Polpharma Starogard Gdański - Polski Cukier Toruń 97:88 (25:22, 28:15, 20:30, 24:21)
POLPHARMA: Bussey 18 (4), Prahl 12, Gołębiowski 8 (1), Dzierżak 7 (1), Struski 5 (1) oraz Hicks 25 (5), Davis 15 (3), Kemp 7, Brenk 0.
POLSKI CUKIER: Kulig 23 (2), Lowery 20 (4), 7 as., Gruszecki 19 (3), Cel 7, Umeh 3 (1) oraz Diduszko 8, Śnieg 6, Sulima 2.
Obie drużyny w tym sezonie były przetrzebione kontuzjami. W Polskim Cukrze nie było Cheikha Mbodja, w ekipie Polpharmy lidera Justina Bibbinsa i chorego Kacpra Młynarskiego. Pod nieobecność Mbodja szaleje Damian Kulig, który zdobył 8 pierwszych punktów dla Twardych Pierników, a w sumie 10 w 1. kwarcie.
W obronie było jednak znacznie gorzej i po trójce Busseya Polpharma objęła prowadzenie 10:8. Gospodarze w 1. kwarcie mieli ponad 60 procent z gry i zwłaszcza ich szybkie ataki były nie do zatrzymania dla zbyt mało agresywnych torunian.
Tre Bussey wciąż trafiał w 2. kwarcie (14 pkt i 5/5 do przerwy) i przewaga Polpharmy urosła do 8 punktów. Torunianie zablokowali się w ataku, pudłując nawet proste rzuty spod kosza (1/8 w ciągu 5 minut). Uskrzydlonym gospodarzom wpadało wszystko, ale trzeba też przyznać, że defensywa Polpharmy robiła swoje. Z kolei torunianie uznali, że Busseya i Hicka kryć nie trzeba, co skończyło się 6/14 za 3 i 60 proc. skutecznością do przerwy.
Odrzuceni od kosza torunianie za to pudłowali raz za razem, w 1. połowie trafili raptem 13 razy z gry, a w fatalnej 2. kwarcie mieli zaledwie 5 trafień na 22 próby. Przewaga Polpharmy sięgała 16 punktów. Kibice liczyli na przełom po przerwie i pogoń, z jakich znany jest Polski Cukier. Początek 2. połowy był jeszcze gorszy. Daniel Gołębiowski dołączył do kanonady za 3 (58:39).
Dopiero wtedy torunianie zaczęli bronić, skuteczna okazała się strefa, a gospodarze przestali trafiać za 3. Seria 17:0 (w tym trzy trafienia z dystansu Lowery'ego) przywróciła nadzieje na wygraną. W 5 minut tej kwarty Polski Cukier rzucił 19 punktów!
Torunianie zbliżyli się na punkt w pewnym momencie, ale wystarczyło kilka błędów, strata i od razu Davis trafił dwa za 3 (71:63). Na 6 minut przed końcem Polpharma znowu odjechała na 9 pkt, gospodarze trafili w sumie 15 trójek na ponad 50-procentowej skuteczności.
Po akcjach 2+1 Kuliga i Lowery'ego było 89:87 na minutę przed końcem, ale w kluczowym momencie za 3 trafił po raz czwarty i piąty Hicks. 35-latek, który jeszcze niedawno był na koszykarskiej emeryturze, zagrał przeciwko Twardym Piernikom najlepszy mecz w sezonie.
