Euroskrzynki nikogo nie cieszą

Zgodnie z wymogami Unii Europejskiej do 24 sierpnia tego roku stare skrzynki na korespondencję, będące własnością Poczty Polskiej, muszą zniknąć z klatek schodowych. Nowe skrzynki oddawcze, co określa Europejski Komitet Normalizacji, muszą mieć określone wymiary, zaś jedyny klucz będzie w posiadaniu lokatora, a nie - tak jak to było do tej pory - także listonosza. W Spółdzielni Mieszkaniowej w Lipnie temat euroskrzynek budzi obawy przede wszystkim lokatorów. - A jeśli to na ich barki__spadną koszty kupna nowych skrzynek? - pyta Roman G. z Lipna. Jak twierdzi, jego matka mieszkająca na osiedlu Reymonta i tak ledwie daje sobie radę z opłatami. - Ja jej oczywiście pomogę, ale nie wszyscy mają takie wsparcie - _twierdzi. Zdaniem Czytelnika dostosowywanie się do unijnych wymogów to jedno, a poziom życia ludzi to drugie. - _Ceny wszystkiego, także czynsze, idą w górę, a pensje stoją w miejscu, nie mówiąc o rentach czy emeryturach.

- Rozumiem te obawy - mówi Witold Popieliński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej. - Chyba nikogo nie cieszy konieczność instalowania euro-skrzynek. My również zastanawiamy się, skąd wziąć na to pieniądze. Spółdzielnia Mieszkanio- wa__w Lipnie obejmuje 50 bloków. W części z nich skrzynki są stare, niewygodne. Przyda się ich wymiana. Problemem jest duże zróżnicowanie bloków - najstarsze pochodzą przełomu lat 60. i 70. Klatki schodowe są w nich wąskie. Euroskrzynki, mające większe wymiary, jeszcze zagęszczą tę przestrzeń.

Montaż będzie łatwiejszy w nowszych domach na osiedlu Jagiellonów. Prezes Popieliński deklaruje, że zrobi wszystko, aby kupić euroskrzynki dobrej jakości, i możliwie najtańsze. Podobnie jak prezesi innych spółdzielni w regionie ma jednak uzasadnione obawy, czy termin ich zainstalowania jest realny.