Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fakty i mity o mandatach dla kierowców za wykroczenia drogowe. Czasem kara się nie należy

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
W takich okolicznościach nikt nie może mieć wątpliwości – przed pieszymi (dziećmi i ich opiekunami)  zatrzymują się pojazdy jadące w obu kierunkach.
W takich okolicznościach nikt nie może mieć wątpliwości – przed pieszymi (dziećmi i ich opiekunami) zatrzymują się pojazdy jadące w obu kierunkach. Marek Weckwerth
Mandat można dostać za bardzo wiele wykroczeń. Niektórym uczestnikom ruchu drogowego wydaje się jednak, że surowa ręka sprawiedliwości czyha na nich dosłownie wszędzie. Jednak tak nie jest.

Bardzo wielu kierowców zachowuje się tak jakby żadnych mandatów ani policji nie było – hulaj dusza, piekła nie ma! A jednak ograniczenia (i dobrze) są. Tyle że nie zawsze są takie bezwzględne jak pewnej liczbie zmotoryzowanym – i nie tylko im – wydaje się.

Rozmowa przez telefon nie zawsze jest zabroniona

Policja coraz częściej korzysta z nowoczesnych narzędzi kontroli, w tym dronów, które są w stanie dojrzeć dużo, a nawet zajrzeć przez okno. A tam, proszę - kierowca rozmawia przez telefon komórkowy.

A tego akurat przepisy zabraniają. Mówi o tym art. 45 ust. 2 pt 1 Kodeksu drogowego: „Kierującemu pojazdem zabrania się: Korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku”.

- Warunkiem konieczny do nałożenia mandatu za trzymanie w ręku słuchawki telefonu jest to, że dany pojazd jest w ruchu. Zatem kierującego nie można ukarać jeśli warunki na drodze powodują zatrzymanie pojazdu, na przykład utworzył się zator drogowy czy też pojazd oczekuje przed wyświetlanym czerwonym światłem – wyjaśnia nadkom. Robert Jakubas z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Zatrzymanie przed zebrami

Mitem jest także (albo nieznajomością przepisów), że kierowcy grozi wysoki mandat za niezatrzymanie się przed przejściem dla pieszych, jeśli jadący z przeciwka pojazd zatrzymał się, aby przepuścić pieszego.

To też może Cię zainteresować

- Kluczem do zrozumienia tego przypadku jest to, czy przejście pieszego przez jezdnię odbywa się jednoetapowo czy też dwuetapowo. Jeśli jednoetapowo, wtedy powinny się zatrzymać pojazdy nadjeżdżające z obu kierunków. Jeśli jednak pieszy przechodzi przez jezdnię dwuetapowo, a zatem przeciwne pasy ruchu przedzielone są wysepką bezpieczeństwa, azylem dla pieszych, wtedy kierowca jadący przeciwnym pasem, tym oddalonym od miejsca wejścia pieszego na jezdnię, nie musi się zatrzymywać – wyjaśnia Jakubas.

Zgodnie z art. 86b. Kodeksu drogowego mandat należy się i to słony (1500 zł + 15 punktów karnych) wtedy, gdy jedno auto zatrzymało się przed przejściem lub zwolniło, aby przepuścić pieszego, zaś drugie jadące w tym samym kierunku nie zatrzymało się, ominęło lub wyprzedziło to pierwsze.

Widać jednak, że jadący z przeciwka zmotoryzowani „profilaktycznie” zatrzymują się i spokojnie czekają na przejście pieszego najpierw przez przeciwny pasy ruchu, a potem ten, którym jadą.

Prowadząc rower „po pijaku”...

Fama niesie też, że pijany rowerzysta lub e- hulajnogista jest karany nawet wtedy, gdy „grzecznie” prowadzi swój jednoślad chodnikiem, nie jedzie na nim.

- Mandat należy się tylko za jazdę w stanie nietrzeźwości, zaś prowadzenie jednośladu obok siebie nie jest karane. Taka osoba jest wtedy traktowana jako piesza – wyjaśnia Robert Jakubas.

Ku przestrodze przypomnijmy jednak, iż jazda rowerem lub elektryczną hulajnogą „pod wpływem” jest wykroczeniem i taryfikator mandatów przewiduje 1000-złotowy mandat, gdy stężenie alkoholu w organizmie wynosi od 0,2 do 0,5 promila oraz 2500 zł jeśli sięga powyżej 0,5. Punktów karnych nie przypisuje się.

Kara nie ominie jednak prowadzącego obok siebie jednoślad (podobnie jak nie ominie zwykłego pieszego) jeśli ten spowoduje zagrożenie, na przykład przewróci się na drogę, leży na niej, albo wszedł na zebry tuż przed samochodem.

Rowerzysta to nie pieszy

Mitem jest to, że rowerzysta (także e-hulajnogista) zbliżający się do przejazdu rowerowego ma takie samo pierwszeństwo jak pieszy zbliżający się do przejścia.

- Nie ma takiego pierwszeństwa. Uzyskuje je dopiero na przejeździe. Dlatego zanim wjedzie na przejazd powinien zorientować się czy ma możliwość kontynuowania jazdy. Najlepszym rozwiązaniem jest zatrzymanie się na chwilę – proponuje nadkomisarz.

Stłuczkę można rozliczyć między sobą

Mitem jest, iż kolizja drogowa, czyli zdarzenie bez ofiar w ludziach, wymaga wzywania policji. Od kilku lat nie ma takiego obowiązku i uczestnicy stłuczki mogą sprawę rozliczyć między sobą, np. spisując stosowne oświadczenia dla ubezpieczycieli.

Jeśli jednak z jakichś względów wezwiemy mundurowych, nie miejmy złudzeń – mandat dla sprawcy zostanie wypisany. Najmniejszy za zwykłą stłuczkę wynosi od 1 stycznia 2022 r. 1020 zł. Może zaboleć!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska