Segowia, Tarragona i Saragossa.
O planach Bydgoszczy prezydent Konstanty Dombrowicz poinformował 1 kwietnia. Jego rzeczniczka Beata Kokoszczyńska zapewniała, że to w żadnym razie nie jest prima aprilis.
- Wyszliśmy do Torunia z propozycją stworzenia dwumiasta. Nie wiemy jednak, czy te plany dojdą do skutku. Na razie nie ma co prawda decyzji co do zerwania umowy z Toruniem, ale jeśli miasto nie będzie chciało współpracy, sami złożymy swoją ofertę - oznajmił prezydent Dombrowicz.
O komentarz zapytaliśmy Jarosława Jaworskiego, rzecznika prasowego biura "Toruń 2016". W pierwszej wypowiedzi przyznał, że informacje o planach Bydgoszczy potraktowano w Toruniu początkowo jako żart. Jego zdaniem, taki ruch w konsekwencji może obniżyć szanse obydwu miast. Dodał też, że Toruń nadal jest otwarty na współpracę z Bydgoszczą, a o naszej propozycji utworzenia dwumiasta nie słyszał.
Jaworski zadzwonił jednak po kilku minutach i oznajmił, że odwołuje wszystko, co powiedział. Odesłał nas do Janusza Milanowskiego, pełniącego obowiązki rzecznika toruńskiego ratusza. Milanowski jednak nie chciał komentować całej sprawy: - Proszę oglądać telewizję, gdzie Zbigniew Fiderewicz (zastępca prezydenta Torunia -red.) wyda oświadczenie - dodał.
W telewizji wiceprezydent Fiderewicz powtórzył, że uznał plany Bydgoszczy za żart. - Później byłem ogromnie zaskoczony. Przedstawiciele Bydgoszczy są przecież w radzie programowej ESK , trudno więc mówić o braku współpracy - stwierdził.
Maciej Grześkowiak, zastępca prezydenta Bydgoszczy, kilka dni temu pytany, co z poparciem Torunia w staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016, powiedział: - Kwestia zaangażowania Bydgoszczy w ten projekt jest ciągle otwarta, co nie oznacza, że musimy poprzeć wniosek toruński. Od wielu miesięcy rozmawiamy bowiem o zgłoszeniu kandydatury Bydgoszczy - dodał.
- Biorąc pod uwagę doświadczenia takich miast jak: Lille, Linz, Essen oraz doceniając wszystko to, co wokół kultury stało się i dzieje w mieście (Wyspa Młyńska pełna muzeów, Centrum Kultury, żywotność teatru, opery, akademii muzycznej i filharmonii, a także wielu młodych twórców), to Bydgoszcz ma szansę na tytuł ESK - powiedział nam Grześkowiak.
Na złożenie wniosku mamy czas do 31 sierpnia.